Temat: Przerwa w związku

Co sądzicie na temat robienia sobie przerwy w związku zwykle długoletnim? Mówie tu raczej o przerwie np. około miesiąca, 2 tygodni od spotykania sie, dzwonienia, pisania smsów, gg itp. Czy któras z was przeszła coś takiego i czy to naprawiło coś w związku ? No i ostatnie pytanie jakbyście zareagowalli gdyby wasza druga połowka wyszła z takim pomysłem?

gwiazdkaaa napisał(a):

kompletnie nie wiem co mam zrobić jutro, czy pisac do niego czy nie odzywac sie wcale? Poczekać aż on sie odezwie? Bo niby od jutra ta przerwa... gadalismy ale przez smsy i powiedział ze potem dalej chce byc ze mna tylko chce zebysmy zobaczyli czy damy rade bez siebie... :( Płakać mi sie chce, bo to moja pierwsza i największa miłość i jestsmy razem 6 lat :( On miał inne przede mna wiec wie jak to jest z inna wiec to nie o to chodzi... Na razie powiedział ze do początku maja ta przerwa, ale ja przeciez nie wytrzymam bez niego :(

Przykro mi ale to nie wygląda dobrze. On chyba nie wie jak zerwać i próbuje na raty. Porozmawiaj z nim teraz i poważnie bo cały miesiąc się będziesz męczyć a potem on ci powie że potrzeba mu więcej czasu... To bez sensu

miałam,
było tez rozstanie,
wejście do tej samej rzeki 2 razy,
nie polecam.

odgrzewany obiad nie smakuje tak samo, albo wcale nie smakuje i się go wyrzuca ;)
Pasek wagi

cancri napisał(a):

Jeżeli ludzie się kochają, to tak jak np. było to u mnie, takie przerwy są możliwe,ale są naturalną potrzebą, i nie ma czegoś takiego jak stawianie kogoś pod ścianą i mówieniea teraz nie waż się do  mnie pisać przez tydzień.Takie wymuszone przerwy, bo chciałbym zobaczyć, jak jest bez Ciebie,są delikatnie mówiąc, do dupy.Ty go podstaw tak samo pod ścianą.Powiedz mu, że albo jesteście razem, albo niech spada.

ja robilam taka przerwe tygodniowa z chlopakiem, zeby przemyslec sprawe gdy mielismy kryzys - skonczylo sie tak ze i tak sie odezwalismy bo tesknilismy za soba. dalej jestesmy razem :) pomoglo.

Vaniglia napisał(a):

Zazwyczaj to początek końca.

Dokładnie. Autopsja.

marta1501 napisał(a):

ja robilam taka przerwe tygodniowa z chlopakiem, zeby przemyslec sprawe gdy mielismy kryzys - skonczylo sie tak ze i tak sie odezwalismy bo tesknilismy za soba. dalej jestesmy razem :) pomoglo.

Miałam tak samo. Ja wcześniej, jakoś tak "na początku" związku, potrzebowałam czasem odetchnąć, proponowałam przerwy Ukochanemu (BTW, jak przeczytałam Wasze komentarze, to dopiero do mnie trafiło, że musiało go to ranić :/ ), ale zawsze jak ochłonęłam z emocji i się uspokoiłam, to pierwsza się odzywałam, choć zawsze mi było głupio, że robię takie dramaty :P z perspektywy czasu uważam, że nie umiałam się przystosować do bycia z kimś, temu takie farmazony :D ale już od jakiegoś czasu próbuję się zmienić, tak samo moje zołzowate zachowanie, i zauważyłam, że przez to kocham Lubego jeszcze bardziej :D u mnie takie "przerwy" (no max to to był jeden dzień, bo nie wytrzymywałam dłużej) pomogły.
W moim przypadku przerwa lub jak ja na to mówie separacja nie wypaliła, po pierwsze chłopak kategorycznie się na nią nie zgodził i po 3 dniach znowu zadzwonił do mnie a po drugie takie coś to tylko mydlenie sobie oczy. Ja poprostu chciałam mieć przerwe bo chciałam spotykac się z kimś innym. Myślałam że jeżeli odpoczniemy od siebie 2 tyg to zacznie się układać, na szczęście nie dopóścił do tego a ja tak sobie teraz myśle że pewnie byśmy już do siebie nie wrócili ...
Myślę że takie przerwy to głupota.Jak założycie swoja rodzine,bedziecie razem mieszkać to tez bedziecie sobie robic takie przerwy?sorry kochanie,wracam do mamy,robimy sobie przerwęJak nie umiecie teraz sie dpgadac,to lepiej sie rozstac
Jeżeli ktoś kocha to chce jak najwięcej czasu spędzać z tą drugą osobą, więc wniosek nasuwa się sam...;/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.