- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
8 października 2008, 20:14
Dziewczyny jak długo możemy czekać aby facet zdecydował się na oświadczyny, na fakt, że chce spędzić całe życie z nami? Ile wy czekałyście?
- Dołączył: 2007-08-10
- Miasto: Krynica-Zdrój
- Liczba postów: 1253
14 października 2008, 21:11
halwaya...widzisz...Ty maszto coś, czego ja mieć nie mogę....a dokładnie ukochanego u boku. Codziennie. Zasypiasz przy Nim...i przy Nim budzisz się....ja dodatkowo chciałabym mieć dziecko....więc tym bardziej.....sama wiesz o co chodzi :)
14 października 2008, 21:21
no może nie tak do końca zasypiam i budzę się przy nim, bo on pracuje w dzień a ja w nocy ;) ale rozumiem o co ci chodzi..
Na wszystko przyjdzie pora.. my dopiero po 5 latach znajomości zamieszkaliśmy razem..
14 października 2008, 21:27
no tak.... niby nie wyobrazam sobie niezalegalizowanego zwiazku ale szczerze Ci zazdroszcze Halwaya, ze masz swojego kochanego kolo siebie. A ja dalej czekam do tego cholernego slubu. Z jednej strony jestem wniebowzieta, ze mam narzeczonego i kazdy nastepny dzien zbliza mnie do slubu ale z drugiej codziennie odczuwam meczarnie, ze nie mozemy byc jeszcze razem. Dobija mnie niesamowicie to czekanie.
AgaTaterniczka... ja na pewno nie pozostalabym obojetna na takie stwierdzenie Twojego chlopaka. ja lubie jasnosc sprawy i napewno chcialabym uslyszec dalsze wyjasnienia. Co to znaczy ze nie chce slubu? tak wogóle? moze jest niewierzacy? albo po prostu nie chce formalnego zwiazku?
14 października 2008, 21:29
loooo ho ho :) no to tez sie naczekalas Halwaya. My jestesmy razem 2 lata i ja juz tak narzekam. Chyba jestem rozkapryszona
14 października 2008, 21:40
anngelia.. nie jesteś rozkapryszona.. my też chcieliśmy szybciej być razem, ale po prostu nawet nie mieliśmy takiej możliwości.. jesteśmy z różnych krańców Polski.. studiowaliśmy w innych miastach.. więc ja tam was dokładnie rozumiem..
a co do ślubu - to annglia.. gratulacje, do lipca szybko zleci :)
14 października 2008, 21:49
dziekuje Halwaya... ja mam ciagle poczucie marnowanego czasu. Slub jest dla mnie wazny ale najchetniej chialabym sie obudzic dzien po :)
14 października 2008, 21:57
ja mimo wszystko mimo zapewnien o milosci i planach wspolnego zycia chcialabym oswiadczyn. nie takiego gadania ze kiedys tam wezmiemy slub tylko "kochanie chce spedzic z toba reszte zycia i chce bys byla moja a ja twoj".....jeestesmy juz 5 lat i w ramach rozmow stwierdzilismy ze moze warto byloby powazniej o tympomyslec tzn on ma pomyslec, bo gdybym to ja sie miala mu oswiadczyc to juz by to dawno bylo
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
14 października 2008, 22:53
bo faceci uciekaja od odpowiedzialnosci! powiedzmy to sobie szczerze, my kobiety o wiele szybciej jestesmy gotowe na slub itp, oni niestety nie.
a ja znam juz nawet kuzynow wszystkich, i rodzenstwo jego rodzicow wraz z rodzinami.... moja babcia imprezuje z jego rodzicami i juz mam dosc czekania. Tak jak Wam pisalam, skoro nie jest w 100% pewien to niech lepiej szybko sie stanie. Bo jesli nie, to adieu... mimo ze nie jestem przeciwna niezalegalizowanym zwiazkom, to jednak moj powinien byc zalegalizowany. Jestem w tej kwestii tradycjonalistyka.
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
14 października 2008, 22:53
a w ogóle plany planami, gadanie gadaniem... a moja mama zawsze powtarza (i to jest jedna z tych rzeczy z ktora sie zgadzam) "nie słowa, a gesty się liczą!"
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
14 października 2008, 22:55
a w ogole jak tak dalej pojdzie z kredytami, to nigdy ze soba nie zamieszkamy.... a tak bedac narzeczonymi i majac termin slubu, to jednak troche patrzy sie na pewne rzeczy inaczej i nie widzi sie tylu przeszkod!