- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
8 października 2008, 20:14
Dziewczyny jak długo możemy czekać aby facet zdecydował się na oświadczyny, na fakt, że chce spędzić całe życie z nami? Ile wy czekałyście?
- Dołączył: 2008-10-14
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 10
15 października 2008, 00:07
mój oświadczył mi się w 3 rocznicę,czyli rok temu,po prawie 5 latach znajomości.Mieszkamy już od półtora roku razem i owszem,były ciężkie chwile,ale dzięki szczerości,rozmowom i zrozumieniu siebie nawzajem zażegnaliśmy wszelkie konflikty i będzie już tylko lepiej.
Daty ślubu jeszcze nie mamy,choć moi rodzice bardzo naciskają.Jego natomiast czekają aż oboje skończymy studia.Chyba jeszcze nie dotarło do ich świadomości,że chcemy się pobrać i liczymy na ich pomoc ;)
dziewczyny czekające na oświadczyny,polecam wam szczerą rozmowę z partnerem,bo jest to klucz do wszystkiego.Powiedzcie,co czujecie i co wam siedzi w głowie,przedstawcie rzeczowo plany i zamiary.Może on właśnie na to czeka?Na jakikolwiek znak z waszej strony?
- Dołączył: 2008-05-10
- Miasto: Moulin Rouge
- Liczba postów: 6425
15 października 2008, 01:16
dokladnie :))
kopciuszki sa tylko w bajkach ;)
w prawdziwym zyciu jak sobie poscielesz tak sie wyspisz, madra kobieta powinna wiedziec co facetowi siedzi w glowie jeszcze przed slubem
ciuciubabki po slubie moga byc niebezpieczne
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
15 października 2008, 07:37
a jest jeszcze jedna sytuacja dla ktorej czasem warto byc zakos zapierscionkowanym.... nagla nieoczekiwana ciaza. I jak przystalo w tym kraju, jak kobieta jest w ciazy to facet jej sie oswiadcza i biora slub jeszcze przed narodzinami dziecka. JA nigdy nie chcialabym zeby facet powiedzial mi ze zlapalam go na dziecko, a wiadomo wpadki sie zdarzaja i czasem mimo ze same nie chcemy dziecko sie pojawia...
15 października 2008, 08:05
ja czekalam 6 lat i sie skonczylo, i dobrze, bo jak dla kogos są wazniejsze rzeczy niż bycie razem to trudno.
15 października 2008, 08:46
coconue ja myślę, że musisz koniecznie szczerze porozmawiać ze swoim facetem, bo z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że chyba tego w waszym związku brakuje.. powiedz mu jak Ty widzisz wasze wspólne życie.. powiedz, że chcesz z nim zamieszkać i po studiach zacząć planować wspólne życie, dziecko.. mówienie o swoich planach i pragnieniach to jest istota komunikacji.. on się nie domyśli tego co Ty czujesz o ile mu nie powiesz o tym..
a co do "złapania na dziecko" to chyba w związku z takim stażem niestosowne stwierdzenie..(wkońcu jest teraz z Tobą i bez dziecka) i jeśli podejrzewasz, że on mógłby coś takiego powiedzieć to faktycznie brakuje wam rozmów na te tematy..
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
15 października 2008, 11:06
Halwaya ja już miałam z nim taka rozmowę, i mniej wiecej wiem na czym stoje, jednak i tak brakuje mi pierscionka. Powiedzial ze nie jest jeszcze gotowy. Ze mam mu dac czas do konca czerwca. Dlugo nie? ale ja do konca czerwca poczekam.... a potem.... zobaczymy
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
15 października 2008, 12:17
a czemu akurat tak do czerwca?
cos ważnego ma się wtedy wyjaśnić?
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
15 października 2008, 12:25
nie mam pojęcia :(
- Dołączył: 2007-08-10
- Miasto: Krynica-Zdrój
- Liczba postów: 1253
15 października 2008, 17:30
A ja mam złe ogólnie przeczucie :( Wiem, że mój A. ma ogromne problemy w pracy....może dlatego jest taki nieobecny....(bo wiem, że nie ma szans, by miał inną...) i tak mnie to męczy. Wiem, że taką rozmowę trzeba przeprowadzić, ale nie w oskarżającym tonie, tylko spytam Go, czy to przez te problemy jest taki, czy to coś pomiędzy Nami dzieje się niedobrego....ale sęk w tym, że męczy mnie to coraz bardziej, a teraz jestem chora i jedynie co, to możemy ze sobą rozmawiać przez telefon.... :( :/ ale spytam Go chyba dziś....takie dwa zdania, jak powyżej....czy to praca czy My....i o nic więcej nie będę Mu drążyła dziury w brzuchu....
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
15 października 2008, 18:39
ja mam od roku związek telefonowy, a zapowiada sie na jeszcze bardziej ograniczony. Znowu bylo mi dzisiaj zle, ale 45 minut rozmowy polepszylo wszystko :)