Temat: jak długo można czekać na oświadczyny?

Dziewczyny jak długo możemy czekać aby facet zdecydował się na oświadczyny, na fakt, że chce spędzić całe życie z nami? Ile wy czekałyście?
26 i poł
pomieszkac z rodzicami, ale sam, czy razem żebyście pomieszkali z rodzicami, bo np. rozejrzeć się na spokojnie za pracą, mieszkaniem itepe....... jeżeli sam, w tym wieku i przy tak długiej Waszej znajomości to..... jest to dla mnie dziwne....... coconue, w rozmowie nie musisz mu mówić dobitnie, że czekasz na jego oświadczyny, ale np. czy myśli, że fajnie byłoby sobie razem ułożyć życie?? albo co myśli o posiadaniu z Tobą potomstwa?? no mnóstwo jest takich rozmów, które dają do zrozumienia, czy myśli o wspólnej przyszłości, czy nie...... bo jak sama piszesz, pytanie wprost "kiedy mi się oświadczysz??" jest nie na miejscu:))) i odpowiedzieć na takie pytanie to tez jest sztuka, no bo czy ona Cię usatysfakcjonuje tak do końca?? no nie...... więc nie pytaj wprost..........
no tak czy siak , trzeba dorosnąć do zareczyn, mi jak moj A. jakies pol roku temu zaczal napominać o zareczynach i o tym , ze bede jego żoną , to poczatkowo nie dosc ze mialam go za gupola to jeszcze nie wiedzialam gdzie uciekać :P no a teraz musze sie przyznac ze juz chyba bym chciala byc zaobraczkowana :D a co :P
Ja nie czekałam na oświadczyny bo uciekłam przed ślubem jak diabeł przed wodą święconą. Zawsze twierdziłam że jestem wolnym ptakiem i nie znoszę ograniczeń w żadnej postaci a szczególnie obrączkowanej . Byliśmy ze sobą już około 4 lat i mój chłopak ( obecny mąż ), wrócił z mszy i objął mnie w pasie ( akurat zmywałam naczynia) i się pyta..: '' Kochanie, co sądzisz o tym żebyś my się pobrali'' Zdębiałam jak stałam i cisza . Oświadczył się w dniu moich urodzin, pół roku później, po czym wyjechał w cholerę do Szkocji nie pytają mnie o zdanie. Zamiast z nim zerwać, wyszłam za niego 6 miesięcy później.A wiele jest kobiet co w takiej sytuacji zostawiają swoich partnerów bo nie chcą czekać Dodam że mój małżonek jest 5 lat młodszy...
> ..tak czyttam i sama nie wiem czy sie smiac czy
> plakac... oczywiscie z niektorych tekstow
> wyrwanych z kontekstu.coconue nie zadręczaj sie
> nie doszukuj schematów itp tylko po prostu
> porozmawiaj z nim... bez rozpraszaczy( moze
> tylko z odrobiną winka dla odwagi) ale przede
> wszytkim szczerze!!!!! ....zapytaj go jakie ma
> plany, co chce robic w swoim zyciu i czy widzi tam
> miejsce dla ciebie, powiedz jak ty to sobie
> wyobrazasz, bez naciskow wyrzutów
> itd cokolwiek z tej rozmowy wyniknie powinno
> byc wiażące i prowadzace do jakichs konkretnyh
> wniosków ,,,, albo ratujecie to co sie rozsypuje
> albo dajecie sobie spokoj i nie marnujecie sobie
> nawzajem wiecej czasu :) ...ale to musi byc wasza
> decyzja i wasz problem a nie tylko twój !
> powodzenia:)

szczerze popieram koleżankę.
potrzeba Wam rozmowy. i to takiej szczerej. od serca. i już.
i nie ma, że później, czy coś... lepiej niech nie kręci, niech nie dokłada tego na później i Ty tez nie steram sie mu uświadomić tak po prostu, że albo oświadczyny, albo odchodzisz, bo to bardzo trudna sytuacja...
po prostu powiedz mu, że zauważyłaś, że od dłuższego czasu nie ma między Wami "tego czegoś", że jest wciaż tak samo od prawie 5 lat i że monotonnia nudzi. zapytaj, czy on to też zauważył, bo mozliwe, że bedąc tak zapracowanym, nawet tego nie zauważył, może wg niego jest ok... spróbuj mu uświadomić jak się czujesz...
Może być tak, że on Cię kocha i nie widzi w tym, co jest żadnej nudy, jest mu po prostu dobrze tak jak jest w obecnej sytuacji...
Na pewno wiesz, że faceci są" ciężkomyslący" :P i niektóre rzeczy im trudniej przychodzą.
a Może on woli związki bez zobowiazań?? o tym też powinnas się upewnic, jeżeli tak naprawdę jest...
zadaj po prostu pytanie: co dalej? co będziemy robić? jak widzisz nasza przyszłość?

czeka Cię naprawdę trudna rozmowa, ale wierzę, żę dasz sobie radę, Kochana :*
wtedy będziesz pewniejsza, będziesz wiedziała na czym stoisz niż tak sobie gdybać jak teraz... :)

Pozdrawiam! :*

Proszę Was , no gadać z facetem czy chce planuje ze mną ślub??? A gdzie honor kobiecy?????????????? Bez przesady. Poco komu ślub jak dwie osoby się kochają?. Kochane, jak on ją kocha i w związku jest ok ( nie czytałam wszystkich odpowiedzi ) to przyjdzie ten czas. Dajcie facetowi czas. Facet , to też człowiek ma swoje przemyślenia i jak stwierdzi ze to ten czas to się oświadczy.
Carfen - dla mnie rozmowa z moim partnerem na temat wspólnej przyszłości i jej formy (ślub czy związek partnerski) to nie jest poniżej honoru kobiety, troszkę chyba przesadzasz, ale.....różne są temperamenty i poglądy na sprawy damsko - męskie.....:)
nie pamietam,to było tak dawno temu.
najlepiej zrobiła moja kolezanka,która chodziła z chłopakiem bardzo wiele lat,on co niedziele przychodził na obiadki.I nic.Ani słowa o wspólnym zyciu.Wreszcie ona zapytała:"długo masz zamiar byc jeszcze gosciem w niedzielę zamiast domownikiem?".A on:"super,ze wreszcie mi sie oswiadczyłas"i wyciagnał pierścionek.Okazałosie,ze od lat nosił ten pierścionek ale wstydził sie go dać dziewczynie.Dopiero ona swoim pytaniem go osmieliła.
Ja niestety mam podejscie tak jak Carfen i kolejna rozmowa o wspolnej przeszlosci jest juz dla mnie niestety strata swojej godnosci swego rodzaju polaszczeniem się. Jeśli powiem mu o tym ze czekalam na jego oswiadczyny, to tylko w charakterze przeszlej. Czekalam, ale sie nie doczekalam i nawet jesli oswiadczy mi sie nastepnego dnia to bede miala do konca zycia poczucie ze sama na nim to wymusilam. A ja tego nie chce. Jestem marzycielka i liczylam na oswiadczyny podczas wakacyjnej wypracy, swieta lub urodziny. Jakos tak jak cofne sie do przeszlosci widze ze juz mniej wiecej rok na to czekam. Uwazam, ze mowienie kobiety o tym zeby sie facet jest oswiadczyl jest zenujace. Inna sprawa jest jak w przypadku BezNicku - bo on juz od dawna mial pierscionek, byla to kwestia tego ze sie boi.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.