Temat: rodzina chłopaka.

Może wyjdę na jakąś głupią dziewuchę, ale to mnie męczy. Jestem z moim już 2 lata, ON zna dosłownie wszystkich z mojej rodziny, chodzimy na imprezy rodzinne jakie są w mojej rodzinie, zabieram go ze sobą, jako partnera. Ja w przeciwieństwie do niego, znam tyle co jego mamę i jego tatę, na dodatek tyle co na DZIEŃ DOBRY - DO WIDZENIA etc. czasem oczywiście coś zagadam, albo jego mama. Jego cioci, babci, kuzynek, kuzynów, nie znam. Nie poznałam do tej pory i wątpię, że poznam. Czy to tylko mi wydaje się dziwne? A wiem, że ma bardzo dobry kontakt z rodziną, praktycznie co tydzień jest u babci, cioci. Nie wiem o co chodzi. Szykuję się u niego w rodzinie wesele w czerwcu, a co mi powiedział? Że chyba nie będzie miał z osobą towarzyszącą, że już mu to powiedzieli. 
Pasek wagi
mój jeśli nie dostanie zaproszenia ze mną to nigdzie nie idzie:) sądzi, że jesteśmy już razem jak rodzina i tak też będziemy razem chodzić do rodziny czy też mojej czy jego. nawet na święta jedziemy i do mnie i do niego wspólnie chociaż nie jesteśmy małżeństwem:) na wigilii byłam u jego rodziny i u mojej, w te święta wielkanocne u niego na śniadaniu:) potem u mnie:) znam calą jego najbliższą rodzinę. może Twój się wstydzi? boi? może uważasz, że tak pewnie nie jest a jest... to dziwne po 2 latach, a ile macie lat?
Pasek wagi

beatrx napisał(a):

a nie pytałaś, czemu tak jest?


Pytałam go, czemu nie znam jego rodziny w przeciwieństwie do niego, a on mi odpowiedział pytaniem na to "a chcesz?" no gdybym nie chciała, bym nie pytała... A on mi na to, że po co? ;)
Pasek wagi
To faktycznie dziwne. Jak można samemu wejść do babci a Tobie kazać czekać na zewnątrz?

mystify napisał(a):

beatrx napisał(a):

a nie pytałaś, czemu tak jest?
Pytałam go, czemu nie znam jego rodziny w przeciwieństwie do niego, a on mi odpowiedział pytaniem na to "a chcesz?" no gdybym nie chciała, bym nie pytała... A on mi na to, że po co? ;)

'bo uważam to za normalne kochanie, ze skoro jesteśmy 2 lata razem to można poznać swoją rodzinę. zwłaszcza, ze nie jesteś z nikim pokłócony. Ty znasz wszystkich ode mnie, ja na dobrą sprawę nie znam nikogo i jest mi z tego powodu przykro. powiedz, o co tak naprawdę chodzi' i kwestia tego, zebyś nie dała się zbyć tylko wyciagnęła od niego o co chodzi. moze Cię nie akceptują? moze się wstydzi Ciebie albo ich? różnie może być
Ja jestem z facetem 5 lat i jego rodziny w ogóle nie znam, on u mnie jest praktycznie od rana do wieczora (w domu tylko śpi), jest u mnie na każdej imprezie itd. Ja jego rodziców widziałam kilka razy w życiu, nie byłam u nich nigdy na żadnym obiedzie itd, może jest to spowodowane tym, że jesteśmy innej wiary, ale nie obchodzi mnie to, nie zależy mi na tym,. W sumie po tylu latach to ja się już do tego przyzwyczaiłam, że są tylko moi rodzice. Może dla kogoś wyda się to chore co napisałam, ale ja naprawdę nie przejmuję się tym, że tak jest :-)
Hmm.. dziwne bardzo dziwne.Ale prawda jest taka że my tutaj zgadujemy co może być nie tak , a ty powinnaś z nim szczerze porozmawiac i jak on ci odpowiada : " a po co ? ' to ciągnij rozmowe dalej. Powiedz np. " dlatego że ty znasz moją rodzinkę beardzo dobrze ,a ja twojej prawie wcale.
To typ od którego rzadko co idzie wyciągnąć. Ma wiele twarzy, przy mnie jest inny, przy znajomych naszych wspólnych tak samo, przy moich rodzicach to już w ogóle, chociaż twierdzą, że coś zaczyna się zmieniać, więcej odzywać itp. Cichy człowiek, ale jak to się mówi, cicha woda brzegi rwie, w dosłownym niestety słowa znaczeniu. Pomijając już tą rodzinę, chyba i tak muszę o tym z nim porozmawiać, jednak fakt faktem od kilku dni mam też wątpliwości co do niego, wybaczcie, od przeszło roku, ale jestem naiwna i go kocham i chyba dlatego nie potrafię tego skończyć. Mój związek dwuletni, pięknie to brzmi, jednak wiele się w nim działo. Wypadałoby mi już go odpuścić jednak nie potrafię, chociaż wiem, że na pewno poznałabym kogoś innego. Przez ostatnie może 3 miesiące związku dopiero zaczął się zmieniać.
Pasek wagi
dziwne, jednak to On powinien Ci wytlumaczyc dlaczego tak to wyglada.. My jestesmy ze soba 2,5 roku(od kilku miesiecy zareczeni) i znamy swoje rodziny :) malo tego moja Prababcia wrecz uwielbia mojego chłopca i traktuje Go jak członka rodziny.. jednak co do tego slubu i brak zaproszenia dla os towarzyszacej- mysle ,ze chodzi o kase.. mam taka sama sytuacje ale odnosnie komuni u mojego M zaproszenia bylo wspolnego dla jego rodzicow i dla dzieci ale bez os towarzyszacych., mimo ,ze Jestesmy zareczeni.. mimo ,ze ta ciocia zawsze mnie wysciska i wogole ale na komunie mnie nie zaprosila.. zas w mojej rodzinie dostalismy osobne zaproszenie bo ciocia potraktowala Nas juz jako pare bo wszedzie razem sie pojawiamy:)  
Hmm dziwny z niego typ, mój by odmówił pójścia na wesele gdyby dostał bez osoby towarzyszącej. Znam jego całą rodzinę, 2 lata to nie jest jakis przelotny związek może powinnas z nim o tym pogadac wprost bo innej opcji nie widzę.
Pasek wagi
Nietypowe zachowanie. Spotykam się z chłopakiem od 2 miesięcy, nie jesteśmy jeszcze razem, a od miesiąca proponuje mi wesele kumpla, chce jak najbardziej i najszybciej poznać mnie ze swoją siostrą i Jej dzieckiem. Ciekawe co będzie z resztą rodziny.
Wiesz co? My możemy tylko spekulować, a tak naprawdę trzeba Wam szczerej rozmowy i nie daj się zbyć głupimi pytaniami. W końcu 2 lata razem... no proszę Was ! Powodzenia ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.