- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
8 kwietnia 2012, 19:36
Co sądzicie o przytulaniu się, dawaniu sobie buziaków, siedzeniu sobie na kolanach itp. będąc wśród znajomych, rodziny itp.?
Ja nie cierpię takich rzeczy, nie mam czegoś takiego, że siadam przy moim facecie gdy jesteśmy w większym gronie. I mu to bardzo przeszkadza. Twierdzi, że zachowujemy się jakbyśmy byli sobie obojętni. A przy rodzicach to już w ogóle nie ma mowy o takich rzeczach.
A jak jest z tym u Was?
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
8 kwietnia 2012, 20:35
Lailaaa myslalam,ze zobaczylas pare na slubnym kobiercu, w wieku lat 40 i bulwers ;) nie chcialam Cie obrazi :)
a co do siadania kolo siebie - nie wyobrazam sobie Nie usiasc obok mojego meza np. na spotkaniu ze znajomymi...
choc mamy taka "oschla pare" wsrod nas.... w sumie nawet bez " " bym to ujela, poniewaz, tak dlugo jak ich znam NIGDY nie widzialam,zeby siedzieli obok siebie wsrod znajomych , trzymali sie za rece czy bron boze buziaki ( tylko na ich slubie ) - a wszystko z nimi w porządku jest - w tym sensie,ze sie kochaja bardzo ;) tak juz maja po prostu --- z mezem tylko zastanawiamy sie Jak oni dzici zrobia, skoro tak malo dotyku jest u nich ;)
- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7666
8 kwietnia 2012, 20:39
Też jakoś specjalnie tego nie lubię, objąć się, buziaka - ok. Ale jakieś obściskiwanie się itd. zostawmy dla siebie.
Mój chłopak odwrotnie, chciałby wszystkim pokazać czego to my nie robimy.
8 kwietnia 2012, 21:55
Ja nawet dzisiaj w kościele widziałam, jak para młodsza ode mnie - a mam lat 18 - cały czas dawała sobie buziaki w policzek... Całowanie i inne, powinno zostawić się na chwilę sam na sam.
- Dołączył: 2012-03-11
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 277
8 kwietnia 2012, 22:07
to po co do kościoła chodzi, żeby się gorszyć ;P
a tak na poważnie - u mnie przy rodzinie siedzimy obok siebie zazwyczaj ale sztywno, mój jak słyszy że moja mama idzie to widze jak kontrolnym spojrzeniem ogarnia sytuację :D i zdarzyło się że np. ramiączko poprawił...
A ze znajomymi to już luźniej-też zależy jaka okazja i kto jest wśród znajomych... zupełnie luźniej jak np. spotkanie dwóch par jest :D tak więc sytuacja kreuje zachowania ;P
8 kwietnia 2012, 22:28
Ja też jestem przeciwna publicznym czułościom, to jest jednak coś intymnego...
- Dołączył: 2011-03-15
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 1212
8 kwietnia 2012, 22:30
Ja też tak mam... Człowiek się czuje wtedy taki odkryty. Najwyżej przytulić ;P
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
8 kwietnia 2012, 22:52
Jeśli chodzi o subtelne przytulenie, buziaki to nie mamy z tym problemu. Ale to jest maks. Nic więcej, Reszta pozostaje na chwilę, kiedy jesteśmy tylko we dwoje.
Mój facet ogólnie nie lubi czułości przy ludziach.
- Dołączył: 2010-09-14
- Miasto: Houstontx
- Liczba postów: 1266
8 kwietnia 2012, 23:05
Wsrod rodziny to grzecznie siedzimy obok siebie, czasem luby ma taki odruch naturalny, ze polozy swoja reke na mojej, albo zlapie mnie za reke w czasie rozmowy, zupelnie nieswiadomie. I na tym sie konczy... wsrod znajomych podobnie, choc czasem na grillu, przy alkoholu zdarza mi sie siasc na kolanach partnera i pocalowac w czolko , i tez nie uwazam tego za nieodpowiednie, bo przeciez jestesmt wsrod swojakow :)