- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
8 kwietnia 2012, 19:36
Co sądzicie o przytulaniu się, dawaniu sobie buziaków, siedzeniu sobie na kolanach itp. będąc wśród znajomych, rodziny itp.?
Ja nie cierpię takich rzeczy, nie mam czegoś takiego, że siadam przy moim facecie gdy jesteśmy w większym gronie. I mu to bardzo przeszkadza. Twierdzi, że zachowujemy się jakbyśmy byli sobie obojętni. A przy rodzicach to już w ogóle nie ma mowy o takich rzeczach.
A jak jest z tym u Was?
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
8 kwietnia 2012, 23:42
My okazujemy sobie duuuużo czułości, ale zawsze w granicy dobrego smaku i z klasą. Nie ma mowy o "lizaniu".
W gronie znajomych, często jakieś pojedyncze buzi albo stanie obok siebie tak, że ja obejmę facia w pasie, a on mnie "w szyi" (stojąc twarzą do towarzystwa). Jak nie ma wystarczajaco miejsc siedzących, to grzecznie usiądę na kolanach.
Przy rodzinie sporadyczne buzi w policzek czy w dziób.
W sumie bardziej niż nadmiernego obściskiwania się (które świadczy wyłącznie o braku pohamowania i klasy) nie rozumiem, kiedy pary w gronie znajomych zachowują się jak koledzy albo co gorsza się ignorują.
Edytowany przez G.R.u. 8 kwietnia 2012, 23:44
8 kwietnia 2012, 23:49
.
Edytowany przez gosia991 18 kwietnia 2012, 11:24
- Dołączył: 2011-09-15
- Miasto: Radomsko
- Liczba postów: 2905
9 kwietnia 2012, 00:21
Matyliano napisał(a):
bezczelne lizanie przy ludziach i rodzinie to
absolutnie nie . ale mimo ,ze mamy kilka lat stazu i rok po slubie
jestesmy, to na wszelkich kolezenskich czy rodzinnych spotkaniach, moj
maz trzyma mnie caly czas za reke, albo na kolanie, albo obejmuje.
bardzo mi to odpowiada i nie uwazam tego za nietaktowne :) ale sliniace
sie pary na przystankach itp. to ohyda
jeśli tylko trzyma rękę na kolanie to jeszcze znośne ale szwagierka z mężem mieli tendencje do ciągłego smerania się jak nie po nogach to po szyi, po plecach i to wszędzie w gronie znajomych czy rodziny na weselach, imieninach cioci, w kościele. Ani to estetyczne nie było ani taktowne.Nie wiem czy nie byli świadomi że takie jeżdżenie po kolanach jest bardzo widoczne ( rodzina się śmiała że niedługo wytrze jej dziurę w spodniach) co tym bardziej mnie dziwiło że oboje po 30 (a takie zachowania raczej kojarzy się z nastolatkami)
My z mężem siadamy zawsze obok siebie. Czasami on na chwile mnie obejmie, da buziaka w policzek lub chwycimy się za ręce.
Co do obściskujących się par wiadomo młodsi cieszą się swoim uczuciem i sobą ale wszystko powinno mieć swoje granice.
Edytowany przez justi85 9 kwietnia 2012, 00:23
9 kwietnia 2012, 01:21
ja średnio dwa razy dziennie przechodzę przez park - duży plac zabaw.
i to mnie dziwi, że o 7.00 w taką pizgawice parki siedzą, no ale ok. ich wybór. z tym, że dlaczego ja muszę patrzeć jak dziewczyna z podwiniętą spódnicą i majtkami na wierzchu "ujeżdża" przez spodnie swojego partnera?
albo po południu, siedzą na sobie, badają gardła, miźdają, podnoszą bluzki do góry, a te wszystkie przedszkolaki patrzą, patrzą.
9 kwietnia 2012, 08:03
Też nie lubię przy jego rodzicach okazywać sobie zbytniej czułości, jakoś mnie to krępuje,pewnie ze względu też na wiek, ale myślę, że nawet jak będę starsza to nie zmienię zdania, że to tego typu rzeczy przy rodzicach raczej nie są na miejscu. Przecież mamy tyle okazji, żeby okazywać sobie czułość. :) Takie moje zdanie.
9 kwietnia 2012, 08:22
całowanie i siadanie na kolanach to nie ale siedzimy zwykle obok siebie czasem trzymamy się za ręcę i to wszystko
9 kwietnia 2012, 09:20
Przy rodzinie to moze nie , ale znajomych czy tam obcych ludziach to nie widziałabym problemu
- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Golgota
- Liczba postów: 928
9 kwietnia 2012, 09:20
Ja też uważam że natrętne obściskiwanie się, ostre całowanie i inne tego zagrywki w towarzystwie to nie bardzo.....Sama się tak nie zachowuję z mężem i nigdy nie będziemy :) Przy znajomych czasem cmokas w usta, przy rodzinie też albo czasem usiądę mu na kolanach, ale to z względów czysto ekonomicznych (np brak krzeseł :D ) ;))
9 kwietnia 2012, 09:43
Ja nie mam nic przeciwko temu tylko ,że wiadomo nie jak znam kolesia miesiąc tylko jak jesteśmy długo ze sobą i moja rodzina go zna