- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 kwietnia 2012, 15:26
7 kwietnia 2012, 21:46
7 kwietnia 2012, 21:57
7 kwietnia 2012, 22:26
ja się jak najbardziej zgadzam!
wyjasnienie jak najbarzdiej prawdziwe. a jak rodzi się dziecko i stawia się je ponad wsyztsko to całe małzenstwo się rozpada.
Edytowany przez paranormalsun 7 kwietnia 2012, 22:30
7 kwietnia 2012, 23:00
8 kwietnia 2012, 01:10
8 kwietnia 2012, 08:34
a ja mysle, ze na temat takiej hierarchii powinny sie wypowiadac osoby majace dzieci. oczywiscie, ze jesli dzieci sa, to bd na pierwszym miejscu!
Edytowany przez klapek.babki 8 kwietnia 2012, 08:38
8 kwietnia 2012, 08:44
8 kwietnia 2012, 21:46
a ja zanim wtrącisz się do rozmowy, zapraszam do zapoznania się z całym wątkiem. Jakie poświęcić dziecko?! Rozmawiamy o relacjach w zdrowej rodzinie. Czy w takich rodzinach się poświęca życie dziecka na rzecz partnera i odwrotnie?Zalamują mnie niektórzy.Każdy się z tym zgodzi dopuki nie ma dzieci - potem wszystko się zmienia, nie znam matki która stając przed wyborem dziecko lub partner poświęciłaby dziecko - no chyba że takie co słyszymy że zabiła dziecko czy porzuciła gdzieś i poszła z konkubentem chlać ( chodzi mi że nie wliczam patologii w ten scenariusz) Rodząc dziecko poznaje się miłość taką jakiej w żaden inny sposób nie da się doświadczyć - i nie ma mocniejszej. Jeśłi chcecie się kłucić z tym stwierdzeniem to zapraszam ale tylko kobiety posiadające dzieci bo te co jeszcze nie mają to mogą oczywiście sądzić inaczej
Zamiast się "załamywać" to Ty jeszcze raz przeczytaj swoje pytanie - ja nie mam obowiązku czytania całego wątku i każdego postu żeby się wypowiedzieć...
Określ dokładnie co wg Ciebie oznacza ta "hierarchia"? Dla mnie słowo hierarhia oznacza kto jest "najważniejszy" czyli czyje potrzeby zaspokaja się w pierwszej kolejności - o kogo najbardziej dba, i właśnie jeśli przydarzyłaby się taka sytuacja że musiałabym wybierać między wymienionymi w pytaniu osobami komu poświęciłabym się i kogo "wybrałabym". Nie wiem co tu załamującego bo jak zgodnie z Twoją radą poczytałam wątek to nie byłam jedyną osobą która tak zrozumiała Twoje pytanie.
Zamiast pisząc kilku osobom z wielkim oburzeniem żeby uważnie czytały może warto zastanowić się czy Ty jasno sie wyraziłaś?
9 kwietnia 2012, 14:48
Ale to nie jest zwykła paplanina, to są lata badań i obserwacji, czysta psychologia rodziny. Psychologia człowieka i tu mówimy o hierarchii w ZDROWEJ rodzinie.Nie mówimy o miłości do poszczególnych osób czy "kogo bym poświęciła".Poczytaj może cały wątek.poza tym, chyba nie czytałaś wszystkiego- obecne mamy też się tu już wypowiadały. Jeśli masz ślub, powinnaś mieć to nawet na naukach przedmałżeńskich.Wg badań, w rodzinach, gdy dziecko jest stawiane ponad jednego z rodziców- małżeństwa się rozpadają.a ja mysle, ze na temat takiej hierarchii powinny sie wypowiadac osoby majace dzieci. oczywiscie, ze jesli dzieci sa, to bd na pierwszym miejscu!
Ja przeczytałam cały wątek, od samego początku, wszystkie wpisy i wnoskuje, że w takim razie moja rodzina jest chora:/ no cóż mi w takiej dobrze, badania badaniami -życie życiem.
Edytowany przez zorza1982 9 kwietnia 2012, 15:02
9 kwietnia 2012, 15:50
Dokładnie. A dziecko jest Twoje? Dziecko nie jest własnością, poza tym dziecka nie wychowujesz dla siebie, lecz dla innej kobiety.cancri, o tym też było;) oczywiście Twój facet ma rację. Nie wiem, czy dobrze zrozumiesz, ale....dziecko możecie mieć drugie, Ciebie już nie.poza tym, to nie są kocopały i przekonania czyichś ludzi, a lata obserwacji i badań psychologicznych. moim zdaniem to jest hierarchia ZDROWEJ rodziny.jak stawiasz dziecko na pierwszym miejscu, a nie faceta to się nie dziw, że odchodzi.Nie zgadzam się. Facet dziś jest -jutro moze go nie być -dziecko żeby nie wiem co jest Twoje do końca życia!
Ale tu poleciałaś mądrością... Ciebie nie będzie drugiej a dziecko może być drugie jak jedno się straci - powiedz to samo jak będziesz mieć dziecko, jedno- ohhh, nie ma strachu jak umrze zrobimy se "drugie"... pojechałaś...