Temat: mąż czy rodzice? hierarchia

Ostatnio podczas ćwiczeń z psychologii rodziny, był temat zdrowych relacji w rodzinie, hierarchii osób. 
Aby relacje były zdrowe, a rodzina szczęśliwa, powinna panować hierarchia:
1. małżonek/ małżonka
2. dzieci
3. rodzice/ rodzeństwo
4. tzw. inni

Temat początkowo wzbudził kontrowersję, bo jakoś się nam "utarło", że dzieci winny być na 1. miejscu. 
Wykładowca wytłumaczył nam, dlaczego nie: bo gdy dzieci osiągną dojrzałość emocjonalną, psychiczną i materialną, opuszczą dom i założą własną rodzinę,a rodzic sobie nie poradzi z tą stratą. Może to zburzyć mu cały dotychczasowy świat, taki...brak fundamentu. Matka, o zaburzonej hierarchii, zazwyczaj jest zaborczą matką, a jej syn- mamisynkiem. I tak później powstają małżeństwa, w których mąż, aby poradzić się w jakim kolorze kupić auto, dzwoni najpierw do matki, nie żony.

Co o tym myślicie?
Pasek wagi

W życiu nie jest tak łatwo jak w teorii, trzeba czasem uczyć się na własnych błędach. Czasem trudno dokonać właściwej hirearchii. Po 4 latach małżeństwa wiem, że trzeba "wyżej postawić" męża niż mamusię i tatusia, jeśli zrobi się na odwrót grozi to rozpadem małżeństwa. A po dwóch latach macierzyństwa myślę (bo w tej dziedzinie nadal się uczę - oczywiście na własnych błędach :))) ) że oboje, męża i córcię, stawiam na równi, choć czasami jeden jest wyżej, a czasem drugi. Takie życie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.