- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 kwietnia 2012, 15:26
7 kwietnia 2012, 17:18
Każdy się z tym zgodzi dopuki nie ma dzieci - potem wszystko się zmienia, nie znam matki która stając przed wyborem dziecko lub partner poświęciłaby dziecko - no chyba że takie co słyszymy że zabiła dziecko czy porzuciła gdzieś i poszła z konkubentem chlać ( chodzi mi że nie wliczam patologii w ten scenariusz) Rodząc dziecko poznaje się miłość taką jakiej w żaden inny sposób nie da się doświadczyć - i nie ma mocniejszej. Jeśłi chcecie się kłucić z tym stwierdzeniem to zapraszam ale tylko kobiety posiadające dzieci bo te co jeszcze nie mają to mogą oczywiście sądzić inaczej.
Ale zgadzam się że w codziennym życiu - również dla zdrowia psychicznego dzieci rodzice powinni stanowić jedność w sensie że matka powinna zawsze stać za ojcem i odwrotnie, mieć jedno zdanie i jedne zasady i przekazywać je wspólnie dziecku, nigdy nie powinno się podważać autorytetu drugiego rodzica itp...
Edytowany przez aneta19861704 7 kwietnia 2012, 17:20
7 kwietnia 2012, 17:19
Ostatnio podczas ćwiczeń z psychologii rodziny, był temat zdrowych relacji w rodzinie, hierarchii osób. Aby relacje były zdrowe, a rodzina szczęśliwa, powinna panować hierarchia:1. małżonek/ małżonka2. dzieci3. rodzice/ rodzeństwo4. tzw. inniTemat początkowo wzbudził kontrowersję, bo jakoś się nam "utarło", że dzieci winny być na 1. miejscu. Wykładowca wytłumaczył nam, dlaczego nie: bo gdy dzieci osiągną dojrzałość emocjonalną, psychiczną i materialną, opuszczą dom i założą własną rodzinę,a rodzic sobie nie poradzi z tą stratą. Może to zburzyć mu cały dotychczasowy świat, taki...brak fundamentu. Matka, o zaburzonej hierarchii, zazwyczaj jest zaborczą matką, a jej syn- mamisynkiem. I tak później powstają małżeństwa, w których mąż, aby poradzić się w jakim kolorze kupić auto, dzwoni najpierw do matki, nie żony.Co o tym myślicie?
7 kwietnia 2012, 17:22
Każdy się z tym zgodzi dopuki nie ma dzieci - potem wszystko się zmienia, nie znam matki która stając przed wyborem dziecko lub partner poświęciłaby dziecko - no chyba że takie co słyszymy że zabiła dziecko czy porzuciła gdzieś i poszła z konkubentem chlać ( chodzi mi że nie wliczam patologii w ten scenariusz) Rodząc dziecko poznaje się miłość taką jakiej w żaden inny sposób nie da się doświadczyć - i nie ma mocniejszej. Jeśłi chcecie się kłucić z tym stwierdzeniem to zapraszam ale tylko kobiety posiadające dzieci bo te co jeszcze nie mają to mogą oczywiście sądzić inaczej
7 kwietnia 2012, 17:26
W mojej rodzinie jest przypadek w którym matka stawiała dziecko na pierwszym miejscu. Każda mama, tak mi się zdaje- gdyby miała wybrać życie swoje czy dziecka, wybrałaby to drugie- ,,albowiem nie ma na świecie większej miłosci niż oddać życie za drugiego człowieka" czy jakoś tak. Tylko że nie chodzi o warunki ekstremalne jak np. podczas porodu gdy istnieje ryzyko, że jeśli urodzisz to umrzesz (w rzadkich przypadkach)
Wracając do rodziny- facet odszedł. Mimo że wciąż chce wrócić, ona go nie chce, bo ma córeczkę. Po porodzie absolutny brak jakiejkolwiek więzi, czy nawet chęci jej budowania. Podejrzewam że seksu też nie było. Dziecko Bogu ducha niczemu niewinne- jednak mając matkę która nadmiernie się nią zajmuje, wydaje mi się- w przyszłości jej nie doceni. Po prostu odejdzie, a ona zostanie sama. Albo będzie na tyle z nią związana, że gdy będzie chciała odejść (chłopak, nowe mieszkanie) matka popadnie w depresję, lub będzie ją szantażować emocjonalnie- świadomie czy nieświadomie, a dziecko będzie czuło się winne.
To tylko moje przemyślenia nie udzielam nikomu rady ani wcale nie twierdzę że musi tak być i że tak jest, opisuję tylko jak to było w mojej rodzinie.
Gdybym miała w przyszłości męża, starałabym się od samego początku żeby tak samo uczestniczył w przebiegu ciąży, jak i tak samo opiekował się dzieckiem. Dawałabym mu do zrozumienia, że jest tak samo ważny jak one- żeby nigdy nie poczuł się gorszy, niepotrzebny, czy niekochany. Że dziecko jest i cząstką jego- że kochając je kocham i go. Żeby po prostu odnalazł w rodzinie swoją, jakże bardzo ważną rolę.
7 kwietnia 2012, 17:29
7 kwietnia 2012, 17:30
7 kwietnia 2012, 17:32
7 kwietnia 2012, 17:46
u mnie córcia, mąż i rodzice są na równi :) bogu dzięki, że nie musze wybierać :)
7 kwietnia 2012, 17:50
7 kwietnia 2012, 17:52
Edytowany przez G.R.u. 7 kwietnia 2012, 17:58