Temat: Jak odzyskać kobietę

...



na chwile obecna jestem pewien że Ją Kocham!
Będę walczył o spotkanie- nie mógłbym żyć z myślą że się poddałem i nie zabiegałem o spotkanie.
To że faktycznie mnie już nie kocha- chce to usłyszeć prosto w oczy, chce zobaczyć jak to wypowiada. Upewnić sie że nic z tego nie będzie już. Zdaje sobie sprawę że to zaboli, ale pewnie mniej niż przez telefon- przez telefon to zabolało- poczułem się jak zabawka, która się zanudziła. Jak śmieć, nic nie warty....

rorert napisał(a):

na chwile obecna jestem pewien że Ją Kocham!Będę walczył o spotkanie- nie mógłbym żyć z myślą że się poddałem i nie zabiegałem o spotkanie.To że faktycznie mnie już nie kocha- chce to usłyszeć prosto w oczy, chce zobaczyć jak to wypowiada. Upewnić sie że nic z tego nie będzie już. Zdaje sobie sprawę że to zaboli, ale pewnie mniej niż przez telefon- przez telefon to zabolało- poczułem się jak zabawka, która się zanudziła. Jak śmieć, nic nie warty....

I zaszkodzić sobie?..

Daj jej czas, pomyśl o jej uczuciach. 
Czas? zaraz minie miesiąc.... ile jeszcze czasu?
sobie już bardziej nie zaszkodzę. Teraz nie mogę spać, jak zasnę to śni mi się że się spotykamy, że rzuca mi się w ramiona- po czym budzę się i .......
Gorzej już nie może być,
wydaj mi się że to Ja mam wykonać pierwszy ruch, pierwszy wyciągnąć rękę..i zobaczę jej reakcję 

po prostu spróbuj - nic nie masz do stracenia, a wiele do zyskania.
Moim skromnym zdaniem ona jest Ci winna wyjaśnienie swojego zachowania, czemu tak postąpiła.
Niech powie ci prosto w twarz że Cie nie kocha żebyś mógł zacząć żyć swoim życiem
a nie zastanawiać się czy jeszcze będziecie razem. Napisz jej to, i poproś o wyjaśnienie.
Ja bym się zajęła swoim życiem, ewentualnie napisała,że kocham i czekam, ale nie latała za nią. Taka była jej decyzja i koniec.Postąpiła fatalnie, ale to nie zmienia faktu,że Cię zostawiła i musiała mieć ku temu jakieś powody. Ja wychodzę z założenia,że co ma być to będzie, jeśli taka miłość Wam jest pisana,to prędzej czy później wrócicie do siebie. Odpuść.

 A w ogóle muszę napisać,że fajny z Ciebie chłopak. Rzadko kiedy się zdarza,żeby facet umiał mówić/pisac o uczuciach i żeby tak mu zależało. Aż łezka mi się w oku zakręciła jak to czytałam. Nie załamuj się,widocznie tak musiało być !
no właśnie, przecież wtedy przez telefon powiedziała że zastanowi się.
Mam kontakt z jej tatą- on mi powiedział że wie tylko tyle że na razie nie jesteśmy razem. ale ona mu powiedziała że nie wie co dalej z nami...
Powiedział mi też że muszę czekać- ale widzę że muszę walczyć o spotkanie, o wyjaśnienie, o powiedzenie prosto w oczy-bo teraz to nie wiem na czym stoje. niby nie jesteśmy razem, ale ona sama nie wie co dalej z nami.....(według jej taty, a myślę że nie kłamałby mnie- tylko powiedział w prost daj sobie spokój,a nie  że mam czekać)
Walcz,dzwoń,pisz...a jak przez 2 tygodnie nic nie zdziałasz zapomnij i olej.Tego kwiata pół świata,chociaż teraz myslisz inaczej.
dzięki yourjust, naprawdę dzięki.....
zaufałem jej, wierzyłem, wiedziałem że to kobieta na całe życie. Że rodzina, obiecaliśmy sobie że jak skończę studia to się oświadczę, że ślub.... za pół roku kończę.....miałem zamiar dotrzymać słowa.
Chciałem tego- chcę dalej
chcę rodziny, może to dziwne ale po prostu chcę kochającej rodziny- wiedziałem że właśnie ona będzie moja rodziną.
Zależy mi na niej, oddał bym wszystko, żeby cofnąć czas...

Najgorsze powiem wam tak się zastanawiam jak tu teraz komuś zaufać, jak?
jak teraz związać się z kobietą, opowiedzieć o sobie, o swoich uczuciach, otworzyć się...
jak poznać kobietę, jak potem odbierać telefon od niej- ta myśl że może mi powiedzieć znowu że na razie, do widzenia....



pomysl sobie, ze to proba waszego zwiazku. Pokaz jej, ze naprawde jestes na dobre i na zle. Przypomniales mi mojego kolege.. on tez walczyl o kobiete. Napisal do niej dlugi list, mowiac o jego uczuciach, spostrzezeniach itp. bardzo wzruszajacy jak go czytalam. Dziewczyna po nie calym tygodniu wrocila do niego i sa razem do dzis.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.