Temat: Jak odzyskać kobietę

...



dominika1986xxx napisał(a):

JEDŹ DO NIEJ JUŻ TERAZ !!!


Dokladnie. 


Ps. Dlaczego ja nigdy nie spotkalam faceta ktory by tak rozpaczal po mnie i byl wart tego:(
Pasek wagi
Kobieta która boi się wyników badań rzekomych ( rzekomych,ponieważ w jej przypadku nie wiemy co było prawdą )zmian nowotworowych jest nerwowa, zalękniona , krucha..Może być zimna, w zależności od tego jaki ma charakter, Ale nie obojętna i nie traktuje swojego Partnera jak powietrze. Partnera z którym jest od  5 lat ..!
Kobieta, która to przeżywa, a mówię to z własnego doświadczenia może się na prawdę załamać. Wiem, że to może troszkę śmieszne ale nie czuje się nawet czasem prawdziwą kobietą, martwi się bo z takim czymś na prawdę różnie bywa. Czekanie na wynik jest czymś strasznym... a sama nazwa, gdy wypowiadają to lekarze jest przerażająca - Pani schorzenie należy do nowotworów, najczęściej niezłośliwych ale różnie to bywa...

To wszystko mogło się tak skumulować, że na prawdę ciężko może być się jej pozbierać...
Mozliwe ze mama miala na nia jakis wplyw i przez ten czas choroby nastawila ja przeciw Tobie? Moze rzeczywiscie potrzebuje troszke czasu. Ja na Twoim miejscu zaryzykowala bym smsem lub mailem. Powiedz jej ze tesknisz i martwisz sie o nia. Zapytaj jak sie czuje i czy mozesz jakos pomoc. Kobiety lubia gdy sie o nie troszczy. Jesli Twoje odzewy pozostana bez odpowiedzi odsun sie na jakis czas, zajmij soba, sportem, znajomymi. Moze z czasem zrozumie blad jesli nie to musisz odpuscic. Zwiazek na sile to meczarnia! Powodzenia :) badz dobrej mysli. 
właśnie wiem, traktuje jak powietrze bo może sprawdza mnie, czy faktycznie zależy mi na niej.
Pozbierać jest jej się ciężko- niby normalnie chodzi do pracy- ale nikt nie wie co przeżywa wewnątrz.
Dzisiaj nie pojadę. Musze wszystko poukładać w głowie.
Na pewno jutro jadę- 100%- będę siedział do skutku. nawet całe święta przesiedzę pod jej mieszkaniem
a moim zdaniem to ona chce Cię chronic.. przed swoja choroba. moze to cos powazniejszego niz to, co Ci powiedziala. moze nie chce zebys meczyl sie z nia.. myslenie kobiet w niektorych sytuacjach jest zaskakujace i moze nielogiczne, ale coz poradzic.
A teraz mi się przypomniało że wtedy ja mówiła mi że to koniec. Ja prosiłem o spotkanie, mówiłem że mam dla niej bukiet kwiatów- 8 marca...A ona do mnie: że nigdy nie obchodziliśmy żadnych rocznic, świąt a tym bardziej dnia kobiet- a mnie po prostu zamurowało- mówie słyszysz co ty w ogóle mówisz. a ona na co było inaczej...
Panie przecież dobrze sobie zawsze zdawałem sprawę że kobietę uszczęśliwiają prezenty, pamięć o rocznicach, urodzinach itp, zawsze dostała kwiatka choćby 1 różę na dzień kobiet.
Wiedziałem że bardzo przywiązuje do tego wagę i zawsze się starałem na swoje możliwości jakiś prezent, kolacja, restauracja itp
a tu taki tekst z jej strony...

Roret nie zaczynaj niczego jak nie jesteś pewny swojego uczucia. Musisz być 120% pewny, że ja kochasz .Sam pisałeś, że nie wiedziałeś co się z Tobą w styczniu  działo, nie okazywałeś jej uczucia.Napisałeś, że to była Twoja wina.Wydaje mi się, że już wtedy zaczęło się coś niedobrego w Waszym związku dziać.Może się wtedy odkochałeś ?.Jak myślisz co się działo z dziewczyną jak się dowiedziała co ją czeka a Ty jesteś inny i nie ma w Tobie oparcia takiego prawdziwego a nie litości. Musisz na pewno wiedzieć czy ją kochasz ,czy to tylko Twoja zraniona duma. Zacznij myśleć co było przyczyną Twojego wcześniejszego dziwnego jak napisałeś zachowania.Jak będziesz w stanie na to sobie odpowiedzieć i zdecydujesz się walczyć o nią to na pewno Ci się uda.Wierzę w to i życzę powodzenia.
Nie da się na siłę przywrócić uczuć w drugiej osobie, jeśli rzeczywiście się wypaliły. 
Co zmieni Twój ruch? Moim zdaniem nic. Możesz nim sobie tylko zaszkodzić. Jeśli rzeczywiście kocha, a rozstanie jest wynikiem zagubienia w uczuciach, zatęskni sama. 

I przestań sobie wmawiać historie o psychologach którzy zmuszają do rozstania, czy kartach u wróżki. Szukasz tylko irracjonalnych przyczyn, żeby odsunąć od siebie przykrą myśl, że jej być może już nie zależy. Przedłużasz tym tylko swoje cierpienie.

Wiem że to brzmi zimno, ale uwierz mi nie taka jest moja intencja. Bardzo Ci współczuję, znam ten ból :( Byłam w podobnej sytuacji, potrafię postawić się w każdej ze stron.

rorert
No i sam widzisz.. Jaka jest zimna, bez uczuć. Gołym okiem widać,że tu choroba nie ma nic do rzeczy..  !   Robi Ci przykrość, nie chce być z Tobą.. Bo nie ma w niej uczucia.. Walka o nią zakończyłaby się fiaskiem..  Chcesz jeszcze walczyć skoro już pod koniec Waszego związku uświadomiła Ci,że to nie ma sensu .. ?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.