- Dołączył: 2011-01-05
- Miasto: Inowrocław
- Liczba postów: 689
23 marca 2012, 00:09
hm...no wlasnie jak sie Wam kobietki z nimi uklada?
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
23 marca 2012, 09:05
Idealnie :))
Żadnych kłótni, spotkania.
Ale kiedyś potrafiłyśmy się parę razy nieźle pokłócić..... No, ale było minęło, dawno i nieprawda ;-).
Z teściową 2-3 razy w tygodniu potrafimy gadać przez 30min. przez telefon.
Z teściem od zawsze dobrze.
Zawsze można na nich liczyć.
Są bardzo dobrzy i kochani.
Teściowa potrafi na spontana przytulić, pocałować i powiedzieć,że kocha :)
Tylko trzeba z Nią czasami ostrożnie, bo moja teściowa potrafi się obrazić na dobre 2 tyg. o coś, czego w życiu byśmy nie pomyśleli,że można się o to obrazić he he.
Obraża się czasami (teraz już rzadko) na swojego syna :P, ale wtedy i do mnie nie dzwoni ;-). Żeby było sprawiedliwie he he.
Edytowany przez FammeFatale22 23 marca 2012, 09:12
- Dołączył: 2007-04-01
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 136
23 marca 2012, 09:13
Moja teściowa była dość fajna, nie mialam z nia wiekszych problemów, choć denerwowało mnie to, ze czasem narzucała nam co mamy robic,np. w weekend. Oczywiscie chciala zeby co tydzień do niej przyjezdzac, a ja pracuje piec dni poza domem i weekend chcialam w koncu spedzić z mężem. Ale ogólnie była fajna. Niestety od prawie 2 lat nie żyje...
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1670
23 marca 2012, 09:14
Dołączam się do klubu szczęśliwych posiadaczek idealnych teściowych. Zdażyła nam sie jedna kłótnia w życiu! A tak, tworzymy harminijny i idealny związek, teściu też jest super. Ludzie z zewnątrz zawsze biorą mnie za jej naturlną córkę
Za to moja mama, ojej. Lepiej nie mówić.
23 marca 2012, 10:05
Ja swoją przyszłą (!) teściową lubię, teścia też, choć nasze kontakty nie są jakieś extra dobre. Po prostu ich lubię, myślę, że oni mnie też. A poza tym mam nadzieję, że nie będą aktywnie uczestniczyć w moim życiu, tak samo, jak i moi rodzice. :P lubię być samodzielna, kontrola innych podcina mi skrzydła.
- Dołączył: 2010-12-25
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 12971
23 marca 2012, 10:14
Ja nienawidze swoich tesciow zwlaszcza tesciowej.Jest to fałszywa kobieta.
Wszystkim sasiadom i rodzinie opowiada o mnie niestworzone historie, wymysla plotki , jak moj synek mial roczek rozpowiadala ze sie nim nie zajmuje tylko jezdze z innymi facectami itp ( co wogole prawda nie bylo ) . Ma pretensje o wszystko.
Ma ponad 60 lat i jest z tych co lubia kolekcjonowac wszystkie stare i brudne rzeczy , wiec jak tylko cos wyrzuce i dotkne to jest wojna.
A niestety musze mieszkac z nimi , chociaz moj dom rodzinny jest 5 min drogi od nich .
Nie powiem ze dobrze wychowali syna ( a mojego faceta) :/
- Dołączył: 2008-05-06
- Miasto: piąte Igloo od lewej
- Liczba postów: 424
23 marca 2012, 10:22
Moja byla "rowna babka" i przemila kobieta cale 9 lat naszego zwiazku. Nie minal rok od slubu, a zmienila sie w potwora - oficjalnie powiedziala, ze nagle nie podoba jej sie "to, to i to" we mnie i ze powinnam robic "tak, tak i tak"... Do tej pory jestem w wielkim szoku, ze kryla sie z tym wszystkim tyle lat(!!)... No ale coz, zycie.... ograniczylam kontakty i swiat kreci sie dalej ;)
- Dołączył: 2011-09-30
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 461
23 marca 2012, 10:33
moja teściowa jest raz miła , uśmiechnięta , pomocna i w ogóle super , a za chwilę sfochowana , nic jej nie pasuję i atmosfera w domu się psuje... za to teść to żywy anioł :) wszystko by zrobił aby mi i mężowi było lepiej i łatwiej , mówi , że jestem jego córeczką i że jak widzi , że jestem smutna to mu strasznie źle , często jest po mojej stronie , zazdroszczę mężowi takiego ojca :)
23 marca 2012, 10:52
ja mam na razie przyszłą teściową, ale jest dla mnie jak matka.
w zasadzie mam z nią lepszy kontakt, niż ze swoją rodzicielką... co jest może dziwne dla kogoś z zewnątrz.
no i mamy bardzo podobne charaktery. także dogadujemy się, choć były spięcia pewnego czasu :)
- Dołączył: 2010-09-14
- Miasto: Houstontx
- Liczba postów: 1266
23 marca 2012, 11:17
cudowna mam tesciowa:))))wiecznie rozesmiana i usmiechnieta:) a najwazniejsze ze ten usmiech nie jest udawany, tylko szczery:) Luby mowil mi, ze kiedys powiedziala mu ze jest bardzo szczesliwa ze bedzie miala tak wspaniala pierwsza corke:) A swoja droga zawse dziekuje mi, ze dokarmiam jej syna-niejadka:) A tesciu - to starsza wersja mojego N. takze wspanialy facet! I bardzo smieszny :D
Edytowany przez yesican 23 marca 2012, 11:19