- Dołączył: 2011-01-05
- Miasto: Inowrocław
- Liczba postów: 689
23 marca 2012, 00:09
hm...no wlasnie jak sie Wam kobietki z nimi uklada?
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 295
23 marca 2012, 07:16
Moja teściowa na początku wydawała się ok . Pomagała mi , chwaliła mnie i zawsze mogłam na nią liczyć . Po jakimś czasie też pokazała swoje rogi . Wyprowadziliśmy się od niej i wcale jej nie odwiedzam ...
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
23 marca 2012, 07:20
malutka26 napisał(a):
Ja ku zaskoczeniu wielu osób muszę napisać że moja teściowa jest super wspaniała kobietą , matka i babcią, jestem po ślubie 9lat i nie zdarzyło nam się pokłócić , odmienne zdania owszem ale nic strasznego, od 5 lat mieszkamy w jednym domu i mój mąż czasem się śmieje że chyba mnie urodziła a nie jego:) zawsze jest po mojej stronie, pomaga mi, zostaje z dziećmi. Co najważniejsze nigdy się nie wtrąca do nas(mamy osobne mieszkanie, kuchnie itd na tej samej działce)Ma 51 lata wygląda na 40lat, zadbana, szczęśliwa w małżeństwie(teść jest super) a ja jestem bardzo szczęśliwa...ma 3 synów i odkąd straciła tragicznie córkę zbliżyłyśmy się do siebie jeszcze bardziej, ma jeszcze jedna synowa od 14lat i tez z nią dobrze się dogaduje....moje koleżanki to normalnie jak przyjeżdżają to nie wierzą jak widza jaka jest.
tylko pozazdrościć :)
moja ma 55 lat a wygląda 10-20 lat starzej od mojej mamy (ten sam wiek- moja mama na swoje lata nie wygląda) ale to dlatego, że nie miała łatwego życia więc może według niej mam w życiu za dobrze...
Kiedyś w rozmowie z M. na temat jego rodziny powiedzał mi, że jego zdaniem to jego mama i siostra pewnie wolałyby żebym była cichą, szarą myszką- najlepiej bez wykształcenia, pracującą w jakimś sklepie spożywczym i wtedy pewnie bardziej bym brała pod uwagę ich zdanie ;D no, lubią sobie kobiety porządzić bo całe życie same ogarniały wszystko więc i mężczyźni w tamtej rodzinie się ich słuchają. A na mnie wpływu nie mają żadnego. I odkąd jestem z M. to na niego też wpływu nie mają... więc chyba nie mogą mnie uwielbiać...
Co do kłótni... też nam się nie zdarzyło (znamy się 5 lat) ale mamy na niektóre rzeczy odmienne zdania. Zresztą jak coś jest nie tak to M. się kłóci ze swoją rodziną- ja się nie wtrącam.
Edytowany przez caiyah 23 marca 2012, 07:32
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
23 marca 2012, 07:42
Moja była super do póki się nie dowiedziała że zamierzamy się pobrać.Zmiana o 360 stopni.
Nie wiem dlaczego,jeśli miała coś do mnie mogła mi to powiedzieć
Tuż przed ślubem i krótko przed ślubem przelałam hektolitry łez,przeszłam mnóstwo stresu itd bo mamusi wiecznie coś nie pasowało.A ja staram się być miła,nigdy nie powiedziałam jej złego słowa,ba nawet ciasta czy okna myłam jeśli mnie poprosiła.Ale poszłam po rozum ,bardzo ją szanuję ale nie pozwalam się obrażać i mówię "nie" jeśli mi coś nie pasuje.
Kontakty też ograniczyłam do minimum.Ona przychodzi na nasze urodziny (nie rozumiem po co na moje skoro tak mnie "kocha"
) oraz na mikołajki i dzień dziecka.A ja idę na Święta i imieniny.I mi to pasuje
Bardzo ,bardzo sporadycznie idę do niej "o tak sobie" . Oczywiście mąz i synek nie mają niczego wydzielonego i idą do niej kiedy mają taką potrzebę więc ja mam w domu ciszę i spokój
Aaaa,tam z teściowymi grunt że mam super teścia oraz dziadków męża,ciotki i wujkowie od strony teściowej.Więc jest bardzo dobrze :-)
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
23 marca 2012, 07:44
Kurczę , trochę mi szkoda ,że macie takie słabe relacje z teściowymi. Ja mam teściową DOSKONAŁĄ! Jestem u niej codzinnie od poniedziałku do środy ,że pogadać, posiedzieć, jak trzeba to pomóc. Mogę jej powiedzieć o WSZYSTKIM i mnie nie skrytykuje tylko max. powie ,że zrobiła by inaczej . Kobieta jest cudna i pomaga mi i mojemu mężowi z dziećmi ( teść też) - także jeżeli chodzi o teściową to zdecydowanie mogę powiedzieć , że złapałam Pana Boga za nogi !;)
Ale ,żeby nie było za słodko , to mój mąż ma teściową ,że karrrramba .... Ja z moja mamą nie dogaduję się od zawsze. Jest osobą w podeszłym wieku ( 69 ) i przepaść pokoleniowa jest po prostu zbyt duża ... Fakt pomaga nam ,ale na swój pokręcony sposób -- jak np. byłam chora, mąż w pracy i się okazało ,że pusta lodówka - poprosiłam ją ,żeby coś mi kupiła - kupi jak najbardziej ,ale to co ONA chce. Nie ważne ,że czegoś nienawidzę , skoro mama lekarz uważa ,że to zdrowe to będzie. i wiele innych .
Także równowaga w przyrodzie musi być ;) Z czystym sercem mogę powiedzieć ,że moja teściowa to moja przyjaciółka.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
23 marca 2012, 08:07
Moi przyszli tesciowie sa super. Nieba by mi przychilili, zwlaszcza tesciowa. Bardzo dobrzy ludzie:)
23 marca 2012, 08:37
Z moją fajnie się układa. Od początku było jasne w czym się nie zgadzamy i jedna drugiej w drogę w tych kwestiach nie wchodzi. Póki tam mieszkałam ( jakieś 3 miesiące) było wiadomo że ona sprząta po swojemu ( ja bym zrobiła inaczej), pierze po swojemu (..) gotuje itd... Z szacunku nie robiłam nic przeciwko, nie komentowałam ani nic. Jak przeprowadziliśmy się do własnego mieszkania - parę razy na zasadzie porównań rozmawiałyśmy o prowadzeniu domu, ale jedna z szacunkiem do drugiej - u mnie jest tak, u ciebie tak, nie podoba mi się ale szanuję. Zresztą większość tego typu kwestii rozwiało się podczas przeprowadzki, urządzania domu i remontu - więc teraz gramy w otwarte karty :)
Mam ze swoją bardzo dobry kontakt, lubię tam wpaść i po prostu plotkować, radzę się jej czasem, ona mnie w sprawach ubrań czy wyposażenia domu. Kochana jest .
Pewnie że ma swoje wady, ale że niby co - ja nie mam?
Edytowany przez agataq 23 marca 2012, 08:38
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
23 marca 2012, 08:42
teściowa jest ok, co prawda nie mamy za bardzo o czym ze sobą rozmawiać, ale nie wtrąca się, jest miła, nigdy się nie klociłysmy ale ma jedną dużą wadę, jest pod strasznym wpływem swojego męża-mojego teścia niestety ktorego nie cierpię, a że on właściwie cały czas jest w domu to staram się unikać spotkań z nimi, raz na miesiąc to max. zazwyczaj rzadziej się widujemy, świąt nie spędzamy razem bo jeździemy do moich rodziców więc teściowie nas nie zapraszają....mój mąż woli moich rodziców niż swoich więc to chyba o czymś niestety świadczy..
23 marca 2012, 08:52
Mam przyszla tesciowa, i raczej uklada sie nam dobrze. Ale nie znosze jak probuje mowic mi co i jak mam robic, w sumie to tutaj podobna jest do mojej mamy - obie wiedza co jest dla mnie najlepsze, a ja sie z tym 'najlepszym' nie zawsze zgadzam...
Poza tym nie lubie pewnych cech jej charakteru, ale z tym nic sie nie da zrobic, trzeba sie przyzwyczaic, bo inne podejscie to walka z wiatrakami.
Kontakty mamy dosc luzne, ale to raczej z mojej winy.
Krotko mowiac, narzekac nie moge, bo wiem ze sa gorsze tesciowe. Moja nie jest wcale taka zla :)
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
23 marca 2012, 08:56
Ja też niestety wolę moją teściową ...