Temat: tesciowe

hm...no wlasnie jak sie Wam kobietki z nimi uklada?
ja mam bardzo fajną, nie narzekam :)
Moja też jest w porządku. Zdarzyło Nam że się pokłóciłyśmy, ale to dawno temu. ;p
Ja za swoją nie przepadam.Moja teściowa robiła wszystko,aby mój związek z moim mężem (a jej synusiem) się rozpadł.Ku jej rozpaczy od 7 lat jesteśmy szczęśliwym,kochającym się małżeństwem 
Pasek wagi
mimo ze wejscie w rodzine mialam takie ze obawa byla ze mnie nie zaakceptuje to jednak jest dobrze. nie narzekam ani troche :)
moja bylaby spoko, gdyby nie to, ze niektorych rzceyz po prostu nie rozumie, ejst bardzo staroswiecka, taka typowa baba ze wsi, ktora nigdy sie nie malowala, nie farboiwala wlosow i uwaza ze full natural to jest to.. pozatym, ze niby ja mam robic wszystko w domu, poza nim, i wogole, bo ona wychowana jak chlop, wiec ja sie jej nie podobam... a ze sie maluje to juz calkiem szatan jestem dla jej synusia.. niestety, mieszkamy tkj z nia.. ona na dole, my na gorze, ale i tak nie lubie jej, czemu? bo ona mnie nie lubi.. ewidentnie to czuje i widze.. ale pozatym jest spoko, bo nie jest jakas mega zarozumiala itd.. dla obcych i swojej rodzinki, mojej tez.. siostry, braci..  fajnie, mezczyzn zawsze wychwala.. ale mnie nigdy nie zakceptowala..
Hm, ja mam Przyszłą Teściową - ale w tej chwili mogę powiedzieć, że jest absolutnie przefajna :) I jest tak miła, że jak idziemy do niej np. na obiad, to ona wiedząc, że jestem na diecie - robi dla mnie coś dietowego :)
Pasek wagi
ja nie wierzę, w szczerą przyjaźń z teściową- bo to by był ideał a takie raczej się nie zdarzają...
moja jest w miarę ok, dużo w życiu przeszła i szanuję ją za to, że dała radę sama wychować czwórkę małych dzieci i dobrze wychowała mojego M., z drugiej strony ona i ja to dwa różne światy- ona zrobiłaby inaczej niż ja, wiem, że mogę ją tym czy tamtym drażnić, mnie ona też drażni niektórymi jej pomysłami na życie- jej strachem przed najmniejszym ryzykiem, oszczędnością ponad wszystko nawet na swoim zdrowiu (żywienie, lekarze)- staramy się nie wchodzić sobie w drogę. Poza tym myślę, że pewnie gdzieś tam ubolewa, że nie jestem podobna do jej rodziny i pewnie według niej trochę zadzieram nosa (jestem nieśmiała i pewne rzeczy uważam za nietaktowne). Na pewno za to cieszy się, że jej syn jest ze mną szczęśliwy bo kiedyś tak mu powiedziała... (chociaż pewnie czasem wolałaby by przyszedł się na mnie poskarżyć mamusi i to ona byłaby tą najlepszą ;)) Generalnie wyczuwam, że stara się mnie akceptować ze względu na syna a ja też muszę uznać, ze jest jego mamą i częścią jego życia... Chociaż przyznaje, że im mniej kontaktów między nami tym dla mojej psychiki lepiej bo zawsze mnie coś wkurzy i o ile swojej mamie prędzej daruję to czy tamto, albo wręcz czegoś nie zauważę to teściowej jest mi trudniej wybaczyć jesli mnie czymś urazi. Trochę mi czasem przykro bo moi rodzice traktują M. jak członka rodziny a u M. domu mam wrażenie, że jestem tylko akceptowana ze względu na niego...
Ja ze swoją teściową w ogóle nie rozmawiam. Niestety twierdzi że zniszczyłam jej życie odbierając jedyne dziecko. Nigdy mnie nie zaakceptowała do tej pory uważa że jestem obca i nie należę do rodziny a jesteśmy razem 10 lat. Mojej córki a swojej wnuczki też nie akceptuje, nigdy nie nazwała jej po imieniu zawsze mówi bachor lub dzieciar jak ma lepszy humor to mówi dziecko- irytuje mnie to niemiłosiernie.  Dlatego nie utrzymujemy kontaktów, nie widujemy się praktycznie w ogóle.
Ja ku zaskoczeniu wielu osób muszę napisać że moja teściowa jest super wspaniała kobietą , matka i babcią, jestem po ślubie 9lat i nie zdarzyło nam się pokłócić , odmienne zdania owszem ale nic strasznego, od 5 lat mieszkamy w jednym domu i mój mąż czasem się śmieje że chyba mnie urodziła a nie jego:) zawsze jest po mojej stronie, pomaga mi, zostaje z dziećmi. Co najważniejsze nigdy się nie wtrąca do nas(mamy osobne mieszkanie, kuchnie itd na tej samej działce)Ma 51 lata  wygląda na 40lat, zadbana, szczęśliwa w małżeństwie(teść jest super) a ja jestem bardzo szczęśliwa...ma 3 synów i odkąd straciła tragicznie  córkę zbliżyłyśmy się do siebie jeszcze bardziej, ma jeszcze jedna synowa od 14lat i tez z nią dobrze się dogaduje....moje koleżanki to normalnie jak przyjeżdżają to nie wierzą jak widza jaka jest.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.