- Dołączył: 2012-03-21
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 10
21 marca 2012, 23:39
Cześć,
Założyłam inne konto tylko by to napisać. Nie mam się komu wyżalić więc piszę tutaj. Mam nadzieję, że nikt mnie nie potępi ani nic. Czuję się z tym jak jakaś mała dziewczynka. Otóż chyba się zakochałam w koledze ze studiów. Problem w tym, że widujemy się codziennie jest bardzo fajny, gadamy, ale to jest tzw friendzone - nie wiem jak to się stało. Poza tym inni chłopcy z kierunku mają drugie połówki a on nie. Wiem, że kiedyś miał dziewczynę z liceum i często o niej mówi- kiedy pierwszy pocałunek itp. Czasem na imprezach po pijaku tak wlaśnie coś powie. Z drugiej jednak strony strasznie sympatycznie mi się z nim rozmawia, mamy takie same poczucie humoru - ale nie wiem jak on mnie odbiera - jeśli na moim kieurnku panują takie stosunki bardzo koleżenskie to nie zdziwiłabym się gdyby porównywał mnie do kumpla. Nie wiem jak to zmienić. Znamy się już z 2 lata - ale jakoś teraz mnie to naszło - dużo czasu spędzamy razem na uczelni - codziennie gadamy na gadu po kilka godzin ( nie tylko o zajęciach , o wszystkim) - w większości to on pisze ( nawet jak jestem na niewidoku) ale martwi mnie to, że ciągle myśli o byłej i czasem w żartach albo i nie powie coś w odniesieniu do niej to wtedy oczywiście nie mogę po sobie poznać bólu. Nie wiem czy jest sens angażować się - wiem że niektorzy ludzie z kierunku myślą, że do siebie pasujemy - czasem powiedzą do nas ' idzie małżeństwo' , 'gdzie masz żonę, ' jako żona powinnaś się nim opiekować' itp takie gadki. Wiem że jeden nasz kolega czasem dziwnie coś palnie: typu 'no przytul ją' albo coś innego i jest niezręcznie.
Jestem estetką on też - zwracamy uwagę na wygląd - prawi mi dużo komplementów a ja czasem nie umiem ich przyjmować ( bo mam kompleksy, jestem żałosna, nie mam faceta , kto by mi prawił komplementy???). On to też zauważyl i czasem po prostu odpowie - o, widzę że się nauczyłaś odbierać komplement ale w miłym tonie.Albo - ładna szminka, chciałbym taką mieć na swoich ustach lub szyi...
Nie wiem co o tym myśleć - domyślam się, że to brzmi infantylnie ale może jednak mu się podobam. Z drugiej strony nie chcę wyjśc na idiotkę żeby cały kieurnek dziwnie na mnie patrzył, poza tym on sam ostatnio powiedział w żąrtach że wychodzi z założenia że ' nie bierze się dupy z grupy', bo środowisko na to źle reaguje. Ale z drugiej strony codziennie sie na mnie patrzy, dziś nawet koleżanki zauważyły , ze po prostu się na mnie cały czas gapił- też słyszałam komplementy. Najlepsze jest to, że wszystko zaczęło się tak dziać od kilku tygodni kiedy byłam na imprezie z samymi parami plus on. Nic nie było ale widać było po znajomych ( tzn ja odczułam to ) że chcą nas 'wyswatać delikatnie...
To jest bez sensu wszystko, czuję się z tym dziwnie, bo nie wiem co robić..
Pomocy........
Edytowany przez kinga19861 21 marca 2012, 23:50
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 924
21 marca 2012, 23:55
Hmm... ja jednak mysle, ze powinnas sie wstrzymac i poczekac na jego pierwszy krok :) Jesli na prawde mu sie podobasz, to predzej czy pozniej nie wytrzyma i i tak i tak cos sie miedzy Wami wydarzy. Tylko poczekaj i nie bierz tak wszystkiego na serio, bo mozesz sie potem niemilo rozczarowac. W koncu to facet ma byc zdobywca. Nawet jak nic z tego nie wyjdzie, to chyba lepiej utrzymac fajne kumpelskie stosunki (w tych czasach trudno o na prawde fajnego przyjciela i to w dodatku faceta) niz wszystko zepsuc.
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 924
21 marca 2012, 23:57
aha.. no i mam podobna sytuacje do Ciebie obecnie i mimo tego, ze ciagle mi to siedzi w glowie, to probuje sie jakos powstrzmywac :p
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
21 marca 2012, 23:59
No mi to bardzo pozytywnie wyglada :) Takie teksty o szmince na szyi to ewidentne flirtowanie :D
Facet - zdobywca... Niektorzy sa niesmiali... Ja bym byla za jakims malym pierwszym krokiem. Co Ci szkodzi? Jak nie sprobujesz to sie nie przekonasz. Duzo mozesz zyskac, a nawet gdyby sytuacja potoczyla sie nie po Twojej mysli to co? Najwyzej bedzie troche niezrecznie przez pare dni i tyle :)
Edytowany przez Asiupek 22 marca 2012, 00:02
- Dołączył: 2012-03-21
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 10
22 marca 2012, 00:04
Właśnie się tego boję, że może być niezręcznie bo kiedyś zostałam 2 razy odrzucona.
Ale z drugiej strony może on wlasnie jest niesmiały w pewien sposób- bo ja jestem starsza o rok i dośc energiczna, wybuchowa, czasem krzyknę. A on też energiczny wybuchowy ale spokojniejszy bardziej , nie krzyczy itp. Też o tym myślałam.
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 924
22 marca 2012, 00:11
Asiupek, lubie Twoje wypowiedzi :) Pozytywna babka z Ciebie :D No, po przemysleniu, warto dac mu delikatnie znac, ze tez Ci sie podoba, tylko w niezobowiazujacy sposob, tak jak On robi to z Toba ;)
Edytowany przez obwarzanka 22 marca 2012, 00:11
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1451
22 marca 2012, 00:11
Heh, skąd ja to znam... :P Myślę, że on po prostu nie jest gotowy na związek. Taki nasunął mi się wniosek po tym, co przeczytałam. "Chciałby, i boi się." Powodzenia!
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
22 marca 2012, 00:37
obwarzanka napisał(a):
Asiupek, lubie Twoje wypowiedzi :) Pozytywna babka z Ciebie :D No, po przemysleniu, warto dac mu delikatnie znac, ze tez Ci sie podoba, tylko w niezobowiazujacy sposob, tak jak On robi to z Toba ;)
No no... Madra ze mnie baba po 30-stce :P Aj laski, podkrecajcie flirtowanie :P A jak chlopacy tez beda podkrecac to wtedy juz w ogole wszystko sie rozkreci :D
- Dołączył: 2012-03-21
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 10
22 marca 2012, 00:50
No no... Madra ze mnie baba po 30-stce :P Aj laski, podkrecajcie flirtowanie :P A jak chlopacy tez beda podkrecac to wtedy juz w ogole wszystko sie rozkreci :D
tak łatwo powiedzieć, tak trudno zrobić :D obym jakiś krok zrobiła no nie wiem ehh :P