20 marca 2012, 22:24
Własnie siedze sama w domu i wariuje z nerwów... chłopak jest na imprezie studenckiej w innym miescie, zostaje tam na noc, dowiedziałam sie tego od jego brata, mnie o tym nie poinformował. Ogólnie sprawa wygląda następująco: ja, zakompleksiona i z prawie totalnym brakiem wiary w siebie wybaczyłam mu jedna zdrade, teraz nie mam do niego zaufania, nie odbiera ode mnie teraz telefonów...pewnie swietnie sie bawi nie myslac o mnie. Jestem z nim 5 lat, ale powoli dociera do mnie, ze moze nie warto zyc w takiej ciągłej niepewności. Musiałam gdzieś to napisać, nie mam z kim porozmawiać, miałam się uczyc ale nie potrafie sie skupic, sama nie wiem po co sobie funduje takie życie... Któraś z Was ma podobnie?
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1341
21 marca 2012, 09:02
Guren napisał(a):
Moim zdaniem nie problem w tym, że on Cię zdradził (bo tego są różne przyczyny i moim zdaniem warto wybaczać bo ludzie po prostu mają to do siebie, że popełniają błędy) ale w tym, że nie próbuje w żaden sposób odbudować tego zaufania - tak, to właśnie powinien być wyznacznik bo skoro on nawet nie chce żebyś spała spokojnie to chyba po prostu nie warto się starać. Wiesz, do związku dwie osoby muszą chcieć, a skoro jemu nie chce się po pięciu latach to co będzie po piętnastu? Przemyśl to. I naprawdę nie chodzi tu o to, że popełnił błąd ale o to, że nie chce go naprawić.
tutaj koleżanka napisała doskonale sytuacje. Jak nie czujesz starania z jego strony odpusc w stu procentach.
Najlepsze bedzie jak go zostawisz i będzie cie błagał o wybaczenie (jeśli cie kocha, jak tak nie zrobi to wszystko jasne), wtedy nie ulegaj,
zobaczysz jak ci sie poprawi, po jakimś czasie i będziesz miała świadomość że to on z.jebał to, nie był ciebie wart kochana, nie był!!
Skąd ty w ogole wiesz że po tamtej zdradzie nie zrobił już tego ponownie?
Skąd się dowiedziałaś po pierwszej ? od niego? Dobrze.. przetrawił to przetrawił i później łatwiej mu z oszukiwaniem.
Ale To nie twoja wina, to wina tego, że po 5 latach naturalnie rzecz biorąc pojawia się rutyna, a jeżeli on po otrzymaniu swojej szansy nie wykorzystał jej,
to nie jest wart za grosz.
Tak więc podpisuje się pod innymi dziewczynami,
DZIEWCZYNO uciekaj. uciekaj gdzie tyko możesz.
Najlepiej zerwij z nim (i jak dla mnie pobiegnij do innego faceta, z którym dobrze się możesz bawić i cie pocieszy)
Pozdrawiam
21 marca 2012, 09:18
No ja nie wiem czy bym potrafiła wybaczyć zdradę no i jeszcze takie zachowanie ,,,,,,,,,,,, hmmmmm współczuje Ci i podziwiam że dałaś 2 szanse !
21 marca 2012, 09:22
nie wiem w takim razie po co z nim jesteś, skoro nie potrafisz zapomnieć i zaufać... przecież sama się katujesz tym! Ja nie umiałabym być z kimś, komu nie ufam i kimś, kto coś przede mną ukrywa (jak np. wyjazd na imprezę)... na szczęście nie mam takich problemów, ale Tobie naprawdę współczuję. Jeżeli naprawdę nie potrafisz zaufać to skończ ten związek.
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
21 marca 2012, 09:26
nutr.ja napisał(a):
Sorry ale jak czytam takie opowieści to aż mną trzęsie. Jedna pisze, że jej chłopak koresponduje godzinami ze swoją byłą a na nią nie zwraca uwagi i co z tym fantem zrobić, druga, że jest z facetem kilka lat a kwiaty od niego dostała na początku związku i na ma co liczyć na nic więcej, trzecia, że chłopak ją wyzywa od grubasów i czy to normalne?! a ty, że facet Cie zdradził a teraz idzie na imprezę od kilku godzin się nie odzywa a jak ty coś wcześniej mówiłaś, że powinien Cie inaczej traktować to się wścieka, że masz pretensje. Ty masz prawo mieć pretensje a on ma zasrany obowiązek Cie uspokajać skoro zachował się jak dupek. Powiem Ci tak jestem z facetem też pięć lat i nie poszedł by na żadną imprezę gdyby mnie zdradził tylko siedział przy mnie i prosił o przebaczenie, to po pierwsze a po drugie nawet jakby mi nie wyciął żadnego numeru a poszedł na imprezę bez poinformowania mnie o tym, że zostaje tam na noc to miałby mega awanturę. Tutaj apel ogólny: skoro dajecie sobą pomiatać i traktować się jak szmaty to właśnie tak was będą traktować !! zarówno facet jak i wszyscy inni. Żadna 'miłość' a właściwie pseudomiłość do faceta nie zwalnia od szacunku do siebie samej, a mnie szacunek do siebie samej wręcz skłania do tego by gardzić osobami które mnie źle potraktowały
ależ pod kapeć musiałaś swojego faceta wsadzić, pewnie chodzi jak w zegaerku waruje i szczeka na komendę
- Dołączył: 2011-11-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 115
21 marca 2012, 09:49
Pewnie! Dodatkowo macha ze szczęścia ogonkiem zawsze jak mnie widzi, przynosi kwiaty w zębach, i warczy jak inni próbują się do mnie zbliżyć. Tak już jest od 5 lat i jak ktoś mi mówi o rutynie w związku to uśmiecham się z pobłażaniem, bo nie wiem co to takiego - zarówno ja jego jak i on mnie tak traktuje jakbyśmy byli w sobie zakochani od tygodnia.
W piątek ten "mój wsadzony pod kapeć" facet idzie na imprezę ze znajomymi w pracy, a po imprezie zadzwoni albo napisze sms, że wrócił do domu - dlaczego? bo nie chce żebym się martwiła - i to również jest sposób okazywania szacunku.
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
21 marca 2012, 09:58
a mój facet ma prawo wyjść kiedy chce i gdzie chce i nie jest to kwestia okazywania szacunku, tylko zaufania. Wiem że nie muszę sie martwić, bo nie wychodzi na dyskoteki tylko na piwo ze znajomymi i nic mu nie grozi, nie musze mu matkować i ciągle sprawdzać czy wszystko jest ok, kiedy on wychodzi ja zajmuję sie swoim życiem i nie musi mi się meldować i nie musi przynosić kwiatów w zębach, nie warczy też kiedy inni próbują sie do mnie zbliżyć, bo mi ufa
wolę mieć myślącego, niezależnego faceta niż wytresowanego psa, no ale każdemu podług potrzeb
Edytowany przez manru 21 marca 2012, 09:59
21 marca 2012, 10:04
ja bym tylko chciała normalnego zwiazku i odrobiny zainteresowania moimi uczuciami....nie spałam cała noc, na tej imprezie był wypadek, samochód potrącił jakiegos studenta...dowiedziałam sie z internetu, nikt nie odbiera, ani on ani jego mama...
21 marca 2012, 10:05
Jeśli okaze sie ze mu nic nie jest i poprostu się schlał, kiedy ja odchodze od zmysłów to przysięgam, ze nie zasługuje nawet na chwile rozmowy.
21 marca 2012, 10:11
Jak mogłaś wybaczyć mu zdradę??? Ja bym nie potrafiła żyć ze świadomością ,że mój facet/mąż dotykał inną będąc ze mną a jestem zdania jak zdradził raz to zrobi to po raz drugi