Temat: Brak zaufania

Własnie siedze sama w domu i wariuje z nerwów... chłopak jest na imprezie studenckiej w innym miescie, zostaje tam na noc, dowiedziałam sie tego od jego brata, mnie o tym nie poinformował. Ogólnie sprawa wygląda następująco: ja, zakompleksiona i z prawie totalnym brakiem wiary w siebie wybaczyłam mu jedna zdrade, teraz nie mam do niego zaufania, nie odbiera ode mnie teraz telefonów...pewnie swietnie sie bawi nie myslac o mnie. Jestem z nim 5 lat, ale powoli dociera do mnie, ze moze nie warto zyc w takiej ciągłej niepewności. Musiałam gdzieś to napisać, nie mam z kim porozmawiać, miałam się uczyc ale nie potrafie sie skupic, sama nie wiem po co sobie funduje takie życie... Któraś z Was ma podobnie?
Moim zdaniem nie problem w tym, że on Cię zdradził (bo tego są różne przyczyny i moim zdaniem warto wybaczać bo ludzie po prostu mają to do siebie, że popełniają błędy) ale w tym, że nie próbuje w żaden sposób odbudować tego zaufania - tak, to właśnie powinien być wyznacznik bo skoro on nawet nie chce żebyś spała spokojnie to chyba po prostu nie warto się starać. Wiesz, do związku dwie osoby muszą chcieć, a skoro jemu nie chce się po pięciu latach to co będzie po piętnastu? Przemyśl to. I naprawdę nie chodzi tu o to, że popełnił błąd ale o to, że nie chce go naprawić.
No tak, zdrade tlumaczyl alkoholem, a teraz bawi sie na imrezie co pijac? soczki? Naprawde nic sie nie stara, aby pokazac, jak mu zalezy na tym zwiazku - Guren ma calkowita racje...
co złego jest w dobrej zabawie bez ciągłego myślenia o drugiej połówce?
robienie z tego sekretu jest zle, nie samo imprezowanie.. generalnie nic zlego w dobrej zabawie, ale zwazywszy na okolicznosci  facet nie bierze pod uwage uczuc dziewczyny. 
I nie odbiera telefonu... ma odbudowac zaufanie, tylko on sie pyta co ma jeszcze zrobic i naskakuje na mnie za kazdym razem jak mowie ze mu nie ufam. Narzuca mi ze sie czepiam, ze tak ma niby byc zawsze i ze mam przestac wypominac mu tamta sytuacje, po takim ataku to ja sie czuje zle i winna, ze przesadzam, ze z uwagi na te 5 lat razem powinnam odpuscic. Ja chce zaufac, chce bardzo, nawet chodziłam na terapie po tamtym zdarzeniu bo nie potrafiłam sie pozbierac.... ale to mnie wykańcza.
óóóóó.... na terapie..?  no to cięzko z Tobą.. żeby chodzić na terapie przez faceta... o nie nie... ja bym zostawiła go... mam oszaleć? o nie nie
On Cie psychicznie wykonczy... zabrania wypominac a swoim zachowaniem tylko wprowadza wiecej podejrzen i nieufnosci do zwiazku, toksyczny ten zwiazek niestety:(
pewnie robi z tego sekret, bo wie że będzie zazdrosna i kółko się zamyka
Po co się tak męczysz? Skoro tak się zachowuje to nie jest tego wart, nie jest wart tyle twoich nerwów.
Pasek wagi
a po z atym masz cale zycie przed soba... a jesli jeszcze mi powiesz że to Twój pierwszy chłopak.. to odrazu Ci odpowidam bierz nogi za pas i zwiewaj

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.