Temat: facet i zdrada

Mój facet będąc 1000 km ode mnie w pracy zaprzyjaźnił się z jakąś dziewczyną, z którą imprezowali razem itp., powiedział, że mnie nie zdradził, opowiedział mi wszystko, spędzali ze sobą całe weekendy itp. Inaczej by było jakby powiedział mi o tym ale skoro ukrywa to może miał powody. Sama już nie wiem jak to sobie tłumaczyć. Mam niemal 99% pewność, że nic między nimi się nie wydarzyło ale mimo wszystko czuję się oszukana i zdradzona (nie fizycznie ale psychicznie) Wybaczyłybyście?

p.s. tłumaczy to tym, że jest tam sam a siedząc już tam prawie rok ma człowiek ochotę czasami wyjść gdzieś lub napić się drinka z kimś. (wogóle gdy się spotykali to podobno nie byli nigdy sami tylko jeszcze jej znajomi i on spał u niej i u tych jej znajomych czasami po imprezach)

mimo zaufania mimo wszystko czułabym się źle i bałabym się. wiadomo - nie znasz tej laski, może ona tylko ostrzy pazury i czeka na jego słabszy dzień :/ i jeszcze do tego pewnie jest wolna, co..??
ehh.

mówisz, że rok już żyjecie na odległość?
to ja podziwiam strasznie... bo ja bym chyba tak nie dała rady, zwłaszcza biorąc pod uwagę to co wyżej piszesz o tych 'koleżankach'...

rynkaa napisał(a):

jeszcze wogole jak dodalam ze nie wiem czy bede mogla mu zaufac drugi raz i czy myslenie o tym co on tam robi mnie nie wykonczy to on powiedzial jedno: mam wrocic na stale do polski? powiedz slowo a sie juz pakuje


ja bym się cholernie bała o ten związek... ale jeśli faktycznie jesteście wobec siebie w porządku i ufacie sobie nawzajem i przede wszystkim - macie na tyle siły, by coś takiego znosić... to dacie radę.

mówisz, że jedziesz do niego na 4 miesiące teraz - to na pewno coś zmieni i zbliży Was do siebie. związek na odległość to straszna sprawa... ale trzymam za Was kciuki skoro RAZEM postanowicie, że on nie wraca do PL, tylko że Ty do niego jedziesz itd.

a mogę jeszcze spytać - jedynie z ciekawości - ile macie lat i ile jesteście razem? :>
wcześniej zdażały się już Wam takie rozłąki?

rynkaa napisał(a):

trzymam go teraz w niepewnosci zeby zobaczyc co jest w stanie zrobic jak czuje ze moze mnie stracic, do jakich dzialan sie posunie. wali straszna skruche, opowiada mi wszystko ze szczegolami. powtarza jak kocha, jak zaluje, wyslal rozmowe z nia w ktorej powiedzial ze ma sie do niego juz nie odzywac. ze jesli nie chce z nim byc to on przyjedzie do polski chociaz na jeden dzien i chce zebym mu to powiedziala prosto w oczy.   siedze i myslec co dalej.


widać, że facetowi zależy na Tobie! ewidentnie! więc aż tak martwić na Twoim miejscu bym się nie martwiła;)
mam nadzieję, że sam zainicjował rozmowę z tamtą laską i nie wyglądało to tak, że się na nia umówili "ja Ci napiszę to i to, a Ty mi tamto i sie zgodzisz" - sorki, ale teraz szukałabym wszędzie podstępu na Twoim miejscu :/

znasz go lepiej niż my - więc sama powinnaś wiedzieć i na ile to jest możliwe - wyczuć, czy mówi prawdę czy nie. ale moim osobistym zdaniem wydaje mu się, że faktycznie mu zależy i się troszkę przestraszył..

tatti napisał(a):

Nie musi być więc czegoś zatajonego w tej całej historii (choć może), ale ja mimo, że swojemu chłopakowi ufam to innej dziewczynie nigdy. I zawsze w takich sytuacjach będę tak reagowała. Niestety ale o swoich facetów musimy walczyć bo są dziewczyny, którym nie przeszkadza to, że są zajęci a oni po prostu nie widzą w tym żadnej intrygi...do póki się nie stanie...ale wtedy jest już za późno.Naucz się mu ufać. Jest to możliwe i pilnuj żeby takie kobiety nie zbliżały się do Twojego chłopaka. On może mieć czyste intencje ale one już nie.


popieram...
jemu ufasz, a skąd możesz wiedzieć, czy możesz ufać im ;/
ja w tym roku 20 a on 26... jestesmy z dobry rok a wyjezdza od maja tamtego roku
czyli w zasadzie na początku związku wyjechał...?

my ze soba krecilismy wczesniej z dwa lata jesli mozna to tak nazwac bo on chcial ze mna byc a ja nie bardzo i tak latal dokladnie dwa lata i 4 miesiace az zdobyl. zaczelismy byc ze soba w lutym w tamtym roku a on wyjechal w drugiej polowie maja

 

Rynkaa Ty ostatnio zadałaś pytanie co wybrałybyśmy faceta czy Rodzinę. Myślę, że teraz już sama znasz odpowiedź swojego życia. Rodzina widziała już wcześniej pewne sprawy.
Powodzenia :)
no teraz juz wiem co wybiore ale narazie nikt mi nie karze wybierac wiec trzeba to jakos rozwiazac :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.