Temat: facet i zdrada

Mój facet będąc 1000 km ode mnie w pracy zaprzyjaźnił się z jakąś dziewczyną, z którą imprezowali razem itp., powiedział, że mnie nie zdradził, opowiedział mi wszystko, spędzali ze sobą całe weekendy itp. Inaczej by było jakby powiedział mi o tym ale skoro ukrywa to może miał powody. Sama już nie wiem jak to sobie tłumaczyć. Mam niemal 99% pewność, że nic między nimi się nie wydarzyło ale mimo wszystko czuję się oszukana i zdradzona (nie fizycznie ale psychicznie) Wybaczyłybyście?

p.s. tłumaczy to tym, że jest tam sam a siedząc już tam prawie rok ma człowiek ochotę czasami wyjść gdzieś lub napić się drinka z kimś. (wogóle gdy się spotykali to podobno nie byli nigdy sami tylko jeszcze jej znajomi i on spał u niej i u tych jej znajomych czasami po imprezach)

jeszcze wogole jak dodalam ze nie wiem czy bede mogla mu zaufac drugi raz i czy myslenie o tym co on tam robi mnie nie wykonczy to on powiedzial jedno: mam wrocic na stale do polski? powiedz slowo a sie juz pakuje
zastanow sie czy zwiazek na tak duza odleglosc ma sens...
Dziwne... Zachowuje się trochę tak, jakby naprawdę odwalił jakąś krzywą akcję.
Obserwuj go uważnie

awokado95 napisał(a):

zastanow sie czy zwiazek na tak duza odleglosc ma sens...

ta odleglosc nie bedzie trwala wiecznie, ja do niego jade teraz na 4 miesiace a pozniej za jakis czas on wraca do polski..

spotyka się z "koleżanką" o której Ci nie mówi... hmmm!
sciema,
nie pytam czy sciema czy nie ale czy wybaczylybyscie...
Ale co w ogole chcesz wybaczac? To, ze poznal za granica jakas panne? I Ci nie powiedzial? Nie wiesz czy Cie zdradzil, szczerze mowiac to watpie. Przejrzalam kilka Twoich poprzednich listow i wydaje mi sie ze dopoki on jest za granica, bedzie miedzy wami jakas bariera. On moze zyc jak pustelnik, a Ty i tak bedziesz swoje myslec.

Wybaczylabym. Czasem po prostu trzeba partnerowi zaufac. Ale bylabym ostrozniejsza.

W ogole to powodzenia, zycze szczescia i naprawde mam nadzieje ze sie Wam ulozy :)
Moim zdaniem nie masz czego wybaczać, bo jak na razie facet nic złego nie zrobił. Mówię tak dlatego, że zawsze uważałam, że jakaś odrobina wolności i stu procentowe zaufanie w związku to podstawa. Nie rozumiem trochę podejścia, że jeśli facet spotyka się z jakąś panną to od razu musi to być romans, musi zdradzać i naprawdę nie mogą się tylko kumplować: dla mnie to o tyle niedorzeczne, że mam mnóstwo kumpli i jego dziewczyny chcąc nie chcąc musiały zaakceptować to, że się czasem z nimi widuję. I wcale to nie znaczy, że spałam chociażby z jednym z nich, nawet bym ich nie tknęła i oni mnie tak samo. Wiesz czemu? Bo to się nazywa kumpelstwo i tyle. Naprawdę, takie rzeczy istnieją.
Swoją drogą - nie powiedział ci od razu bo się bał. I miał rację - patrz jak teraz reagujesz, pokazałaś mu tylko, że nie jesteś specjalnie wyrozumiałą osobą. Wyluzuj, ktoś wcześniej dobrze napisał, że to właśnie takie przypuszczenia mogą zrujnować ci związek.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.