Kochana, wymysl cos bo bedziesz zaP****ac kolo ksieciunia jak sluzaca. Co on sobie wyobraza zeby sobie nawet zarcia samemu nie zrobic???Co za palant, bez obrazy!!! Ja tez siedze w domu z dzieckiem, moj pracuje. Na poczatku mial pretensje , ze nie pracuje. Znalazlam prace na pol etatu wiec musial sie dzieckiem zajac. Na poczatku masakra, Dawal Mala do fotelika i siedziala non stop ogladajac tv (miala 1,5r), do jedzenia tez jej nic nie zrobil tylko kacha na okraglo. Zrypalam raz , drugi i sie poprawilo. Na spacery tez nie chce wychodzic sam tylko w 3jke. Powiedzialam mu kilka razy ze ja tez chce miec "5min dla siebie" i tyle.
Ty sie MUSISZ postawic bo inaczej zwariujesz! Powiedz mu, ze ok, poszukasz pracy ale pod warunkiem ze wszystkie obowiazku dzielicie razem - zrob liste o jakie obowiazki chodzi - pranie, wycieranie kurzy, zamiatanie, odkurzanie , mycie podlogi, czyszczenie lazienek, wyniesienie smieci, zmywanie, mycie okien, obiady, kolacje, opieka nad dzieckiem.
Spytaj sie dokladnie co z tych czynnosci wybiera, badz stanowcza , bron Boze nie ulegla i mila. Muszisz miec przewage.
Nie moglabys jechac do swoich rodzicow na kilka dni?? Wez Mala, spakuj torbe i wyjedz na kilka dni. Pogadaj z rodzicami, ja bym im o wszystkim powiedziala. A on niech sie nauczy zycia i samodzielnosci, nie rob mu nic do zarcia, niech sam sobie zrobi a jak nie to jego problem i koniec kropka.
SZANUJ SIEBIE JAKO KOBIETE! NIE JEST POWIEDZIANE , ZE MASZ BYC SLUZACA.
Znam sytuacje kiedy , oboje pracowali, ona jeszcze zajmowala sie domem , zapie***dalala w polu, opiekowala sie dzieciakami a on taki jak ten Twoj, a potem znalal sobie wielka pania.... Na korzusc tej pierwszej bo przynajmniej sie *** pozbyla.
TO TWOJE ZYCIE! JAK SOBIE POSCIELISZ TAK SIE WYSPISZ!