Temat: kryzys w małżeństwie po urodzeniu się dziecka :(

.
To znajdź sobie może jakąś pracę chałupniczą nawet - Przy małym dziecku, jak śpi, albo same sobą się zajmuje można całkiem sporo w domu zrobić. A zawsze to jakaś pomoc.

I z moim mężem mam to samo - wszystko musi mieć podane gotowe, nawet herbaty sobie nie posłodzi sam, więc świetnie cie rozumiem. Tyle że ja już się przyzwyczaiłam do tego, ze tak jest i mi to praktycznie nie przeszkadza, a każda mała reforma jego wymagań to jest duży sukces. Z tym, ze jeśli tych sukcesów nie ma, to po prostu się tym nie przejmuję - on już taki jest. A jakbyś ty się czuła, jakby ciebie ktoś na siłę próbował zmienić o 180 stopni? Musisz do pewnego stopnia nauczyć się stawiać na swoim, pewne reguły musisz ty ustalić, ale nie możesz go zupełnie zdominować, bo po pierwsze ci się nie uda, po drugie w trakcie się pozabijacie, po trzecie, nawet jakby ci się udało, to tylko pozornie, a on by to sobie odbijał w inny sposób.
.
Nie zwracaj uwagi na mądre rady aguniek, ona ma swój świat i jest tu znana na forum.

Niestety musisz naciskać, tak samo on potrzebuje odpoczynku po pracy, jak ty po opiece nad dzieckiem i domem. Nie dawaj za wygraną i zmuszaj do rozmowy. Napisz list, maila, zmuś by ci powiedział o co tak naprawdę mu chodzi. U mnie jak mąż zmęczona wraca z pracy to dostaje obiad (normalne że ja gotuje bo jestem na miejscu) przebiera się, zjada i leci do dzieciaków a ja do sprzątania albo książki, gazety itd. Zamieniamy się po jego powrocie.
Pasek wagi
mowie prawde, i probuje dociec, ja sie moge wyciszyc, ale to twoje malzenstwo sie rozpadnie i wyladujesz na bruk

.

tulip24 napisał(a):

U mnie jak mąż zmęczona wraca z pracy to dostaje obiad (normalne że ja gotuje bo jestem na miejscu) przebiera się, zjada i leci do dzieciaków a ja do sprzątania albo książki, gazety itd. Zamieniamy się po jego powrocie.


Tak powinno być bo małżeństwo to partnerstwo a nie twierdzenie że ja jestem samcem, zarabiam na ciebie kobieto więc nie masz prawa mi nic mówić tylko siedź cicho zajmuj się domem i rodź mi dzieci. Twój mąż może się wściekać na swoją pensję, ale powinien odzielać życie prywatne od zawodowego. A ty jak odchowasz maluszka pewnie sama będziesz chciała zarobić na was czy tylko na siebie i dziecko:). Powinien się zastanowić nad sobą chłopak i tyle

nieznajomaaa88 napisał(a):

Aguniek - a gdzie Ty wylądujesz jak skończy się renta ? :)



Oto jest pytanie
.
albo facet wyznaje zasade ze skoro on zarabiam - ty zajmujesz sie domem i dzieckiem bo musi byc podzial sprawiedliwy
albo przerosla go sytuacja
.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.