- Dołączył: 2012-01-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
12 marca 2012, 10:18
Jak wyglada w Waszych zwiazkach spozywanie alkoholu? :)) Co powiecie o przypadku, gdy facet lubi "walnac" sobie ze dwa piwka praktycznie codziennie wieczorem? I np raz w tygodniu (na weekend) napije sie czegos mocniejszego, tak, ze ma lekka faze?
Zauwazylam, ze odkad jestem w zwiazku, pije wiecej alkoholu (zwlaszcza piwa!) i zaczelo mi sie to nie podobac (rowniez to, ze moj chlopak lubi sie napic). Niby nic - dwa piwka... ale jakos mi to przeszkadza. A najgorsze jest to, ze moj facet (ktory zazwyczaj trzyma emocje na wodzy) dopiero jak sie napije staje sie slodki, kochany, chce sie tulic, calowac... Nie chce stawiac ultimatum (a moze powinnam?) bo sama lubie alkohol, ale nie na codzien. Jak to rozwiazac?
12 marca 2012, 11:18
Moj chlopak tez codziennie wypija 2 piwa, po pracy. Denerwuje mnie to, probowalam rozmawiac prosilam zeby nie pil codziennie. Jednak to do niczego nie prowadzi. Zawsze odpowiada, ze lubi i tyle.
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto:
- Liczba postów: 2093
12 marca 2012, 11:19
Według mnie, codzienne picie nawet jednego czy dwóch piw nie jest normalne, zdecydowanie. W tej kwestii uważam, że jestem szczęściarą, porównując np. mojego chłopaka z chłopakami, z którymi kiedyś "kręciłam". Mój Facet pije rzadko. Zazwyczaj jest kierowcą, więc nie pije i mówi, że wcale mu to nie jest potrzebne do szczęścia. Bez alkoholu jest miły, czuły i słodki. Po % też, ale nie potrzebuje ich, żeby okazywać mi miłość. Owszem, czasami, wychodząc ze znajomymi wypije wódkę czy kilka piw, ale jest to średnio raz na 2 miesiące. Czasami siedząc w domu wypije też piwko np. przy meczu, ale to może też raz w miesiącu, czasami rzadziej/częściej.
Chyba częściej piję ja, bo nie prowadzę jak jedziemy gdzieś na imprezę ;-) Ale jest to okazyjne, bo czasami jeździmy na imprezę raz na tydzień, czasami raz na miesiąc. Bywa różnie. Czasami też, gdy przychodzę do chłopaka to daje mi piwo, ale jest to raz na jakiś czas, bo jakoś alkohol mi do szczęścia potrzebny nie jest.
- Dołączył: 2012-01-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1885
12 marca 2012, 11:19
Asiupek napisał(a):
Troche czesto jak codziennie... Moim zdaniem dobrym testem na to czy ma z alkoholem problem to zobaczyc, czy jak duzo alkoholu w domu stoi to moze sobie stac i go nie kusic. Bo jezeli go kusi i ma problemy aby sie pohamowac to jest problem... A jezeli poprostu ma smaka na piwo, troche za czesto, to mu powiedz, ze Ciebie to martwi i wolalabys aby rzadziej pil. Aczkolwiek po sobie wiem ze: kiedys mialam faze na picie Bailey'sa albo Advocaata codziennie wieczorem i jestem podpita 1-2 razy w tyg jak wychodze na imprezy, ale bym nie uznala ze mam problem, poniewaz faza na B & A przeszla mi sama z siebie po jakims czasie, a np. mam tez kilka butelek alkoholu w domu i sobie leza i mnie nie kusza... A nawet jezeli ide na impreze a mi siana szkoda to i tak nie pije :D Wiec przyda sie byc ostrozna i chlopaka poobserwowac, ale nie sadze ze na 100% masz powod do obaw :)
Zgadza sie, jesli przyniesiony do domu nie moze zagrzac miejsca to jest problem, jesli sobie stoi....to niech stoi :)
12 marca 2012, 11:23
piwo co dziennie ? to już zalatuje pato.
12 marca 2012, 11:26
na codzień alkoholowi mówię NIE, oczywiście od czasu do czasu ze znajomymi albo z jakiejś konkretnej okazji jak najbardziej,ale dzień w dzień po 2 piwka czy więcej to już przesada.
- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 212
12 marca 2012, 11:27
ja przez alkohol miedzy innymi rozstałam się ( na szczęście) z moim ex. Nie mam nic przeciwko piciu alkoholu...jeśli jest to w umiarze i z rozsądkiem. On po prostu nie miał kontroli nad tym i żadne rozmowy nie wnosiły niczego nowego. Mi robił wyrzuty że się czepiam itp.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
12 marca 2012, 11:28
U nas nie ma czegoś takiego jak piwko co wieczór...Ale wiem,że wielu naszych znajomych tak właśnie robi..a na weekend jazda na maksa po bandzie
Mój też lubi wypić,ale ja pilnuję,aby to nie było przesadnie, On się zawsze mnie pyta. Jeśli uważam,że jest przesada,bo np. 2 dni temu piliśmy, to nie pijemy i już ;). Staramy się się, aby to było do 2 razy w tygodniu wieczorem. Albo jak znajomi proponują,że do nas wpadną.
Nie wyobrażam sobie codziennego picia....Nie toleruję tego.
12 marca 2012, 11:37
My pijemy ale mało, zazwyczaj jest to wyjście do jakieś knajpki raz na dwa tygodnie jak córka jest pod opieką dziadków. W domu nigdy nie pijemy właśnie ze względu na dziecko. Uważam że widok butelki na stole nie jest odpowiedni dla dwulatka. Alkohol owszem jest dla ludzi ale w pewnych granicach, jak jej zabraknie alkohol jest złem który przyczynia się do wielu tragedii. Jak by mój mąż pozwalał sobie na codzienne picie piwa to nie byłby moim mężem. Codzienne picie alkoholu to choroba.
- Dołączył: 2012-03-11
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 277
12 marca 2012, 11:39
Ja się delikatnie przypatruję mojemu facetowi... też lubi po pracy sobie wypić piwo...
Ja przy nim piłam częściej. Teraz nie piję ze względu na dietę żadnego alkoholu i w ogóle mi nie brakuje...
On nie chce na ten temat rozmawiać uważa, że kontroluje swoje życie i nie ma z tym problemu... Powiedziałam mu, że to najszybsza droga do tego aby miał problem i od jakiegoś czasu nic nie mówię, bo on postawił sprawę jasno.
A ja przemyślałam i stwierdziłam, że albo mi pasuje jak jest albo nie. Na razie może być... ale obserwuję go i się zastanawiam.... kocham go, ale młoda jeszcze jestem. I delikatnie mu przemyciłam treść, że nie będę ratować alkoholika, gdyby jednak miał problem...
Dobrze, że ten temat powstał!
Edytowany przez montiduc 12 marca 2012, 11:41
- Dołączył: 2011-07-22
- Miasto: Zakątek Beznadzieji
- Liczba postów: 38
12 marca 2012, 11:57
Dobrze to ujęłaś ultimatum, potem będzie więcej tych piwek wieczorkiem, dojdą koledzy i jego wychodne do baru (czytaj do piwnicy lub zieleniaka). Alkohol jest dla ludzi ale bez przesady żeby codziennie, dobrze ze zwracasz na to uwagę bo w innym przypadku mogłoby Cię również pociągnąć codzienne spożywanie. Uczucia są albo szczere albo udawane, a to nie alkohol powinien wyzwalać emocje w zwiazku. Zdecydowanie nie, buntuj się.