- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Reda
- Liczba postów: 2382
4 marca 2012, 12:47
Witam, sa tu moze dziewczyny/mezczyzni w zwiazkach na odleglosc?jak sobie radzicie z brakiem drugiej polowy? ja wczesniej bylam 2 lata w wrecz idealnym zwiazku ale nagle wszystko sie skonczylo przez odleglosc. teraz jestem z mezczyzna (kolejne 400km), bardzo sie kochamy ale co chwile mi lub jemu wypada cos i nie mozemy sie spotkac, przez to czuje sie coraz gorzej, coraz bardziej boje sie, ze skonczy sie jak poprzednio, pozostaje mi tylko czekac az oboje skonczymy co zaczelismy ;/
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
6 kwietnia 2012, 15:58
Kochana, ale w związku (dojrzałym związu, dorosłych ludzi) nie ma tak, że ja do niego nie pojadę bo zawsze jeżdże. Nie w takich okolicznościach. Co innego gdybyście widywali się co tydzien, mieli do siebie blisko a Ty jeździłabyś cały czas, a on wcale wteyd jest różnica. Niestety w Twoim przypadku trzeba dumę do kieszeni schować i jechać. O ile Ci zależy.
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Reda
- Liczba postów: 2382
6 kwietnia 2012, 18:29
Zalezy mi ale ja sama tego przeciez nie pociagne, jesli mu nie bedzie zalezalo to co zrobie? pytalam sie a on dalej swoje ze mu zalezy, ze kocha ale nie wie jak ....
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
6 kwietnia 2012, 21:01
Wiesz, na dobrą sprawę to on może mówić to samo, że tylko on się stara, a Ty jedyne co robisz to od niego wymagasz.
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Reda
- Liczba postów: 2382
7 kwietnia 2012, 02:17
masz racje ale on jakby nie przejawia tego ze chcialby to dalej ciagnac, mowi co innego a robi co innego...
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
7 kwietnia 2012, 09:43
Dlatego ja postarałabym się z nim spotkać i wszystko sobie wyjaśnić. Zobaczysz jak zareaguje, wiesz najważniejszą częścią rozmowy jest kontakt niewerbalny, o który w związku na odległość ciężko.
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Reda
- Liczba postów: 2382
7 kwietnia 2012, 13:17
wlasnie do niego probuje sie dodzwonic i znow nici.....zadziwiajace ze ma czas zeby odpowiadac w glupich ankietach na facebooku a nie ma czasu zeby odebrac telefonu
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
11 kwietnia 2012, 14:16
Powiedzieć Ci co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Wsiadłabym w pociąg i pojechała do niego jak tylko uda mi się znaleźć pare godzin. I SZCZERZE porozmawiała. Innej opcji nie widzę patrząc na to jak on się zachowuje...
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Reda
- Liczba postów: 2382
11 kwietnia 2012, 17:05
stracilam z nim calkiem kontatk ;/ nie wiem co jest grane
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
11 kwietnia 2012, 17:14
Jak to? W ogóle się nie odzywa od soboty? Słabo... może coś się stało?
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Reda
- Liczba postów: 2382
11 kwietnia 2012, 17:49
dluzej niz od soboty .... watpie bo jak juz napisalam bywa na facebooku (wiem bo widze jego aktywnosci), a moze chodzi o "zart" jaki mu powiedzialam w prima aprilis, mianowicie :
napisalam mu z rana ze jestem w ciazy a on czy to jakis zart? a ja na to, ze co gdybym naprawde byla, on na to ze trzeba bylo ogarnac. zapytalam sie jego czy bylby gotow rzucic wszystko tam dla mnie i dziecka a on ze nie wie, po czym zapytalam sie czy mnie w ogole kocha a on ze jak mysle, odpowiedzialam ze po ostatnim to nie jestem pewna a on ze wlasciwie sie nie dziwi......