Temat: Zwiazek na odleglosc

Witam, sa tu moze dziewczyny/mezczyzni w zwiazkach na odleglosc?jak sobie radzicie z brakiem drugiej polowy? ja wczesniej bylam 2 lata w wrecz idealnym zwiazku ale nagle wszystko sie skonczylo przez odleglosc. teraz jestem z mezczyzna (kolejne 400km), bardzo sie kochamy ale co chwile mi lub jemu wypada cos i nie mozemy sie spotkac, przez to czuje sie coraz gorzej, coraz bardziej boje sie, ze skonczy sie jak poprzednio, pozostaje mi tylko czekac az oboje skonczymy co zaczelismy ;/ 
Kochana, ale w związku (dojrzałym związu, dorosłych ludzi) nie ma tak, że ja do niego nie pojadę bo zawsze jeżdże. Nie w takich okolicznościach. Co innego gdybyście widywali się co tydzien, mieli do siebie blisko a Ty jeździłabyś cały czas, a on wcale wteyd jest różnica. Niestety w Twoim przypadku trzeba dumę do kieszeni schować i jechać. O ile Ci zależy.
Pasek wagi
Zalezy mi ale ja sama tego przeciez nie pociagne, jesli mu nie bedzie zalezalo to co zrobie? pytalam sie a on dalej swoje ze mu zalezy, ze kocha ale nie wie jak ....
Wiesz, na dobrą sprawę to on może mówić to samo, że tylko on się stara, a Ty jedyne co robisz to od niego wymagasz. 
Pasek wagi
masz racje ale on jakby nie przejawia tego ze chcialby to dalej ciagnac, mowi co innego a robi co innego...
Dlatego ja postarałabym się z nim spotkać i wszystko sobie wyjaśnić. Zobaczysz jak zareaguje, wiesz najważniejszą częścią rozmowy jest kontakt niewerbalny, o który w związku na odległość ciężko.
Pasek wagi
wlasnie do niego probuje sie dodzwonic i znow nici.....zadziwiajace ze ma czas zeby odpowiadac w glupich ankietach na facebooku a nie ma czasu zeby odebrac telefonu
Powiedzieć Ci co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Wsiadłabym w pociąg i pojechała do niego jak tylko uda mi się znaleźć pare godzin. I SZCZERZE porozmawiała. Innej opcji nie widzę patrząc na to jak on się zachowuje...
Pasek wagi
stracilam z nim calkiem kontatk ;/ nie wiem co jest grane 
Jak to? W ogóle się nie odzywa od soboty? Słabo... może coś się stało?
Pasek wagi
dluzej niz od soboty .... watpie bo jak juz napisalam bywa na facebooku (wiem bo widze jego aktywnosci), a moze chodzi o "zart" jaki mu powiedzialam w prima aprilis, mianowicie :
napisalam mu z rana ze jestem w ciazy a on czy to jakis zart? a ja na to, ze co gdybym naprawde byla, on na to ze trzeba bylo ogarnac. zapytalam sie jego czy bylby gotow rzucic wszystko tam dla mnie i dziecka a on ze nie wie, po czym zapytalam sie czy mnie w ogole kocha a on ze jak mysle, odpowiedzialam ze po ostatnim to nie jestem pewna a on ze wlasciwie sie nie dziwi......

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.