- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 marca 2012, 12:47
4 marca 2012, 18:49
Ja mojego nie widziałam raz pół roku,a kontakt też był ograniczony,krótka rozmowa raz na tydzień, dwa...Wychodzę z założenia, że skoro czekałam na niego 18 latto mogę jeszcze troszkę czasem poczekać ;-)
4 marca 2012, 18:57
4 marca 2012, 19:51
Znamy sie jakies 4 lata jestesmy ze soba ok.2 Dzieli nas jakies 600km widujemy sie rzadko ostatnio nawet bardzo.Nasz zwiaek opiera sie na telefonie gg skype ( bo inaczej tego nazwac nie mozna).Bywa roznie -sa chwile ze jestem silna mam wrazenie ze damy rade ze jak pojde na studia to sie zmieni jesli juz tyle czekalam to dam rade ale ostanio zaczelam w to bardzo watpic.....Czuje sie bardzo samotnie,jest mi cholernie przykro jak moje przyjaciolki opowiadaja o swoich zwiazkach o tym wszystkim co nas omija .Kocham Go bardzo i nikogo tak jeszcze nie kochalam ale czuje sie poprostu nieszczesliwa...Nie potrafie mu zaufac przez ta odleglosc..caly czas chodza mi po glowie mysli ze mnie zdradza..przez to staje sie strasznie zazdrosna glupi komentarz na fb potrafi mnie doprowadzic do rozpaczy Kocham go pare razy probowalismy to zakonczyc ale zawsze wracala ta nadzieja ze bedzie lepiej... Mam wrazenie ze marnuje jego czas moze jesli nie "nasz zwiazek" on poznalby kogos kto da mu szczescie i nie beda dzielic ich km ale z drugie strony bardzo tego nie chce.bo tak jest zle ale bez niego bedzie chyba jeszcze gorzej . Zeby sie udalo obie strony musza tego chcciec jest ciezko nie ma co ukrywac ale jesli sie kogos bardzo kocha to mimo wszystko warto ;D
4 marca 2012, 21:43
U nas to jest w ogóle tak, że pochodzimy z jednego miasta, ale ja studiuje 100km od domu, a on pracuje 240km od naszego rodzinnego miasta i 200km od miasta gdzie studiuję.
I to gdzie się znajdujemy to też różnie, bo był okres miesiąca, że oboje byliśmy w rodzinnym mieście, więc zmiennie to u nas. Póki co zapowiada się jeszcze przez 4 lub 5miesięcy na odległość.
Właśnie mam dylemat czy jechać do niego miesiąc wcześniej czy nie, ale to skomplikowane dosyć.
Co do zaufania to ja na początku miałam z tym problemy, bo mój były mnie zdradził. Jednak teraz mu ufam bardzo mocno i wiem, że to ja jestem dla niego najważniejsza. Chociaż też miewam takie chwile, że mu mówię, że powinien znaleźć sobie kobietę bliżej i w swoim wieku, bo ze mną rodziny zbyt szybko nie założy, a On wtedy mnie zapewnia, że to ja jestem jego skarbem i kobietą życia :)
Jeśli chodzi o znajomych to u mnie jest wręcz przeciwnie. Jak tylko mam jakieś chwile zwątpienia (mój ukochany jakoś ich nie ma) to moi przyjaciele mną wstrząsają i każą się ogarnąć, bo przecież jest nam ze sobą super i to świetny facet więc warto poczekać. W sumie to chyba za to najbardziej uwielbiam mojego przyjaciela, bo gdyby nie on to wiele razy bym już zwątpiła.
Cancri, a Twój facet jest Polakiem czy Niemcem? Bo nie wiem czy dobrze kojarzę, on jest z Polski ale w Niemczech pracuje, tak? Czy jest Niemcem, ale gdzieś blisko granicy mieszka?
4 marca 2012, 22:15
Ha trafiłam! :)
Nie, nie, nie. Chyba źle zrozumiałaś, chociaż w zasadzie trochę mało zrozumiale napisałam. Mój były mnie zdradził, przez co mojemu obecnemu nie ufałam na początku i baaardzo wiele rozmów na ten temat przeprowadziliśmy. W końcu dotarło do mnie, że On jest innym człowiekiem i nie mogę się na nim wyżywać za to co zrobił mi tamten palant.
Jesteście swoimi pierwszymi partnerami? Bo to też wtedy w sumie zdrada nieco inaczej wygląda. My już wcześniej byliśmy w kilku związkach więc wiemy jak to jest z kimś innym i wiemy też że nie warto niszczyć tego co jest między nami.