- Dołączył: 2010-07-22
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 1099
27 lutego 2012, 20:04
Mam pewnien problem...Opowiem tak po krótce
Jestem w związku małżeńskim od 9 lat,mamy razem 2 wspólnych dzieci.Generalnie byłam kurą domową,siedzącą w garach i pieluchach aż do zeszłych wakacji.Przestało nam sie układać w małżeństwie,mąż imprezował(kasyno itd..)co weekend a ja ciągle w domu sama,więc też postanowiłam wyjść z domu i zaszaleć troche...no i stało sie na jednej imprezie poznałam faceta,nie przespalam sie z nim,tylko wspolna zabawa i pocałunek...mój maz sie dowiedzial o tym i wybaczyl mi ale od tej pory zaczęła sie masakra.Nigdzie nie moge wychodzic,spotykać sie ze znajomymi,pojsc sama na zakupy,spacer itd...czy on oby troche nie zwariował,ja już dostaje na głowę w domu i nie wiem co mam zrobić????
- Dołączył: 2009-03-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 147
27 lutego 2012, 21:53
szkoda słów!! jak czytam jak się kobiety pozwalaja traktowac i potem wmawiac sobie "WINĘ"............ szkoda słów i nerwów
- Dołączył: 2006-08-20
- Miasto: Zgorzelec
- Liczba postów: 674
27 lutego 2012, 22:19
zauważyłam ostatnio, że tatusiowie po rozwodach dopiero zaczynają interesować się dziećmi:
Poza tym miałam podobną sytuację, wiem jaki to koszmar. Nam pomogła terapia małżeńska - teraz (nie chcę chwalić) dopiero czujemy że żyjemy, i co to znaczy naprawdę kochać :)
27 lutego 2012, 22:20
każdy popełnił błąd, teraz musicie porozmawiać, bo brak zaufania nie rokuje dobrze...
- Dołączył: 2006-08-20
- Miasto: Zgorzelec
- Liczba postów: 674
27 lutego 2012, 22:23
P.S. Kiedyś uważałam że jak jest źle to trzeba odejść i ułożyć sobie życie na nowo.
Ale życie uczy pokory - łatwo się mówi kiedy takie sytuacje nas nie dotyczą (a każda mężatka wie że małżeństwo to nie jest sielanka);
każdykolejny facet może być gorszy od poprzedniego (bo to tylko facet) - polecam rozmowę, a najlepiej wspólną terapię, bo samemu ciężko poradzić sobie z takim problemem - najlepiej żeby ktoś obcy uświadomił mu że żona to partnerka - a nie własność.
- Dołączył: 2011-11-27
- Miasto: Jabłeczniki
- Liczba postów: 124
27 lutego 2012, 22:27
ciezka sprawa jak sie nadszarpnie zaufanie, trudnopowiedziec, duzo zalezy od charakteru faceta. jesli jest zaborczy, to juz taki najpewniej zostanie. przerabialam to- to jak walka z wiatrakami :/
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
27 lutego 2012, 22:45
jackson06 napisał(a):
dmuchawiec napisał(a):
ja bym nie wytrzymala z takim facetem , on imprezki , kasyna no prosze cie a ty jak wiezien przy garach... wiadomo poszlas , popelnilas blad chociaz ja bym zrobila to samo jakbym miala takiego meza. A masz pewnosc ze on cie nie zdradzal??? Pewnie ma pelno za uszami a ciebie probuje pograzyc w tym co zrobilas zebys sie obwiniala ze to przez ciebie zle sie uklada niech ci jeszcze kule do nogi przyczepi.
true ;-). Kurcze tylko te biedne dzieci bogu ducha winne...;(
a ona winna?-,-'
jak zwykle. bieeeedne dzieci. kiedy moja mama rozstala sie z facetem to ja jej wspolczułam.
- Dołączył: 2006-08-30
- Miasto: Far Far Away
- Liczba postów: 14539
28 lutego 2012, 00:00
przede wszystkim trzeba zaczac od szczerej rozmowy. powiedz mezowi wszystko to, co nam piszesz. powiedz, ze nie jestes niewolnica, ze nalezy Ci sie tez wolne od domowych obowiazkow, ze jestes mloda, masz kolezanki i swoje potrzeby.
to, ze oboje zrezygnujecie z wychodzenia, nie rozwiazuje sprawy. jestes mloda, nie mozesz spedzic calego zycia w domu.
mysle, ze rozwod to ostatecznosc. i wierze, ze da sie cos w temacie waszego malzenstwa zrobic.
trudno, stalo sie- spotkanie z facetem i pocalunek, czasu nie cofniesz. ale maz tez nie byl swiety, wiec trzeba zapomniec o tym co bylo, budowac na nowo wzajemne zaufanie i zyc dalej.
28 lutego 2012, 08:09
Porozmawiaj z nim i wyjaśnij, dlaczego to się stało, bo przyczyna jest prosta - czujesz się nieszczęśliwa w małżeństwie, utknęłaś w garach i pieluchach, czy on Ci chociaż w tym pomaga, czy tylko imprezuje? Dobrze, że się pohamowałaś i to był tylko pocałunek, ale to już jest sygnał, że albo walczysz, albo zdecyduj się na bardziej smutne rozwiązanie - ale nie zdradzaj, nie oszukuj, jeśli to koniec, to najpierw się rozstań, poukładaj sprawy, a potem buduj nowe życie. Jeśli masz zostać z mężem, to postaw warunki, idź do pracy chociaż na jakąś część etatu, podziel obowiążki między Was. Jeśli nie będzie chętny - cóż, masz odpowiedź.
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Słodyczowo
- Liczba postów: 16937
28 lutego 2012, 08:47
porozmawiajcie o przyszlosci
- Dołączył: 2010-07-22
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 1099
28 lutego 2012, 10:01
właśnie jestem po ciezkiej nocce,po rozmowach z mezem...on uwaza ze ja sie strasznie zmienilam,ze jestem zimna suka,co ja mam poradzic ze po 8 latach malzenstwa i kopach w dupe,wkoncu poczulam ze mozna zyc,jest inne zycie niz pieluchy i gary.nie wiem co mam zrobic mam metlik w glowie :((((((
P.S jesli chodzi o relacje jego z dziecmi to sa wzorowe,tylko to moge stwiedzic dla dzieci jest wzorowym ojcem :)