- Dołączył: 2010-07-22
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 1099
27 lutego 2012, 20:04
Mam pewnien problem...Opowiem tak po krótce
Jestem w związku małżeńskim od 9 lat,mamy razem 2 wspólnych dzieci.Generalnie byłam kurą domową,siedzącą w garach i pieluchach aż do zeszłych wakacji.Przestało nam sie układać w małżeństwie,mąż imprezował(kasyno itd..)co weekend a ja ciągle w domu sama,więc też postanowiłam wyjść z domu i zaszaleć troche...no i stało sie na jednej imprezie poznałam faceta,nie przespalam sie z nim,tylko wspolna zabawa i pocałunek...mój maz sie dowiedzial o tym i wybaczyl mi ale od tej pory zaczęła sie masakra.Nigdzie nie moge wychodzic,spotykać sie ze znajomymi,pojsc sama na zakupy,spacer itd...czy on oby troche nie zwariował,ja już dostaje na głowę w domu i nie wiem co mam zrobić????
- Dołączył: 2011-11-07
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 208
27 lutego 2012, 21:16
może zacznijcie razem wychodzić
- Dołączył: 2010-12-20
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 698
27 lutego 2012, 21:20
Kurcze trudna sytuacja, szczerze jestem w podobnym związku od 3 lat gdzie nie jestem do końca pewna czy go kocham. Ty masz o tyle gorzej że są dzieci i to twój mąż a nie chłopak. Ja na twoim miejscu nie uciekałabym się od razu do rozwodu bo możesz tego żałować ale stopniowo się uniezależniać jeśli chcesz wyjśc z koleżankami to poprostu wyjdz zostaw dzieciaki u mamy i idz a na niego nie zwracaj uwagi, jeśli zobaczy że radzisz sobie bez niego to może zacznei się bardziej starać.
- Dołączył: 2006-06-05
- Miasto: Ciemnogród
- Liczba postów: 3502
27 lutego 2012, 21:29
Znając życie to Ty w domu przy dzieciach i garach a on jedyny zywiciel rodziny??
27 lutego 2012, 21:35
ciekawe co ty bys zrobiła jakby on tak zrobił....... ; / wgl jak moglas
- Dołączył: 2006-06-05
- Miasto: Ciemnogród
- Liczba postów: 3502
27 lutego 2012, 21:38
Ja nie wiem czy przypadkiem taki "areszt" domowy nie podchodzi pod przemoc?? W końcu nie żyjesz w kraju gdzie religią obowiązującą jest islam więc niech się chłop ogarnie, ze żyje w domu z wolną kobietą, która po za dziećmi i garami ma jeszcze prawo do swojego życia (choćby kawa i ploty z koleżankami bez ogonów-zn. męża i dzieci)
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Koronowo
- Liczba postów: 32
27 lutego 2012, 21:49
...łatwo nam pisać...a tu o czyjąś przyszłość chodzi...rozmowa jest niezawodna...życzę powodzenia!
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Beijing
- Liczba postów: 1232
27 lutego 2012, 21:50
Musisz z nim pogadać i zastanowić czy tak naprawdę chcesz jeszcze z nim być.