- Dołączył: 2010-07-22
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 1099
27 lutego 2012, 20:04
Mam pewnien problem...Opowiem tak po krótce
Jestem w związku małżeńskim od 9 lat,mamy razem 2 wspólnych dzieci.Generalnie byłam kurą domową,siedzącą w garach i pieluchach aż do zeszłych wakacji.Przestało nam sie układać w małżeństwie,mąż imprezował(kasyno itd..)co weekend a ja ciągle w domu sama,więc też postanowiłam wyjść z domu i zaszaleć troche...no i stało sie na jednej imprezie poznałam faceta,nie przespalam sie z nim,tylko wspolna zabawa i pocałunek...mój maz sie dowiedzial o tym i wybaczyl mi ale od tej pory zaczęła sie masakra.Nigdzie nie moge wychodzic,spotykać sie ze znajomymi,pojsc sama na zakupy,spacer itd...czy on oby troche nie zwariował,ja już dostaje na głowę w domu i nie wiem co mam zrobić????
28 lutego 2012, 10:09
Mnie się wydaje, że wam tak łatwo to wszystko przychodzi..."zostaw, zostaw!" ...
Dzieczyny ona jest mężata od 9 lat. To nie takie łatwe..o związek trzeba walczyć, tym bardziej, że są tam dzieci.
Ja jestem córką rozwiedzionych rodziców i z doświadczenia wiem jak bardzo to w najmłodszych uderza!!
Może i owszem on chodził do kasyna, ale przecież wcale zdradzić jej nie musiał, a ona to zrobiła..
Wina leży po obu stronach, po stronie męża, który zaniedbał żonę i po stronie żony, która zdradziła męża.
Tylko szczera rozmowa może pomóc, "zapominanie o wszystkim" tylko pogorszy sprawę :(
- Dołączył: 2010-07-22
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 1099
28 lutego 2012, 10:17
tylko on zada odemnie "skasowania " przeszłości odcięcia sie od wszystkiego ale mi ciągle wypomina co zrobiłam :/ mi też jest z tym cieżko :/
28 lutego 2012, 10:54
jeśli ci to przeszkadza to widocznie nie czujesz się winna.
jak byś zareagowała, gdyby to on cię zdradził? na pewno byś mu nie ufała od razu..
- Dołączył: 2007-09-07
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 7004
28 lutego 2012, 11:01
".no i stało sie na jednej imprezie poznałam faceta,nie przespalam sie z nim,tylko wspolna zabawa i pocałunek..." Reakcja Twojego męża na pocałunek jest mocno przesadzona... ja bym tego nie nazywała zdrada...
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
28 lutego 2012, 11:15
Niestety byłam w podobnej sytuacji jak ty.. tylko my nie jestesmy małzenstwem i nie mamy dzieci. Otóż mój tż zaczął mnie olewać, jakis taki wręcz hamski do mnie byl.. A mi trafiła sie okazja i umówiłam sie z takim gościem który zaczął mnie podrywać a mój sie o tym dowiedział... Też mi strasznie dlugo wypominał, juz wolałabym zeby zerwał niż ciagle mi mówił jaka to ja jestem zła.. Więc krótegos dnia mu powiedziałam: Słuchaj ja wiem ze zle zrobiłam i ze nie mozesz mi wybaczyc wiec lepiej odejde od ciebie i nie bedziesz musiał na mnie patrzec skoro cie tak zraniłam... i chciałam odejść ale jego wtedy serce ruszyło i powiedział ze wcale nie chce zebym odchodziła że bedzie ok itd... i z czasem jakos to minęło nic sobie nie wypominamy bo ja jemu tez mogłabym cos wypomniec
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3768
28 lutego 2012, 11:49
Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Siądźcie razem i po prostu powiedzcie sobie co was boli. Rozwiązanie na pewno znajdziecie, kwestia tego tylko czy będziecie chcieli dalej walczyć o związek, czy odpuścicie.
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
28 lutego 2012, 12:14
moze sprobójcie gdzies wyjechac sami na kilka dni jesli macie z kim zostawić dzieci :) a wczesniej obiecajcie sobie ze nie bedziecie sobie nic wypominac :)
- Dołączył: 2006-06-05
- Miasto: Ciemnogród
- Liczba postów: 3502
28 lutego 2012, 14:00
gusiaczek8307 napisał(a):
jalosia napisał(a):
Znając życie to Ty w domu przy dzieciach i garach a on jedyny zywiciel rodziny??
wlasnie tak :/
No to witam w klubie. Znam tą sytuację na pamięć. I też mąż mówi że się zmieniłam- na gorsze.
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
1 marca 2012, 18:32
.
Edytowany przez naturminianum 19 lutego 2013, 13:36