27 lutego 2012, 16:13
Hej dziewczyny, mężatki i matki :) mam takie pytanie do Was, a mianowicie jak Wasi mężowie podchodza do sprawy tego że siedzicie w domu i zajmujecie się dzieckiem i domem a nie pracujecie w tym czasie np do momentu aż dziecko do przedszkola pójdzie? I jak wygląda u Was podział obowiązków czy mimo tego że mąż pracuje a Wy nie to pomaga bez szemrania w obowiązkach domowych? Mój mąż uważa, że skoro siedzę w domu i zajmuję się domem i dzieckiem to znaczy że ja nic nie robię, że skoro on zarabia na utrzymanie, pracuje na 2 etatach ( 5 dni w tyg od 9 do 13 i dodatkowo 2 razy w tyg po południu ok 5 godz w szkole, czasem jakiś wyjazd) to on w domu już nic nie musi bo to moje obowiązki bez przerwy się o to kłócimy, jak to u Was wygląda? Czy to ja przesadzam a on ma rację bo już zgłupiałam :(
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
27 lutego 2012, 16:56
moj wyjezdza do pracy o 7, wraca kolo 20. zmeczony, zje, popracuje na komputerze i idzie spac. a rano wstaje o 5.30, szykuje sobie obiad do pracy, uprzatnie klatke krolika i jedzie. w tygodniu praktycznie nic nie pomaga mi ni przy dzieciach ni w domu, za to w weekend dzielimy sie obowiazkami po rowno. ja siedze w domu z dwojka malych dzieci, czasem starszego zabieraja do siebie tesciowie bym mogla oddechnac czy cos porobic albo pozalatwiac bo z dwoma rozrabiakami 21 i 9miesiecy ciezko. do pracy nikt mnie nie wygania, choc gdybym cos znalazla na pol etatu to tesciowie obiecali przypilnowac dzieci. sama chetnie popracowalabym bo siedzenie non stop w domu z dziecmi troche uwstecznia i ogranicza zycie. mlodszy jeszcze karmiony piersia ale pomalu go chce odstawic wiec mysle ze kolo roczku moglabym juz isc popracowac. oczywiscie jak wiekszosc waszych tak i moj maz dziwi sie czym ja jestem tak zmeczona ze padam na twarz skoro nie pracuje tylko w domu z dziecmi siedze i sie bawie...
27 lutego 2012, 16:56
Moim zdaniem Ty ciężej pracujesz od niego. Zajmowanie sie dzieckiem i obowiazki domowe to jednak ciezka praca, a jezeli on tego nie docenia to poszukaj sobie pracy, dziecko oddaj do zlobka czy przedszkola i wtedy moze doceni jak nie bedzie mial uprane, ugotowane itd...
pijanyjakKwasniewskiwCharkowie
27 lutego 2012, 16:56
zazdroszczę wam takich mężów...;/
27 lutego 2012, 16:57
Moj mąż pracuje po 14h dziennie lub wyjeżdża w delegacje i wraca na weekend.Mamy dwójke dzieci.Nie pracuję,nie wymamgam od męża by mi pomagal.Byly momenty,że slyszalam,że nic nie robię w domu.Przeszlo mu jak musial spędzic tydzień ze zbuntowanym dwulatkiem w domu
- Dołączył: 2007-05-06
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4266
27 lutego 2012, 16:57
Fiona - im wiecej będziesz robić , tym więcej on będzie wymagał.
Dla mnie i tak zabawne jest , ze jak maż zostaje cały dzień z Synem a ja ide do pracy ( 1 raz na jakis czas) to w domu zastaje sajgon , brak obiadu , zmęczonego i zestresowanego męża , który mi mówi ze to kobiety są stworzone do macierzyństwa :) i dalej oczekuje ze bedę siłaczką :D
27 lutego 2012, 16:59
ja chyba w ogóle przestane go prosić, bo jak rano poprosiłam grzecznie i ładnie to mnie zjechał, następnym razem wezmę pasa i po zadku nachlastam :) znudziło mi się słuchanie tego że on pracuje a ja nie ile możan tego słuchać?bardzo dobrze wiem że nie pracuję i co mam sobie sznurek zawiesić z tego powodu czy co? czasem odnoszę wrażenie że dziecko owszem ale do patrzenia mu potrzebne byłaś na spacerze? czemu nie byłaś? co robiłaś cały dzień? a sam kurde wyjdzie z nim może za 2 czy 3 razy na tydzień
pijanyjakKwasniewskiwCharkowie
27 lutego 2012, 17:00
Bajaderka, wszystko jest w porządku - czytałem taki artykuł, że Palikot jest taki czuły i opiekuńczy i że niby jest wzorem męża..choć jak się okazało, to taki był dla kochanki, a żonę lał wieczorami w domu..poczytajcie wywiady z nią;/;/
27 lutego 2012, 17:03
pijanyjakKwasniewskiwCharkowie napisał(a):
Bajaderka, wszystko jest w porządku - czytałem taki artykuł, że Palikot jest taki czuły i opiekuńczy i że niby jest wzorem męża..choć jak się okazało, to taki był dla kochanki, a żonę lał wieczorami w domu..poczytajcie wywiady z nią;/;/
Oprócz tego,że lal to jeszcze okradł...
pijanyjakKwasniewskiwCharkowie
27 lutego 2012, 17:06
bajaderka, odchodzisz od tematu..nie obchodzi mnie Palikot jako polityk, tylko jako mąż..teraz to ty z polityką wyjechałaś...to tak jakbym pisał o Kwachu i Jolancie Kwaśniewskiej i relacjach miedzy nimi - to tez bylaby polityka?? ogarnij się troszeczkę, bo jak nawet zauwazyla Pulcherina, nie dość że Palikot to damski boxer to jeszcze złodziej;/