- Dołączył: 2012-02-16
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 650
26 lutego 2012, 21:41
Czy zdarza się wam i jeśli tak to czy często, że wasi mężczyźni potrafią się przy was popłakać ?
Mam na myśli sytuacje, w których się ostro kłócicie.. (nie chodzi mi o śmierć bliskiej osoby,czy coś w ten deseń)
Edytowany przez utrzymac.wage 26 lutego 2012, 21:43
26 lutego 2012, 22:07
nie... mój mężczyzna płakał tylko jeden raz jak jestesmy ze soba 5 lat... kiedy starcilismy dziecko w 4mcu ciązy w czasie kłotni o to czyja to wina wylewalismy żale na siebie i on nie wytrzymał bo miał poczucie winy i ogromnej straty szczególnie ze wiedział że mnie zawiódł...
w normalnych kłótniach denerwuje się i albo nie odzywa albo podnosi głos, nawet jak mnie błagał żebym do niego wróciła po zerwaniu zaręczyn bo strasznie sie zawiodłam i odeszłam to nie było łez ale pokazanie mi że mu zalezy -starania. żadnych łez
Edytowany przez Buckaroo 26 lutego 2012, 22:11
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 76
26 lutego 2012, 22:11
kinior13 napisał(a):
okragla87 - mój też w momencie zerwania :P
mój też
dziewczyny czemu płakali gdy zrywali?
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 312
26 lutego 2012, 22:12
Przez wiele lat bycia razem zdarzyło się kilka razy.
Ostatni raz ju nie pamiętam kiedy. Ja za Niego nadrabiam ;)
Pierwszy raz jak stwierdziłam,że to over..Nawet w sumie nie krzyczeliśmy na siebie... To już taki dół i deprecha....Ale zrozumiałam,że robię źle..rozpłakał się w momencie kiedy Go przytuliłam... Ale dawno to było ;p z 4-5 lat temu ;)
Edytowany przez LaLuna82 26 lutego 2012, 22:15
- Dołączył: 2012-02-16
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 650
26 lutego 2012, 22:15
Mój płacze jeśli tylko coś wspomne o rozstaniu, a mnie to tylko rozdrażnia. Ale serce pęka ..
A wspominam o rozstaniu często ;/ ale to nie znaczy,że tego chce, po prostu jestem taki nerwus ...
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
27 lutego 2012, 10:50
mój płakał parę razy...raz razem płakaliśmy, a reszta gdy jeszcze mieszkaliśmy w innych krajach i się żegnaliśmy na lotnisku...w sumie wtedy on tylko widział moje łzy, ja tylko zaszklone oczy ale potem mówił mi że nie wytrzymał...