- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto: Dubaj
- Liczba postów: 5318
26 lutego 2012, 14:56
Juz po sprawie, dziękuję! :-)
Edytowany przez niedostepnaa 26 lutego 2012, 17:01
- Dołączył: 2009-11-02
- Miasto: Barcelona
- Liczba postów: 6247
26 lutego 2012, 15:07
Ja też niestety zgadzam się z karoliną.. I wcale nie przesadzasz, zachowuje się chamsko.
- Dołączył: 2011-07-23
- Miasto: Niemcy
- Liczba postów: 3074
26 lutego 2012, 15:14
myślę, że nie przesadzasz, ale pytanie..czy Wasz związek zawsze taki był? nie konsultowaliście wcześniej razem takich wyjazdów itp? Oj, wściekłabym się, naprawdę.......
26 lutego 2012, 15:17
tez bym sie zezloscila gdyby facet mi dawal takie cyrki
- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto: Dubaj
- Liczba postów: 5318
26 lutego 2012, 15:18
.
Edytowany przez niedostepnaa 26 lutego 2012, 17:38
- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto: Dubaj
- Liczba postów: 5318
26 lutego 2012, 15:19
.
Edytowany przez niedostepnaa 26 lutego 2012, 17:38
- Dołączył: 2011-07-23
- Miasto: Niemcy
- Liczba postów: 3074
26 lutego 2012, 15:22
Czasem tak bywa, że nawet w dłuższych związkach, jedno nagle poczuje i zapragnie wolności... Mimo wszystko, podziwiam Cię za spokój, ja bym chyba się dobijała na tel..ale ładnie postępujesz.
26 lutego 2012, 15:22
Niestety... nie przesadzasz... Jak ja ostatnio byłam chora to mój jakoś nie miał problemu przyjechać do mnie 350 km... bez żadnego marudzenia
![]()
P.S. Ciekawe czy pojechał tam na pewno z kolegami
Edytowany przez Sylwiaaa87 26 lutego 2012, 15:23
26 lutego 2012, 15:29
nie przesadzasz niestety.. ;/
- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto: Dubaj
- Liczba postów: 5318
26 lutego 2012, 15:30
.
Edytowany przez niedostepnaa 26 lutego 2012, 17:39
- Dołączył: 2011-09-15
- Miasto: Radomsko
- Liczba postów: 2905
26 lutego 2012, 15:30
Sylwiaaa87 napisał(a):
Niestety... nie przesadzasz... Jak ja ostatnio byłam chora to mój jakoś nie miał problemu przyjechać do mnie 350 km... bez żadnego marudzenia P.S. Ciekawe czy pojechał tam na pewno z kolegami
też się nad tym zastanawiam. Jak ja wyjeżdżam nawet służbowo to dzwonimy do siebie kilka razy dziennie (czasem rozmawiamy po 30 min w ciągu jednej rozmowy). To samo gdy on wyjeżdża. Dziwi mnie takie długie milczenie i takie olewanie (że nie ma czasu bo jest zajęty)