Temat: Płacenie na randkach ;-/

Hej dziewczyny ;D Czy zdarzyło Wam sie kiedykolwiek , że chłopak powiedział na randce ; " Kochanie , niestety dzisiaj Ty płacisz"?U mnie , niestety była taka sytuacja parę razy :-/ ( uważam , że  facet chcąc się umówić na spotkanie  powinien mieć przy sobie wystarczającą ilość pieniędzy). Czy płacenie za wspólne randki stanowi dla Was problem ? Jakbyście zareagowały na takie słowa chłopaka? ;)
Tu nie chodzi o to, czy facet ma być sponsorem, czy partnerem, tylko o kulturę. Jeśli ja bym zaprosiła gdzieś faceta, to ja bym za nas zapłaciła, w ostateczności ustaliła PRZED spotkaniem, że płacimy każdy za siebie- na pewno nie zapraszałbym faceta na kolację, nażarła się i kazała mu płacić. Oczekuję więc tego samego w drugą stronę.

wykrzyknikk napisał(a):

Niezależnie czy jest to początek czy bardziej zaawansowany związek, jeśli ktoś zaprasza, to płaci! Jeśli jest to wspólna inicjatywa, to można ustalić jak się rozłożą koszty. Nie wyobrażam sobie, żeby facet mnie zaprosił do restauracji a ja musiała zapłacić (jest to ZAPROSZENIE).Kiedyś znajomi zaprosili mnie i byłego męża na rocznicę ślubu do pubu, musieliśmy sami wszystko sobie kupować (nawet nie postawili chociaż pierwszego drinka/piwa/napoju, nic!), takie zapraszanie to można sobie w tyłek wsadzić. Jak ja zapraszam gości to nie liczę, że przyjdą z własnym prowiantem.

DOKŁADNIE :D
ja jak chodziłam na randki to zawsze on płacił, nie zdażyło mi się żebym ja płaciła.... co innego w zaawansowanym związku  ale to by musiała być inicjatywa dziewczyny.... np. ona go gdzieś zaprosiła.... teraz jestem mężatką ale mój mąż płaci jak wcześniej bo mówi że niezręcznie by się czuł jakbym ja miała płacić w jego obecności...
Mi się nie zdarzyło, ale zawsze na wszelki wypadek biorę ze sobą trochę kasy, kto wie... :D
Pasek wagi
i tutaj jest racja, bo jak facet mowi
"kochanie idziemy do kina dzisiaj"
i jestescie w kinie i nagle wychodzi na to, ze to ty masz placic,
to troche zal..
co innego gdybyscie razem ustalali
"idziemy do kina co?"
i wtedy ok, placimy po polowie, czy jak kto tam woli..
Jesli jest to pierwsza randka...to ja bym była za płaceniem każdy za siebie, przy kolejnych spotrkaniach jesli partner wyraznie ma chęć zapłacić to raz czy dwa razy mozna się pokusić poźniej nadal bym była za płaceniem fifty/fity...jesli znajomośc przeradza się w dłuższy zwiazek to nei widze problemu zeby to również kobieta płaciła za wspolne wypady od czasu do czasu.
Zawsze płacę za siebie, ale nie wyobrażam sobie żeby facet zaprosił mnie na randkę i nie zaproponował, że zapłaci. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że jeżeli zaprasza, to okazuje szacunek kobiecie przez to, że kupi jej kawę czy bilet do kina. Nie mówimy przecież o pierwszej randce w SPA ze wszystkimi  wygodami. Na późniejszym etapie związku normalne jest to, że każdy płaci za siebie, a w sytuacji wyjątkowej, gdy faktycznie chłopak nie ma kasy (to po co wychodzimy wtedy na miasto, przecież możemy zostać w domu - ale dobra) to mogę zapłacić. A potem on zapłaci za mnie. Jasne jak słońce. Podstawowe zasady dobrego wychowania i tyle.
Hmm... Ja zawsze mówię, że dzielimy rachunek na pół, bądź jeśli on dziaisja płaci za mnie, następnym razem ja płacę.
Chociaż nigdy mi się nie zdarzyło, żeby mi kazał zapłacić za siebie... Trochę niekulturalne z jego strony, chyba że powiedział to dlatego że nigdy nie zaproponowałaś mu, że dołożysz się do rachunku?
Pasek wagi

KsiezniczkaSisi napisał(a):

Jezeli sa to 1 randki to powinien placic facet,ma to duze znaczenie pod wzgledem psychologii,taki facet, ktory potrafi zorganizowac gotowke i zaplacic za nas,zebysmy czuly sie dobrze, bedzie mial w naszych oczach plusyi uznamy go za zaradnego i bedziemy czuc sie przy nim bezpiecznie.


Ale jest XXI wiek i:
- kobiety też są zaradne, pracują i powinny umieć zorganizować gotówkę,
- z punktu widzenia facetów to też ma znaczenie psychologiczne: może nie czuć się zbyt dobrze, jeśli będzie się czuł jak sponsor, a nie potencjalny partner,
- wielu kobietom (np. mnie) bardziej imponuje, jeśli facet traktuje je jak równorzędnego partnera (a skoro jesteśmy równi to i po równo płacimy),

Poza tym wolę płacić za siebie, od czasu kiedy przekonałam się, że niektórzy faceci sądzą iż jeżeli płacą za nas, to jesteśmy im coś winne. Takich panów polecałabym omijać z daleka.

Aga000100 napisał(a):

KsiezniczkaSisi napisał(a):

Jezeli sa to 1 randki to powinien placic facet,ma to duze znaczenie pod wzgledem psychologii,taki facet, ktory potrafi zorganizowac gotowke i zaplacic za nas,zebysmy czuly sie dobrze, bedzie mial w naszych oczach plusyi uznamy go za zaradnego i bedziemy czuc sie przy nim bezpiecznie.
Ale jest XXI wiek i:- kobiety też są zaradne, pracują i powinny umieć zorganizować gotówkę,- z punktu widzenia facetów to też ma znaczenie psychologiczne: może nie czuć się zbyt dobrze, jeśli będzie się czuł jak sponsor, a nie potencjalny partner,- wielu kobietom (np. mnie) bardziej imponuje, jeśli facet traktuje je jak równorzędnego partnera (a skoro jesteśmy równi to i po równo płacimy), Poza tym wolę płacić za siebie, od czasu kiedy przekonałam się, że niektórzy faceci sądzą iż jeżeli płacą za nas, to jesteśmy im coś winne. Takich panów polecałabym omijać z daleka.

A to w XXI wieku nie obowiązuje już kultura, dobre maniery i te sprawy?
"Przykro mi kochanie, ale dziś Ty płacisz" nie brzmi jak zdanie, które ma cokolwiek wspólnego z równouprawnieniem. Chyba, że równouprawnienie=brak szacunku.

Co byś powiedziała, gdyby koleżanka zaprosiła Cię do kawiarni na kawę i ciacho i powiedziałaby "sorry, ty płacisz"?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.