- Dołączył: 2011-10-20
- Miasto:
- Liczba postów: 528
13 lutego 2012, 21:57
witam chcialam sie kogos poradzic, albo raczej dowiedziec sie jak to wyglada ze strony kogos obcego, mianowicie moj partner zktorym mam dzieci i zyjemy ze soba nie akcepuje mojego szwagra. Nie pojechal do mojej siostry na wesele, niebawem sa chrzciny ich dziecka na ktore tez odmawia jechac, wlasnie mnie poinformowal. Ciagle musze jezdzic sama, powiedzial ze nie zaakceptuje go nigdy i mam sie ztym pogodzic, ale ja nie wyobrazam sobie calego zycia spedzac w jakim "odosobnieniu". Rozmawialam z nim jak mnie tym krzywdzi ale nic nie dziala, powiedzialm ze nie wiem jak bedzie wygladacnasze zycie o ile bedzie wspolne bo ile ja mam to znosic aon na to to szwagier jest waznijeszy dla ciebie niz ja...co myslicie o tym wszystkim, czy jest sens byc razem?
- Dołączył: 2009-07-09
- Miasto: Hfj
- Liczba postów: 1222
13 lutego 2012, 22:08
to ty z nim czy ze szwagrem jesteś? nie rozumiem czemu on miałby się poświęcać i utrzymywać dobre stosunki z kimś kogo nie znosi, skoro to twoja rodzina. bo niezależnie od tego jakie populistyczne mity krążą w społeczeństwie powinowaci to NIE rodzina, teściowa to NIE mama, a sympatia do szwagra partnerki to NIE obowiązek. dorośnij.
- Dołączył: 2011-10-20
- Miasto:
- Liczba postów: 528
13 lutego 2012, 22:09
jednak mnie to strasznie boli. Problem jest tez wtym ze, moze i zjednej strony lepiej,mieszkamy za granica i na kazda wieksza impreze musze leciec do polski, lecac samej z dwojka dzieci nie jest latwo,a moje zycie ma tak wygladac juz zawsze....
- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 500
13 lutego 2012, 22:10
jasne, że to nie jest powód do rozstania, ale Twój partner mógłby uszanować i na "wielkie rodzinne" imprezy mógłby się z Tobą pokazać. Chodzi mi o to, że przecież nie masz tylko szwagra w rodzinie i wcale nikt nie zmusza go do rozmowy z nim, więc w imię miłości mógłby te kilka godzin "pocierpieć skoro Tobie na tym bardzo zależy, ale to tylko moje zdanie :)
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Delhi
- Liczba postów: 3730
13 lutego 2012, 22:11
Na co dzień żyjesz ze swoim mężem, a nie ze szwagrem nie ma co się rozstawać dla kilku rodzinnych spotkań. Jeśli go oczywiście kochasz
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16220
13 lutego 2012, 22:16
to nie jest powód do rozstania. Twój facet nie musi Twojego szwagra kochać, nie musi go nawet lubić. ale tak głupio, że na żadnej imprezie rodzinnej się nie pojawia
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
13 lutego 2012, 22:21
aguuniek19889 napisał(a):
znam ten bol moj partner tak samo mojej rodziny nie akceptuje bo co spotkanie rodzinne to sie non stop wodka leje, krewni sie pytali czemu go nie ma a ja sie tlumacze ze dziadkowi pomaga czy jest u rodzicow. uslyszal raz ze jest cienki bolek bo nie umie pic i bardzo go to dotknelo jak bardzo plytcy sa w zyciuz powodow innych spraw nie wiem jak beda wygladac nasze spotkania, bo nie mam o czym rozmawiac z moimi krewnymi
hahahahah ,a dziwi Cie ,ze przeszkadza mu non stop lejaca sie wodka ? nie dziwota ,ze nie przepada za takimi imprezami . to nie powinien byc dla Ciebie problem tylko plus dla chlopaka :)
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
13 lutego 2012, 22:23
to niech siedzi sam w domu!!!
kompleksy i tyle,
normalny człowiek ma w d... jakies niesnaski z DALSZYM członkiem rodziny
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 510
13 lutego 2012, 22:26
Z jednej strony on powinien zrozumiec Ciebie ze takie akcje jak wesele czy chrzciny to wazne spotkanie rodzinne i oprócz tego szwagra bedzie tam cała rodzina i dla nich warto przyjsć, ale z drugiej strony Ty postaraj sie go zrozumiec, ja mam podobną sytuacje tylko ze to ja kogoś 'nie trawie' ale dla mojego meza i z szacunku do jego rodziców udaje ze jest okej :) poza tym wesele to fajna zabawa i szkoda narwów na kogos kogo sie nie lubi;PP hmm powiedz mezowi ze jak on specjalnie nie idzie gdzies bo bedzie tamten to niezłą musi mu dawac satysfakcje.. bo w sumie traci tylko Twój maz jak nie idzie i siedzi sam:D niech zrobi tamtemu na zlośc i idzie!!!!
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
13 lutego 2012, 22:30
he moj M nie trawi mojej sis zreszta z wzajemnoscia sie nie lubia i juz - przeszlosc "Nasz" ma z tym zwiazek ale to teraz tu nie wazne:P w kazdym razie Moj M przychodzi na imprezy rodzinne ale z Nia nie gada i tyle , traktuja sie jak powietrze ale z reszta gada normalnie no i idzie bo ze mna tam jest a nie ,ze tylko moja sis tam bedzie i jemu to nie gra.. dziwnego masz meza... i tyle bo rozumiem jeli by nie trawil calej rodziny ale 1 os ? iz tego powodu olewa Ciebie i Twoje uczucia rodzinne i chec by On byl z Toba tam >? jak normlani ludzie?
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 510
13 lutego 2012, 22:48
dziwne ze w taka podróż wysyła Cie samą z dziećmi jeszcze.. coś mało opiekuńczy i smutne to;//