Temat: Muszę od niego odejść...tylko skąd wziąć na to siłę?

a
Z alkoholem nie wygrasz, zawsze będzie wazniejszy od ciebie. Jak odejdziesz to on może sie poprawić, pojsc na jakies leczenie dla AA, ale niegdy nie bedziesz miała pewności że za 5, 10 20 lat nie zacznie znów pić, a jesli przy tym jest agresywny to nie masz nad czym sie zastanawiać. Teraz może spokojnie spakować sie i odejść, a im dłuzej z nim będziesz tym będzie cięzej. A nie daj Boże jakbyscie mieli dzieci ? Wyobrazasz sobie to żeby twoje dzieci miały takiego ojca? żeby musiały patrzeć na niego jak wraca pijany i sie awanturuje ? Może jak odejdziesz to nim wstrząśnie i bedzie obiecywał poprawę, ale ja bym sie bała z nim być dalej czy kiedyś wyjść za takiego człowieka.... 

FatLollipop

To co ma czekać aż ja pobije po pijaku, bo zwróciła mu uwagę, że jest pijany? Lepiej zostać i się godzić na to, bo szkoda tych lepszych chwil co były kiedyś tam?. Odejście jest mega trudne ale nieraz konieczne.

Pasek wagi
strasznie mi Ciebie szkoda....i jest mi przykro, ze musisz przez to przechodzic...czytajac Twoj post od razu pomyslalam o zaszczutych przez pseudo facetow kobietach- ktore bardzo czesto sa bite, ponizane itd a mimo wszystko tkwia w takim ukladzie z mezczyzna, gdyz boja sie samotnosci, czesto sa wrecz przekonane, ze same sobie nie poradza, ludza sie ze moze kiedys jednak bedzie lepiej, robia wszystko by "zwiazek ratowac" co w rezultacie daje efekty zupelnie przeciwne do zamierzanych... z czasem poczucie wlasnej wartosci u takiej kobiety spada do minimum i zamyka sie bledne kolo...nie raz slyszalam teksty typu "mimo wszystko go kocham", "moze kiedys sie zmieni" "lepszy taki facet niz zaden" itd uciekaj wiec od tego faceta byle szybko!!! dopoki masz na to choc troche sil !!! pamietaj z kazdej sytuacji mozna znalezc rozwiazanie!! Zdaje sobie zprawe jak ciezko bedzie to dla Ciebie decyzja, bo przeciez tyle was laczy, tak wiele wspolnie spedzonych lat...ale to bylo kiedys!! dzis wasza rzeczywistosc wyglada zupelnie inaczej! przestan sie ogladac za siebie, zacznij zyc terazniejszoscia...nie tym co bylo kiedys...pozdrawiam
chodzi mi tylko, że wiem jak jest trudno...ale też nie znam tego faceta...gdyby chciał to zmienić to by przyszedł i poprosił o pomoc, zrozumiał, że robi źle...
Właśnie się pakuję. Płaczę jak dziecko....ale juz powinnam to zrobić jakiś czas temu...
i żeby nei wyszło, że to przez ten post postanowiłam odejść. Wiedziałam już to dziś rano, że muszę to zrobić- jak tylko zobaczyłam, że drania nie ma w domu. Ten post to takie utwierdzenie samej siebie w przekonaniu, że robię dobrze. Co do właśnie śpiącego po nocnej eskapadzie faceta- to alkoholikiem nie jest--nie przychodzi codziennie pijany. Ale jak na weekend idzie w tango, to umiaru mu brakuje i tak to się kończy jak dziś- rannym powrotem do domu.

sokzpomaranczy napisał(a):

i żeby nei wyszło, że to przez ten post postanowiłam odejść. Wiedziałam już to dziś rano, że muszę to zrobić- jak tylko zobaczyłam, że drania nie ma w domu. Ten post to takie utwierdzenie samej siebie w przekonaniu, że robię dobrze. Co do właśnie śpiącego po nocnej eskapadzie faceta- to alkoholikiem nie jest--nie przychodzi codziennie pijany. Ale jak na weekend idzie w tango, to umiaru mu brakuje i tak to się kończy jak dziś- rannym powrotem do domu.

Dobrze robisz. Zobaczysz, jeszcze będziesz szczęśliwa :) 
Liczy się Twoja przyszłość... pomimo miłości odejdź, miłość to nie wszystko.... na pewno pragniesz zdrowej rodziny, żeby twoje dzieci mogły liczyć na tatusia, a nie się go bać... nie masz wyboru musisz odejść... nie da się żyć z takim człowiekiem, jak zostaniesz zmarnujesz życie i sobie i swoim potencjalnym pociechom...
Bardzo dobrze robisz że się pakujesz! Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, więc spakuj się i wyprowadź zanim on wróci do domu. Wróci, zobaczy czy Cie nie ma i może w końcu coś do niego dotrze. Bądź dzielna :*
Pasek wagi
kopnij go w d**e. Nie trać czasu. Albo wyślij na terapie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.