Temat: rozstac sie czy ratowac to malzenstwo??pomozcie mi:((

jjjjjjjj
Nie warto dla dziecka byc w takim małżeństwie. Co ty myslisz ze dziecko bedzie szczesliwe w domu bez uczuc? Jak bedzie widzec jak mama z tata sie tylko klocą, nie okazuja sobie uczuc? Taaaa, swietne wzorce, na pewno taka atmosfera uszczesliwi dziecko, tak jak i ciebie uszczesliwiala. Lepiej sie rozwiesc, mozesz sobie jeszcze z kims ulozyc zycie, a tkwienie w takim zwiazku dla dziecka to czynienie dziecku wiecej krzywdy niz jakbys sie rozwiodla. A poki dziecko jest male to dobry czas na rozwod.
Moim zdaniem facet nie dorósł do poważnego związku. W każdym związku są problemy i kłótnie, ale żeby od razu uciekać do rodziców? Nawet jeżeli teraz się zmienił to jak poczuje, że znów nie musi o Ciebie walczyć to pewnie wróci do dawnego zachowania. Szkoda, żebyś się męczyła w tym związku na siłę, bo z czasem będzie tylko gorzej. A dzieci wyczuwają i wyłapują wszystkie emocje rodziców, więc jeżeli między Wami jest źle to dziecko to czuje i tak samo się męczy.
roozwód
nie warto ratować związku tylko dla dziecka - bo ty masz być też szczęśliwa
Pierwsza moja myśl dlaczego sie zmienił gdy mu powiedziałam o rozwodzie? Nie chce płacić alimentów, które możesz wywalczyć.
Z czasem juz lepiej nie będzie... Każdy facet zmienia się tylko na chwilę...
lepiej to zakończyć, takie moje zdanie.
Tu chyba nie ma co ratować. Jednak decyzję musisz podjać sama
Pasek wagi
Wiesz, czytając to bardzo dużo znalazłam siebie w Twojej historii. Co prawda niektóre wątki mnie i mojego chłopaka nie dotyczą, jak np obelgi, nietrzymanie za rękę, czy odmówienie zapłaty w sklepie za zakupy ale od roku znacznie oddaliliśmy się od siebie. Z każdym dniem oddalamy, już nie potrafimy z sobą rozmawiać jak kiedyś. Często się kłócimy, dochodzi do spięć. Nie mówi, że mnie kocha, że Mu zależy. Nie daje mi tego odczuć. Czasem jest naprawdę super i wtedy mam nadzieję, że coś ruszy, że coś się zmieni, że da się to jeszcze uratować. Właśnie dziś napisałam do Niego list i za kilka dni go otrzyma. Napisałam w nim co czuję, myślę. W formie rozmowy by nie przeszło- zapewne znów doszłoby do spięcia bo ciągle mi przerywa, zawsze wie lepiej co chcę powiedzieć, mnie to drażni, bardzo się wtedy denerwuję i kłótnia gotowa. Nie wiem, może ten spróbuj przelać emocje na papier? A jeśli nie, to jedynie mogę doradzić Wam psychologa/ terapię dla małżeństw. Napisz proszę, jaką decyzję podjęłaś. Pisz tutaj w momentach krytycznych, wyrzucenie z siebie, zarówno Tobie jak i mi pomoże. Niech ten wątek nie zostanie zakopany gdzieś na ostatnie strony...
yhyu
gtyg
Rozwiedź się. Ojciec ma prawo widywać dziecko, jeśli mu będzie zależało. A Ty masz prawo do szczęścia, najlepiej bez niego. Masz 25 lat, jeszcze kogoś poznasz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.