- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 103
21 stycznia 2012, 18:35
Czy według Was jest możliwe kochać dwóch mężczyzn? Czy byłyście w takiej sytuacji? Co z tego wyszło?
- Dołączył: 2010-12-25
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 12971
21 stycznia 2012, 18:50
Nie mozna kochac rownoczesnie dwoch facetow..
chyba ze do jednego to jest naprawde milosc a do drugiego jakies uwielbienie czy zauroczenie
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 4682
21 stycznia 2012, 18:53
Jak kochasz Dwóch to poczekaj na trzeciego który będzie taki że nie będziesz mieć czasu ani chęci pomyśleć o tamtych dwóch ;)
21 stycznia 2012, 18:53
kiedys tak myslalam ale im dluzej nad tym mysle tym bardziej nie wiem:) bo czy przestajesz kogoś kochać tylko dlatego, że ta osoba nie chcę być z Tobą? a to, że zakochasz się ponownie oznacza, że tamtej osoby nigdy nie kochałaś albo, że Tobie przeszło? cięzkie pytanie bo w tej sytuacji nie wiadomo czy jakby osoba 1 chciala byc z Toba to czy bylabys zainteresowana w ogole osoba 2 z ktora aktualnie jestes ?:P
21 stycznia 2012, 18:57
Nie wiem. Sama tak nie miałam... Zdarzyło mi się tylko małe zauroczenie, które bardzo szybko przeszło.
- Dołączył: 2011-10-23
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 155
21 stycznia 2012, 19:03
Jednocześnie raczej nie. Może być to zauroczenie, przywiązanie, wdzięczność, ale nie miłość do obojga
- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Głogów
- Liczba postów: 139
21 stycznia 2012, 19:15
Pewnie że nie.
A gdyby przyszedł do Ciebie facet i powiedział że Cię Kocha, ale Kocha jeszcze inną ? Uwierzyłabyś, wątpię .
NIE MOŻNA !
- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 103
21 stycznia 2012, 19:16
Ojej....po Waszych wypowiedziach już sama nie wiem co się ze mną dzieje...
bo jak wytłumaczyć taką sytuację: Od 7 lat jestem mężatką i mam 2 dzieci. Jeszcze przed ślubem poznałam chłopaka mojej koleżanki i odrazu poczuliśmy do siebie miętę. Kilka razy się pocałowaliśmy ale ze względu na szacunek do mojej kumpeli i mojego chłopaka (obecnego męża) postanowiliśmy to zakończyć. 5 lat temu oni wzieli ślub i wyjechali za granicę, a do Polski przyjeżdzają raz w roku. Pomimo tych wielu lat ja i on nadal (tak nam się wydaje) kochamy. Jak tylko on się pokłuci z żoną albo ja z mężem to zaraz do siębie dzwonimy i "płaczemy" w słuchawkę. Z drugiej strony ze swoim mężem jestem prawie szczęśliwa. Jest on dla mnie dobry itp, itd... Co myślicie o tym? Jaka według Was (objektywnie - bazując np: na własnym doświadczeniu) czeka mnie przyszłość?
Edytowany przez Jennifer.Lo 21 stycznia 2012, 19:17
- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Głogów
- Liczba postów: 139
21 stycznia 2012, 19:31
Jennifer.Lo napisał(a):
Ojej....po Waszych wypowiedziach już sama nie wiem co się ze mną dzieje... bo jak wytłumaczyć taką sytuację: Od 7 lat jestem mężatką i mam 2 dzieci. Jeszcze przed ślubem poznałam chłopaka mojej koleżanki i odrazu poczuliśmy do siebie miętę. Kilka razy się pocałowaliśmy ale ze względu na szacunek do mojej kumpeli i mojego chłopaka (obecnego męża) postanowiliśmy to zakończyć. 5 lat temu oni wzieli ślub i wyjechali za granicę, a do Polski przyjeżdzają raz w roku. Pomimo tych wielu lat ja i on nadal (tak nam się wydaje) kochamy. Jak tylko on się pokłuci z żoną albo ja z mężem to zaraz do siębie dzwonimy i "płaczemy" w słuchawkę. Z drugiej strony ze swoim mężem jestem prawie szczęśliwa. Jest on dla mnie dobry itp, itd... Co myślicie o tym? Jaka według Was (objektywnie - bazując np: na własnym doświadczeniu) czeka mnie przyszłość?
może na poczatek zastanów się na czym Ci zależy, na kim... Masz rodzinę...
- Dołączył: 2011-12-16
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 92
21 stycznia 2012, 19:34
Prawdziwie kochać dwóch facetów się nie da.