Temat: Zaszłam w ciążę, a chłopak zaczął mnie zdradzać

To mój pierwszy list. Jestem w drugim miesiącu ciąży, a mój chłopak mnie chyba zdradza. Fakt, to była wpadka. Obydwoje nie czujemy się gotowi na dziecko, nie szczególnie nam się układało. Wychodzi po nocach, zamyka komputer kiedy podchodzę i chcę zobaczyć co robi, jego zawsze pełna skrzynka SMS-ów nagle jest pusta, nie chce rozmawiać, na Facebook-u zmienił hasło. Przez przypadek usłyszałam kawałek rozmowy telefonicznej, umawiał się z kimś i to na pewno była kobieta. Wszystkie moje pytania zbywa stwierdzeniem, że buzują mi hormony. Sama nie wiem czy ma rację. Jeśli mam to czy warto dla dziecka mu wybaczyć?
edzio1980 to baaardzo wygodne i egoistyczne podejscie do sprawy....
Pasek wagi

Minerva81 napisał(a):

bojacaSieZycia napisał(a):Minerva81 napisał(a):Zachodza
ciaze bo sa bezmysle apojawiaja sieposty jak ten. Z
takie sytuacjesiea pozniej jest panika...i po co tak
?jej sprawa i ona ponosi konsekwencje ,a nie ty.życze
. ;*A Ty zamiast jej pomoc i doradzic  komentujesz moje
i po co?

Jak bys uwaznie wszystkie komentarze czytała to bys widziała ,ze doradziłam,a komentuje twoje,zebys sie odwaliła .. Widze,e jestes na tym forum by kazdego krytykowac. Krzyż na droge ;)

Szczerze mówiąc ja nie widzę naszej przyszłości razem. Tu nie chodzi tylko o to jak się zachował, ale też o to, że kłamał, jak kto woli nie mówił całej prawy. Przecież niby chodził pomyśleć, odkąd pamiętam był przeciwny aborcji, puste słowa? Jak w ogóle można chcieć zabić własne dziecko? Skoro nie jest gotowy, może nas po prostu zostawić a nie proponować coś takiego. Czy chociaż przez chwilę pomyślał o mnie? O tym, że to  ja muszę zrobić sobie przerwę na studiach, o tym jakbym się czuła ze świadomością, że zniszczyłam bezbronną istotkę bo to jeszcze nie pora? O tym, że aborcja wcale nie jest bezpieczna, nie tylko pod względem fizycznym ale też psychicznym? Nie potrafię spojrzeć na tą sytuację w ten sposób jak mówisz edzio1980. Zresztą ja nie jestem aż tak głupia, żeby uwierzyć w nocne spacery z dawną miłością i to stanowczo zbyt częste. Ma tydzień na zadecydowanie czego on w życiu chce i powiedzenie prawdy. I wtedy to ja podejmę decyzję czy dostanie szansę się zrehabilitować. Na razie wniosek mam taki, że można żyć z kimś tle czasu i nie wiedzieć o nim za wiele.

kolakao napisał(a):

Przed wyjściem obiecałam sobie, że cokolwiek nie
nie będę płakać ani się denerwować bo to szkodzi
Wytrzymałam bez łez. To on zaczął rozmowę na ten temat.
że nigdy by mnie nie zdradził, że to nie prawda.
się po prostu od czasu do czasu z koleżanką (w której 
bardzo zakochany przed naszym związkiem, tak jakoś
kontakt). Dlaczego mi nie powiedział? Bo odkąd wiem, że
w ciąży nie można się ze mną porozumieć bo cały czas
od niego wymagam. Czego konkretnie? A no tego, żeby
godzinami rozmawiać o dziecku i przyszłości. Dlaczego
się tak późno? Bo ona pracuje do 23. Przebolałabym to,
faktycznie tego potrzebował. A teraz najważniejsze. On
ze mną być, nawet bardzo, ale nie chce "tego dziecka".
nie naszego, tylko tego. Że przecież "są sposoby", że
będziemy mieli czas na to, że to nie jest dobry moment,
dużo pieniędzy potrzeba a są inne wydatki i ostatecznie
o tym myślał i on nie widzi innej opcji. Słuchałam tego
mówił inny człowiek, zupełnie mi obcy. Po 6 latach
poznałam osobę z którą jestem. Dałam mu tydzień na
sytuacji, który może spędzić w hotelu albo u rodziców
w domu go nie chcę widzieć po tym co powiedział.Bałam
że mnie zdradza. Wolałabym żeby to była prawda niż
że mam zniszczyć "to coś " bo to nawet jeszcze nie jest
Facet, który ma 27 lat zachował się jak mały szczyl.
jeszcze większy mętlik w głowie:(
o kurcze blade . 
bardzo współczuje. Nie rozumiem ,az tak bardzo mu zalezy ,zeby sie z nia spotkac ,ze wychodzi w nocy.?  tez nie wierze ,ze to sa zykle spotkania . Ja bym go troche posledziła,ale rozumiem ze jestes w ciazy  .;)). 

Kocha ,ale nie chce dziecka.?  To co to za facet. ? 
Broń boze nie usuwaj , ani nic z tych rzeczy . Rozstan sie z nim jezeli nie bedzie chcial dzidziusia ..
Moze kiedys zrozumie . ..

Powodzenia .;*


vs.tenis napisał(a):

edzio1980 to baaardzo wygodne i egoistyczne podejscie
sprawy....


Wygodne dla kogo? Pewnie dla faceta. Jak więc wytłumaczysz, że kobieta może takie stanowisko reprezentować? Hm... Mało wygodna? A może lekko empatyczna? ;)

Kolakao - bardzo rozsądna z Ciebie Kobieta!! :-) 
Niech facet przemyśli i albo wóz albo przewóz - i niech sobie nie myśli, że jak zostanie z Tobą to z litości. Nie potrzebujesz litości tylko miłości i ciepła. A jak nie On, to z pewnością ktoś inny Cię nim obdarzy!:-) 
Trzymaj się dzielnie !:-)

kolakao napisał(a):

Zresztą ja nie jestem aż tak głupia, żeby uwierzyć w
spacery zdawną miłością i to stanowczo zbyt częste.



Na to akurat bym położyła szlaban od razu : albo Ty i nigdy więcej nie spotka się z tą kobietą, albo niech spada na drzewo. Myślę, że się z nią jeszcze nie przespał, ale sobie gadają, zwierza jej się, opowiada jak ma z Tobą ciężko. A laska bezinteresownie tego nie robi. Ta sytuacja czysta nie jest więc niech wybiera. Jeśli tak mu zależy na spotkaniach z nią, to niech wie, że ceną tego jest to, że nigdy więcej nie zobaczy Ciebie i dziecka. Sam niech decyduje czy jakaś ex jest dla niego ważniejsza czy Ty :)


Czym dłużej o tym myślę tym bardziej się cieszę, że będę mamą. Co chwilę sprawdzam w lustrze czy aby widać jakieś zaokrąglenie, ale brzuch jak był płaski tak jest nadal ;p bojacaSieZycia - coś mi się wydaje, że to nie facet a rozwydrzony bachor. Właśnie pokazał jak bardzo kocha, ale siebie i swoje potrzeby. Jestem na niego taaaaka wściekła, że szkoda gadać.

Na razie to on musi się zdecydować czy zamierza powiedzieć całą prawdę i pogodzić się z tym, że będzie ojcem, a przynajmniej biologicznym.Bo jeśli nie to niech spotyka się z tamtą, ciekawa jestem czy ona w ogóle wie, że on z kimś jest. Coś mi się wydaje, że nie. Myślicie, że warto ją uświadomić? ;)

kolakao napisał(a):

Czym dłużej o tym myślę tym bardziej się cieszę, że
mamą. Co chwilę sprawdzam w lustrze czy aby widać
zaokrąglenie, ale brzuch jak był płaski tak jest nadal
bojacaSieZycia - coś mi się wydaje, że to nie facet a
bachor. Właśnie pokazał jak bardzo kocha, ale siebie i
potrzeby. Jestem na niego taaaaka wściekła, że szkoda

nie wsciekaj sie ... on poprostu najwidoczniej nie jest tego wart ,ale naprawde nie rozumiem tego . Jakby mój facet cos takiego mi powidział odrazu by mógł sie spakowac. 
Jezeli sie kogos kocha to mu sie pomaga ,a nie zostawia . Zobaczysz chłopczyk bedzie żałował tego co zrobił tylko ie pokazuj ,ze ci ciężko .! 

dużo zdrowia życze ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.