Temat: moj facet to straszny len

Witam.

moj facet to straszny len, nic mu sie nie chce. wszystko musze za niego robic, sprzatac,zmywac,i gotowac. nie przeszkadzalo by mi to zeby nie to ze niedlugo bedziemy mieli dziecko,i bedzie trzeba sie nim zajac, i nie wiem czy to bedzie dobry pomysl,bo on nawet gotowac nie umie, nie chce sprzatac ani nic, czyli wszystkie obowiazki spada na mnie ... co mam robic? postawic mu jakis warunek ze albo sie wezmie za siebie,albo co?

Agaszek napisał(a):

Ps: Moja mama pracowała
i Tata tez zawsze miał swoje obowiązki. Dlatego dla
- widok mężczyzny z odkurzaczem w ręku lub czyszczącego
nie jest czymś dziwnym, a naturalnym.

i o to chodzi
Pasek wagi

Dużo w tej sytuacji jest Twojej winy, bo fakt, może i go nie wychowałaś (bo nie urodziłaś go) ale przyzwyczaiłaś go do tego, że wszystko robisz Ty. Po co wstajesz rano i robisz mu kanapki czy tam śniadanie? Nie wstawaj, niech sam robi. Ja kiedyś wstawałam o 4 rano żeby zrobić swojemu kanapki, później kładłam się na 1,5 godziny spać i sama musiałam wstać do pracy, aż w końcu powiedziałam dość i mój jeśli chciał coś zjeść w pracy musiał sam sobie zrobić, od dwóch lat robi sobie jedzenie sam. Obiad częściej gotuję ja, ale czasem po prostu mi się nie chce i mówię: albo robimy obiad razem, albo obiadu nie ma, najpierw marudzi, ale w końcu idzie i pomaga, także to Ty musisz zacząć stawiać warunki, a nie on. Zacznij mu w pewnym sensie rozkazywać, nie mów: umyjesz naczynia? tylko powiedz: idź umyj naczynia. Jak nie pozmywa po obiedzie to nie gotuj, bo skoro on sie z obowiązków nie wywiązuje, to Ty też nie musisz.

 

I nie zgadzam się z tym, że faceta zmienić się nie da! Matka mojego eMa zrobiła z niego rozpieszczonego chłopczyka (nie jest jedynakiem!) który musi mieć jedzenie postawione pod nos, wyprane, wyprasowane, a skarpetki bielutkie, a o pomocy w kuchni nie było mowy, a mi pomaga we wszystkim.

Ja proponuję radykalnie, nie sprzątać przez tydzień - albo dłużej - gotować tylko dla siebie, albo jadać w zdrowszych barach sama, nie prać itp, leżeć i pachnieć :). A jak zacznie się buntować to powiedzieć, żeby coś zrobił jak mu przeszkadza ten syf albo zatrudnił sprzątaczkę :)
Pasek wagi
Kurde ja sobie nie wyobrażam wstawać rano i robić facetowi kanapki do pracy Mój też jest cały dzień w pracy, przychodzi, podaję mu obiad, czasem pozmywa, on lub córka. Co do innych prac, to ciężko, owszem jak mu powiem, zrobi wszystko, ale mnie wkurza czasem, że widzi, że coś trzeba zrobić, ale się nie kwapi. A ja mam chopla na punkcie porządku, a z tym jest problem, bo przy dwójce maluchów jest ciężko, więc chodzę w kółko i sprzątam, a mój mi mówi, że jestem nienormalna, że wystarczy raz dziennie, wieczorem posprzątać  Ale cóż to chyba jakaś choroba
aż mi sie przykro zrobiło,jak wyzywacie tego chłopinke od nierobów i leni:(   przecież pracuje,ostr4 pisała. Tak trudno porozmawiać i podzielić obowiązki domowe? To jest nowy etap w życiu, ciąża,później dziecko, trzeba się stopniowo przyzwyczajać do tego,dlatego stopniowo powinna przygotowywać przyszłego tatę, nie każdy facet jest od razu stworzony do wszystkiego. Radzicie dziewczynie jakieś durne bunty a później będzie płakać, bo będą sie kłócić, on nie będzie się do niej oddzywał, ona będzie rozpaczać przez to i  tak dalej...., - no hallo  ale  w ciąży czasami się nie panuje nad tym co się robi;)  Takiego ma faceta i trzeba mu dużo tłumaczyć, powiedzieć "kochanie,pozmywaj ty, bo ja się źle czuję" jak tego nie zrobi, powtórzyć, podziękować i tak z resztą czynności. Ja się jeszcze nigdy nie spotkałam z takim czymś, żeby można było cokolwiek bez złych konsekwencji, zdziałać nerwami, czy złośliwością. 
bomboladaa, ten "chłopinka" to dorosły facet, my też mamy takich zapracowanych chłopinków, a mimo to roboty w domu się nie boją :)
Pasek wagi
Ja rozumiem o co chodzi autorce. Nie ma Ona raczej na celu tego, że facet ma pracować,a  po pracy wracać i sprzątać od a do z. Pewnie chodzi o takie drobnostki, jak właśnie umycie po sobie naczyć, czy starcie łazienki po kąpieli.
Ja też nie pracuję, ale mam trójkę dzieci. Mój Mąż pracuje fizycznie - więc ja sama oczywiście robię większość w domu. On zachowywał się podobnie jak facet astr4 - wracał do domu i odpoczywał.
No, ale przecież są jeszcze dzieci, które widzą ojca na 2 godziny przed snem, jest dom, jestem ja. Nie nakładałam Mu obowiązków, ale chciałabym, aby po pracy spędził choć część czasu z dziećmi, a nie na Nie warczał, bo Mu przeszkadzają TV oglądać. Tak samo chciałabym, jak czuję się gorzej, żeby - jak powiem (bo sam się nie domyśli) - bez marudzenia umył naczynia czy zmiótł. To są takie obowiązki od czasu do czasu, bo On jak wraca to zazwyczaj praktycznie wszystko jest posprzątane.
No i sporo lat się o to ścieraliśmy. Jeszcze ze 3 lata temu, gdy zaczynałam studia zaoczne, po każdym weekendzie, gdy On zostawał z dziećmi, mnie czekało w poniedziałek odgruzowywanie. Jednak powtarzałam się, że to trochę nie fair, że jeśli jest z Nimi, to niech chociaż zbiera na bieżąco wszystko, abym ja nie musiała zastawać mieszkania jak po wojnie.
I takie pogadanki poskutkowały. Jasne - nie rwie się ochoczo do pracy, ale nie ma już tego szemrania pod nosem gdy musi coś zrobić, nie ma "tornada" po moim weekendzie na uczelni, jak się gorzej czuję, to wystarczy, że wspomnę i zajmnie się domem wieczorem, czy, gdy jesteśmy wszystcy w domu (np. w wolny weekend), to razem sprzątamy.
Tak więc gadaniem (do oporu) coś zdziałałam. Jedynie co mi się marzy, to chciałabym, aby sam coś od siebie nieraz zrobił - chociaż to facet, więc nie liczę na Jego domyślność :P
dlatego właśnie takiego faceta kopnęłam w tyłek i znalazłam innego- takiego który sprząta, pierze, gotuje lepiej ode mnie i wiem że jak wrócę do domu to mam obiadek ugotowany i posprzątane :))
mojemu mężowi kanapki robiłam wieczorem i kładłam na rano do lodówki, poodkurzałam, pozmywałam , pooglądałam tv, ugotowałam obiad itd. mąż pracował całe dnie, też wracał z pracy wieczorem i wyobraź sobie 2fast4u,że wraca z pracy zmęczony, musi sam ugotować sobie jedzenie, pozmywać później naczynia, ogarnąć mieszkanie... a co ja bym przez cały dzień robiła, kiedy on pracował??? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.