Temat: moj facet to straszny len

Witam.

moj facet to straszny len, nic mu sie nie chce. wszystko musze za niego robic, sprzatac,zmywac,i gotowac. nie przeszkadzalo by mi to zeby nie to ze niedlugo bedziemy mieli dziecko,i bedzie trzeba sie nim zajac, i nie wiem czy to bedzie dobry pomysl,bo on nawet gotowac nie umie, nie chce sprzatac ani nic, czyli wszystkie obowiazki spada na mnie ... co mam robic? postawic mu jakis warunek ze albo sie wezmie za siebie,albo co?

2fast4u  nie przeszkadzalo, poniewaz tak duzo nie gotowalismy, zazwyczaj jedlismy na miescie jakies salateczki, fast-foody,pizzy, ale w ciazy nie chce jesc tak niezdrowego jedzenia wiec zaczelam gotowac, i teraz za kazdym razem jak skoncze on sie nawet nie ruszy ani nie pozmywa, nawet do sklepu nie chce sam isc,wszedzie chce ze mna chodzic. troche mnie to przeraza,boje sie ze nie da sobie rady i sie podda.

grzecznie poproś, żeby Ci pomógł, powiedz, że nie dajesz już rady i jest Ci bardzo potrzebny:) faceci uwielbiają  to:) tylko o nic go nie obwiniaj, że nic nie robi, bo wtedy efekt będzie odwrotny:) zagraj biedną, małą, bezbronną kobietkę i masz go w garści:D
Mój jest mega leniem i jest strasznie wygodnicki. ;P
Ale chociaż naczynia zmywa, a jak pokażę palcem to i w łazience posprząta, i w kuchni. :)

Najgorsze jest to, że jeśli dalej tak będzie to nie będziesz miała jednego dziecka w domu, tylko dwójkę. Już w trzecim trymestrze niektóre prace domowe będą sprawiały Ci trudność i musisz uświadomić swojego mężczyznę, że potrzebna Ci jest pomoc. I nie sprzątaczki wynajmowanej na godziny, a jego własna pomoc. Zdefiniujcie oboje, co lubicie robić i podzielcie się obowiązkami.
Co do sprzątania: naucz go, aby zostawiał wszyskto tak, jak zastał. Porządek w szafie, brudne rzeczy do prania. Tak, zebyś miała 1-2 razy w tygodniu tylko zetrzeć kurze i poodkurzać. To jest naprawdę oszczędność czasu ;)

FammeFatale22  dla mojego problem nawet pozmywac, to normalnie sie dre na niego bo juz nie wytrzymuje, nawali wszystko do zlewu i zabierze du*pe, to z takim fochem wraca do tej kuchni i to zmywa, a potem sie moze do mnie nie odzywac przez godzine, i podchodzi do mnie jak by sie nic nie stalo.

ostr4 napisał(a):

2fast4u  nie przeszkadzalo, poniewaz tak duzo nie
zazwyczaj jedlismy na miescie jakies salateczki,
ale w ciazy nie chce jesc tak niezdrowego jedzenia wiec
gotowac, i teraz za kazdym razem jak skoncze on sie
nie ruszy ani nie pozmywa, nawet do sklepu nie chce sam
chce ze mna chodzic. troche mnie to przeprasza,boje sie
nie da sobie rady i sie podda.

To może przestań dla niego gotować? Może to trochę pomoże i jak bedziesz szła do sklepu to nie kupuj nic dla niego tylko dla siebie.
Łatwo z takim leniem nie bedzie. Popieram: musisz się zbuntować. Nie pozwól zrobić z siebie kury domowej.
czesto to nasza wina dziewczynki bo same ich tego uczymy a poniej trudno sie dziwic jak ciagle ich wyreczamy na poczatku zwiazku ze pozniej robia sie leniami same ich tak chowamy a pozniej narzekamy  mojego tez wychowalam na lenia ,,,,,zostaw kochanie ja zrobie itd  a teraz mam
Pasek wagi

Lagunna21  ja staram sie byc w porzadku co do niego,bo on pracuje od rano do wieczora i zabiera mnie na zakupy, wiecie nie potrafilabym tak ze przyjdzie i nie bedzie obiadu. u mnie w domu bylo tak, ze zawsze jak ktos mial wolne a reszta w pracy to robilo sie obiad, a jak sie przychodzilo to juz obiad cieplutki na stole stal ;) takie przyzwyczajenia.

Chyba 70% kobiet ma ten problem ja sie przyzwyczaiłam ja siedzie w domu on jest w pracy i haruje na nas wiec ja moge za niego sprzatać:)
Ale jak go sama o coś poprosze to zrobi to bez problemu nawet o 1 w nocy ostatnio mi do sklepu jechał bo zachciało mi się Delicji :)

ostr4 napisał(a):

Lagunna21  ja staram sie byc w porzadku co do niego,bo
pracuje od rano do wieczora i zabiera mnie na zakupy,
nie potrafilabym tak ze przyjdzie i nie bedzie obiadu.
mnie w domu bylo tak, ze zawsze jak ktos mial wolne a
w pracy to robilo sie obiad, a jak sie przychodzilo to
obiad cieplutki na stole stal ;) takie przyzwyczajenia.

To w takim razie nie mam pomysłu skoro prośby i krzyki nie pomagają to niestety musisz się męczyć. Ja już się przyzwyczaiłam. Ale jest tak że jak się z moim pokłócę to mam gdzieś to że głodny z pracy nie ma obiadu i tyle dorosły jest to może zrobić sobie coś sam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.