Temat: Jego była dziewczyna...

Jestem ze swoim narzeczonym już długo i uważam, że idealnie się dogadujemy, ale wczoraj mnie zamurowało, gdy powiedział mi, że jego była dziewczyna nie ma z kim iść na studniówkę, że poprosiła go, a On nie widzi w tym nic złego. Na swojej studniówce nie był i bardzo chciałby pójść.
To, że to jego była nie ma takiego dużego znaczenia, bo to był krótki związek parę lat temu, taka młodzieńcza miłość.
Ufam Mu i z jednej strony nie widzę problemu, żeby poszedł, przecież to nic złego, z drugiej jestem strasznie zazdrosna. Co zrobiłybyście na moim miejscu?
komentarze Panów mile widziane:)

grucha81 napisał(a):

o fuck... kolejny dupekw życiu bym się nie zgodziła
gdyby była tylko jego koleżankąco za kretynka z tej

ale co do dziewczyny się zgodzę, trzeba nie mieć własnej dumy...
Wyznaję zasadę: Jak na imprezę to tylko ze mną. I nie ma, że boli. W drugą stronę działa to identycznie. 

grucha81 napisał(a):

o fuck... kolejny dupekw życiu bym się nie zgodziła
gdyby była tylko jego koleżankąco za kretynka z tej

jeśli nie znasz człowieka nie nazywaj go od razu dupkiem! trochę kultury:)

Nie rozumiem wypowiedzi niektórych z Was w stylu :jeśli pójdzie to niech się nie pokazuje na oczy" , albo że od razu zdradzi i coś knuje.
Cieszę się, że nie jestem na takim etapie, że zerwę z chłopakiem, bo pójdzie gdzieś z byłą dziewczyną, albo co pięć minut będę się zastanawiała, czy nie zdradza mnie z jakąś przypadkową laską. I nie mówicie mi, że ślepo wierzę w Jego lojalność, czego będę żałowała.
Dla mnie związek to partnerstwo i zaufanie. Jeśli przestanie mnie kochać, to powie mi to prosto w twarz.
Poza tym dla Niego oświadczyny to nie był tylko pierścionek i zmiana statusu związku:) Nigdy nie zapomnę strachu w Jego oczach, gdy klęczał ( a ja nie wiedząc co się dzieje prosiłam, żeby wstał) i bał się, że powiem nie:)

Dlatego ja nie wierzę w to, że do czegoś może dojść, że On coś do niej czuje albo że sprawa może wydawać się podejrzana.
I powiedziałabym, że może pójść, niech ma tą swoją jedną studniówkę w życiu. A że nie ze mną- trudno, i On też nie jest z tego faktu zadowolony. Dziewczyna ma problem-znają się od lat więc dlaczego ma z nią nie pójść?
Nie można być aż tak zaborczym. Chciałam poznać Waszą opinię, bo byłam między tak a nie. I próbuję powstrzymać zazdrość, że to nie ze mną zatańczy tego wieczoru.
I jestem zazdrosna tak, jak każda kobieta jest zazdrosna o swojego mężczyznę, a nie zakompleksiona:)

No to teraz nie rozumiem. Skoro Twój narzeczony nie jest zadowolony z faktu, że ma iść z byłą dziewczyną na studniówkę to po co z nią idzie? 

Poza tym, nauczona doświadczeniem nie jestem zwolenniczką utrzymywania kontaktów z byłymi

Pasek wagi
wszystko co piszesz jest bardzo mądre, a jakie ma odzwierciedlenie w uczuciach? na pewno chcesz, żeby szedł? i tu nie chodzi o zaufanie ale pewne zasady. Jeśli Twój facet by ich przestrzegał to nie brałby pod uwagę tak ważnej imprezy z inną kobietą. I tyle.
i tutaj niestety nie wiem co powiedzieć.
Naprawdę nie chcę dramatyzować ale uważam, że powinien dać sobie spokój. On, nie Ty. Nie powinien stawiać Cię w takiej sytuacji.
Ja na nie. Jestem zazdrosna że uuuu ;p
Pasek wagi

karwaja napisał(a):

Nie zgodziłabym się. Ona żyła na bezludnej wyspie, czy
że jedynym jej znajomym mężczyzną jest jej były
wierzę w to, że dziewczyna nie ma innych, wolnych kolegow



Zgadzam sie z tym w 100%


Nigdy w życiu, ja doskonale wiem do czego są zdolne byłe dziewczyny.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.