Temat: Jego była dziewczyna...

Jestem ze swoim narzeczonym już długo i uważam, że idealnie się dogadujemy, ale wczoraj mnie zamurowało, gdy powiedział mi, że jego była dziewczyna nie ma z kim iść na studniówkę, że poprosiła go, a On nie widzi w tym nic złego. Na swojej studniówce nie był i bardzo chciałby pójść.
To, że to jego była nie ma takiego dużego znaczenia, bo to był krótki związek parę lat temu, taka młodzieńcza miłość.
Ufam Mu i z jednej strony nie widzę problemu, żeby poszedł, przecież to nic złego, z drugiej jestem strasznie zazdrosna. Co zrobiłybyście na moim miejscu?
komentarze Panów mile widziane:)
Skoro na swoje własne życzenie chcesz być tego wieczoru zazdrosna i odrobinę smutna... Sama przyznałaś, że będzie ci  trochę żal i że będziesz zazdrosna. Nie wiem po co dokładać sobie takie zmartwienie w ramach miłosierdzia dla biednej byłej dziewczyny.

Jak już mówiłam, ja bym się nie zgodziła na coś takiego. I tu nie chodzi o to, że bym się bała, że się rzuci na tę dziewczynę z rozbiegu (albo ona na niego) i nie chodzi o to, że jestem zakompleksiona. Ja jestem po prostu zdania, że skoro mam partnera, to z nim się pojawiam na imprezach i to z nim na tych imprezach świetnie się bawię. Nie widzę w tym przejawów zaborczości, kompleksów czy jakiegoś tam ograniczania wolności faceta. A poza tym, jestem samolubem i miałabym gdzieś, że jakaś tam była dziewczyna mojego chłopaka roni łzy, bo nie ma z kim pójść na studniówkę.
No ale zrobisz jak zechcesz. Jeżeli naprawdę nie jest to dla ciebie aż tak wielki problem i jesteś w stanie bez większego żalu na to się zgodzić, to ok.
Nie twierdzę że Cię zdradzi, ani że Cię nie kocha. Wiem że chcesz dobrze i zrobisz jak zechcesz, rozumiem też Twój punkt widzenia. Jednak tak w głębi serca czujesz pewnie troszkę żal i zazdrość, nie chcesz sobie wyobrażać jak tańczą razem i się śmieją, siedzą przy stoliku z innymi parami, on ją prosi do tańca, jak spędzają ze sobą pół nocy. Czy to dla niego naprawdę AŻ TAK ważne aby być na studniówce, że jest w stanie sprawić Ci taką przykrość?
Powtórzę, kochając kogoś nie chciałabym aby było mu przykro, aby siedział sam w domu. Gdybym poszła z kimś innym, ciągle bym myślała że tamta osoba siedzi smutna ii ja bym była smutna, i nie umiałabym dobrze się bawić z tą osobą więc bym się bała że popsuję jej tą studniówkę. Są jakieś zasady. Jestem w stanie uznać imprezę beze mnie, ale paczka jego znajomych gdy ja np. nie mogę. Ale nie towarzyszenie na studniówce, wspólne zdjęcia pamiątkowe, tańce uroczyste cała ta otoczka.
Twój facet Cię kocha więc skoro chce iść, pewnie myśli że nie sprawi Ci to smutku, a sprawi. Jemu się więc troszkę dziwię.
Skoro sama założyłaś taki temat to znaczy, że miałaś (i pewnie nadal masz) wątpliwości. Teraz próbujesz sama siebie przekonać, że tak nie jest pisząc o zaufaniu, braku kompleksów itd. Gdybyś rzeczywiście ufała w 100proc. nie miałabyś tego typu rozterek. Ja zgadzam się z opinią większości. Po twoich wypowiedziach widać, że narzeczony mimo, że zapytał cię o zdanie to wywierał presje mówiąc, że nie był na swojej studniówce i chce zobaczyć jak to wygląda, wspominając o jej reakcji na odmowę .Swoją drogą cała atmosfera studniówki ma sens jeśli jest się rzeczywiście parę miesięcy przed maturą, w towarzystwie kolegów, takie wejście w dorosłość. Dla twojego chłopaka, który jest starszy może to być trochę niezręczne, przypuszczam, że nie zna tam wielu osób, są od niego młodsi. Być może nie jest on wystarczająco asertywny i nie potrafi odmówić. Podziwiam twój spokój, pewnie wszystko dobrze się skończy i tego ci życzę, ale byłej dziewczynie nie ufałabym zbytnio, jeszcze sobie zacznie za wiele wyobrażać.
Pasek wagi

Aubergine91 napisał(a):

Nie twierdzę że Cię zdradzi, ani że Cię nie kocha. Wiem
chcesz dobrze i zrobisz jak zechcesz, rozumiem też Twój
widzenia. Jednak tak w głębi serca czujesz pewnie
żal i zazdrość, nie chcesz sobie wyobrażać jak tańczą
i się śmieją, siedzą przy stoliku z innymi parami, on
prosi do tańca, jak spędzają ze sobą pół nocy. Czy to
niego naprawdę AŻ TAK ważne aby być na studniówce, że
w stanie sprawić Ci taką przykrość?Powtórzę, kochając
nie chciałabym aby było mu przykro, aby siedział sam w
Gdybym poszła z kimś innym, ciągle bym myślała że tamta
siedzi smutna ii ja bym była smutna, i nie umiałabym
się bawić z tą osobą więc bym się bała że popsuję jej
studniówkę. Są jakieś zasady. Jestem w stanie uznać
beze mnie, ale paczka jego znajomych gdy ja np. nie
Ale nie towarzyszenie na studniówce, wspólne zdjęcia
tańce uroczyste cała ta otoczka. Twój facet Cię kocha
skoro chce iść, pewnie myśli że nie sprawi Ci to

a sprawi. Jemu się więc troszkę dziwię.


przeczytałem całą rozmowę i jestem popieram w 100% moją poprzedniczkę... jestem w związku z dziewczyną od 3 lat, i w życiu nie zgodziłbym się na takie coś, z miejsca odmówiłbym byłej dziewczynie, nieznajomej czy najlepszej kumpeli, skoro jesteście razem, skoro jesteście już narzeczonymi, to tym bardziej... nie na miejscu jest eks, która prosi o coś takiego zaręczonego faceta, nie na miejscu jest facet zaręczony który chce iść z eks na studniówkę... w ogóle cała ta sytuacja nie powinna mieć miejsca... jeszcze nie doszło do studniówki, a Ty masz już dylematy i problemy, prosisz o radę... były związek, mniejszy czy większy to były związek, sprawa zamknięta, a o studniówce nie dowiadujemy się na dwa tygodnie przed terminem... laska zaszalała trochę, może czegoś więcej chce od Twojego faceta, zastanów się dobrze, decyzję można podjąć łatwo, ale ważne jest żeby jej nie żałować później... miała dość czasu żeby znaleść sobie innego partnera i nagle na dwa tygodnie przed studniówką proponuje to swojemu byłemu, a Twojemu narzeczonemu... coś tu jest nie halo....  



nie. to Twój facet i nie kuś losu kto wie co tam sie bedzie działo...nawet jesli do niego masz zaufanie to czy chcesz aby inni widzieli ich jako parę?
Dziwnego masz faceta,jak on nic zlego w tym nie widzi.

nieznajomaaa88 napisał(a):

to takie typowe dla zakompleksionych
;)
Każda twoja wypowiedź kipi złośliwością:( To jest dopiero typowe dla zakompleksionych kobiet.

Ja bym za cholerę nie puściła. ;)

Pasek wagi

Semfura napisał(a):

Dziwnego masz faceta,jak on nic zlego w tym nie widzi.


dziwna sprawa, dziwny facet który koniecznie chce pojawić się z byłą na imprezie publicznej.... 



radykalna napisał(a):

nieznajomaaa88 napisał(a):to takie typowe dla
twoja wypowiedź kipi złośliwością:(
Dlatego bojkotujemy :)

Moja kumpela "pożyczyła" faceta kumpeli na studiówkę. I od tego czasu został z kumpelą a ona została bez faceta. Faceta się nie pożycza. Szczególnie, jak byli razem i to krótko, bo bedą siebie ciekawi, co by było gdyby..., bedą wspominać..., nie radzę
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.