6 stycznia 2012, 17:53
Jestem ze swoim narzeczonym już długo i uważam, że idealnie się dogadujemy, ale wczoraj mnie zamurowało, gdy powiedział mi, że jego była dziewczyna nie ma z kim iść na studniówkę, że poprosiła go, a On nie widzi w tym nic złego. Na swojej studniówce nie był i bardzo chciałby pójść.
To, że to jego była nie ma takiego dużego znaczenia, bo to był krótki związek parę lat temu, taka młodzieńcza miłość.
Ufam Mu i z jednej strony nie widzę problemu, żeby poszedł, przecież to nic złego, z drugiej jestem strasznie zazdrosna. Co zrobiłybyście na moim miejscu?
komentarze Panów mile widziane:)
- Dołączył: 2011-01-16
- Miasto:
- Liczba postów: 186
6 stycznia 2012, 18:57
Biorąc pod uwagę mój bukiet doświadczeń osobistych i mniej osobistych, stwierdzam, że ja bym się na coś takiego nie zgodziła. Różnie może być i nie chodzi tu o zaufanie czy też jego brak do chłopaka. Może dramatyzuje... ale naprawdę może wyjść różnie, a ja np. nie chciałabym potem sobie pluć w brodę: "a mogłam się nie zgodzić" i tym podobne bzdety/ Z resztą nie chciałoby mi się poźniej słuchać opowieści po studniówce, tj. sprawozdania mojego faceta, jak świetnie bawił się beze mnie. Ale życzę dobrze przemyślanej i słusznej decyzji :)
- Dołączył: 2011-11-25
- Miasto:
- Liczba postów: 685
6 stycznia 2012, 19:00
satoko napisał(a):
nie jestem mamusią faceta, żeby mu cokolwiek zabraniać,
bym nie zabroniła. kwestia tego, że z facetem się
a nie mu zabrania i dziwne, że twój partner nie wie
masz zdanie na taki temat. w moim ostatnim
związku facet nawet by się nie zastanawiał, nie pytał
czy może; on by po prostu koleżance odmówił.
zgadzam sie moj maz wtedy narzeczony mial podobna propozycje i odmowil i dopiero mi o tym powiedzial. i wydaje mi sie ze tak powinien zachowac sie kazdy facet ktory szanuje swoja partnerke
6 stycznia 2012, 19:01
moim zdaniem jedyne czego będę żałować to tego, że nie możemy być w ten wieczór razem. pójdę wtedy do kina z przyjaciółkami i tyle.
a dziewczyna naprawdę musi być biedna, skoro prosi swojego byłego, wiedząc, że ma narzeczoną.,
- Dołączył: 2007-08-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 23
6 stycznia 2012, 19:03
Mimo, że ufałabym mojemu facetowi to nie pozwoliłabym mu... dla mnie sprawa śmierdzi i tyle...
- Dołączył: 2009-03-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 467
6 stycznia 2012, 19:04
Gdybym nie miała z kim iść np na wesele, to też pewnie poprosiłabym pewnie byłego chłopaka.. Gdyby mnie ktoś teraz zaprosił, to pewnie bym odmówiła (chyba, że ktoś z rodziny, to nie) bo mój facet jest zazdrosny o mnie. Ale gdyby jego zaprosiła, zwłaszcza była (na którą jestem cięta, bo próbowała go nie raz uwieść, jak byliśmy już ze sobą) to najpierw bym z nim pogadała, że nie podoba mi się to. Gdyby nie pomogły prośby, to pewnie przeszłabym do gróźb :P np. a jak byś się czuł gdyby mnie ten i ten (tu wstaw imię gościa, któremu się podobasz, albo przynajmniej Twój facet myśli, że się podobasz) zaprosił na taką imprezę Ale nie zgodziłabym się.
- Dołączył: 2012-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 13
6 stycznia 2012, 19:05
W życiu bym się nie zgodziła. A co do łez w oczach jego byłej to to nie jest ani Twój ani jego problem. Kurczę co to w ogóle za bezczelność żeby tak zrobić... są pewne zasady i ona powinna o tym wiedzieć...
- Dołączył: 2011-11-25
- Miasto:
- Liczba postów: 685
6 stycznia 2012, 19:07
o tak dziewczyna biedna strasznie ....... mialam kolezanke na studniowce ktora byla sama i dobrze sie bawila. a jak ona poprosi twojego faceta o cos innego to tez niech sie zgodzi bo ona taka biedna i samotna
- Dołączył: 2011-01-16
- Miasto:
- Liczba postów: 186
6 stycznia 2012, 19:10
Ja poprostu wychodzę z założenia, że swojego faceta się nikomu nie wypożycza. Na studniówkę zwykle chce się iść z kimś z kim się dobrze człowiek czuje i samo to dałoby mi tyle do myslenia, ze bym się nie zgodziła, proste. A ta panna brata, kuzyna, sąsiada, kogokolwiek nie ma, że musi się pchać w czyjś związek? Dla mnie coś jest nie halo...
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
6 stycznia 2012, 19:11
Jezeli on nigdy nie byl to bym pozwolila. Ale z limitem czasowym. Czyli dala czas do polnocy albo do 2
6 stycznia 2012, 19:12
To jakies chore nie zgadzaj sie jest z toba to dlaczego mialby z jakas ex isc na studniowke