Temat: Jego była dziewczyna...

Jestem ze swoim narzeczonym już długo i uważam, że idealnie się dogadujemy, ale wczoraj mnie zamurowało, gdy powiedział mi, że jego była dziewczyna nie ma z kim iść na studniówkę, że poprosiła go, a On nie widzi w tym nic złego. Na swojej studniówce nie był i bardzo chciałby pójść.
To, że to jego była nie ma takiego dużego znaczenia, bo to był krótki związek parę lat temu, taka młodzieńcza miłość.
Ufam Mu i z jednej strony nie widzę problemu, żeby poszedł, przecież to nic złego, z drugiej jestem strasznie zazdrosna. Co zrobiłybyście na moim miejscu?
komentarze Panów mile widziane:)
Dziewczyny - piszecie, o zaufaniu o wolności w związku. O uczuciach i mysleniu faceta ucze sie juz 10 lat w jednym związku (o wczesniejszych nie wspomne). Moj mąz sam twierdzi, ze kobieta nie powinna spoufalac sie z facetam jesli nie chce z nim byc. Związek nie polega na pokazywaniu jacy to my jestesmy wolni i super. Związek jest super kiedy to 2 osoby są zadowolone mimo pewnych kompromiów. Chyba ze ktos lubi trójkąty!!!
Nie będzie zły, bo powiedziałam, że mój temat na forum cieszy się sporym zainteresowaniem. I oczywiście jutro wszystko Mu pokażę. Myślę, że nie miałby powodu, żeby się denerwować:)

Aubergine91 - popieram Twój tok myślenia:D


lahja92 - to wy powinniscie porozmawiac ze soba a nie kierowac sie opiniami z forum. Ja mam swoje zdanie i je wyraziłam - dokładnie.

A rozwiązyanie spraw w związku za pomoca forum jest troche niepowazne. Wiem ze to Wy zdecydujecie ale kilkanascie osob zaangazowalo sie w twoj problem. Wylewaja swoje mysli. A t piszesz , ze jutro pokazesz facetowi co mysle inne formulowiczki. Moja wyobraznia dziala tak - czesc wpisów wysmiejecie i tak zrobicie po swojemu. Wiec - po co my sie tu produkujemy???

znak29 napisał(a):

Dziewczyny - piszecie, o zaufaniu o wolności w związku.
uczuciach i mysleniu faceta ucze sie juz 10 lat w
związku (o wczesniejszych nie wspomne). Moj mąz sam
ze kobieta nie powinna spoufalac sie z facetam jesli
chce z nim byc. Związek nie polega na pokazywaniu jacy
my jestesmy wolni i super. Związek jest super kiedy to
osoby są zadowolone mimo pewnych kompromiów. Chyba ze
lubi trójkąty!!!

Dokładnie :)

Ja absolutnie nie jestem zakompleksiona aczkolwiek nie pozwoliłabym i już :)
tyle kolegów moim zdaniem jeśli jet z tobą to nie powinien z nia iśc powinny byc jakieś zasady
I jeszcze jedno, dziwne jest dla mnie, że do rezygnacji z tego balu muszą go przekonywać jakieś dziewczyny z forum, albo Ty. Skoro wie o tym temacie, wie że masz wątpliwości i się wahasz. Już w tym momencie powinien odpuścić dla Twojego spokoju
Studniówka?Wielkie mi wydarzenie!!! Polonez,trochę żarełka i balety.A Twój luby to na weselu nigdy nie był,że taka dla niego ważna ta cała Studniówka?A może to...coś innego?
Może Wy znacie kogoś,kto poszedłby z tą dziewczyną jako osoba towarzysząca, skoro chcecie jej pomóc.I ciekawa jestem czy jak by się ktoś taki znalazł,czy tak chętnie by poszła z tą osobą?  I tu miałabyś odpowiedź na swoje pytanie.
Moje zdanie jest jednoznaczne,nie można dopuszczać do takich sytuacji-Okazja czyni złodzieja! I mowa tu o każdym z Nas.
Pasek wagi

znak29 napisał(a):

Aubergine91 - popieram Twój tok myślenia:Dlahja92 - to
powinniscie porozmawiac ze soba a nie kierowac sie
z forum. Ja mam swoje zdanie i je wyraziłam -
A rozwiązyanie spraw w związku za pomoca forum jest
niepowazne. Wiem ze to Wy zdecydujecie ale kilkanascie
zaangazowalo sie w twoj problem. Wylewaja swoje mysli.
t piszesz , ze jutro pokazesz facetowi co mysle inne
Moja wyobraznia dziala tak - czesc wpisów wysmiejecie i
zrobicie po swojemu. Wiec - po co my sie tu
nie mogę się z tym zgodzić. Nie wykorzystuję forum, żeby załatwić jakąś sprawę między mną i chłopakiem:) nie chciałam, żeby zostało to tak odebrane.
Rozmawialiśmy na ten temat, obiecałam, że się zastanowię. Nie wiedziałam, czy się zgodzić, czy nie. i Wasze opinie mi w tym pomogły.
i nie planuję jutro siedzieć z Nim i czytać te kilkanaście stron. Nie potrafiłam uzasadnić swojego "bo nie".
Poza tym może parę wypowiedzi uzmysłowi mojemu nadzwyczaj domyślnemu Chłopakowi, że nie tylko mnie zabolałoby, gdyby jednak chciał pójść. Z natury jestem trochę histeryczką i wiem, że tekst w stylu "kochanie nie idź, będzie mi smutno i pół nocy przez Ciebie przepłaczę" przyjmie z przymrużeniem oka. A w tej sytuacji to będzie prawda.

Aubergine91 napisał(a):

I jeszcze jedno, dziwne jest dla mnie, że do rezygnacji
tego balu muszą go przekonywać jakieś dziewczyny z
albo Ty. Skoro wie o tym temacie, wie że masz
i się wahasz. Już w tym momencie powinien odpuścić dla
spokoju

Rozmawialiśmy o tym ze trzy godziny temu, nie dzwonię do Niego co chwilę i nie mówię, że ktoś powiedział tak i tak. Może i już dawno zrezygnował z tego pomysłu, nie wiem, nie rozmawialiśmy jeszcze. okaże się jutro;) sama muszę się z tym przespać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.