Temat: konflikt w rodzinie - warto go zaostrzać?

Jestem w konflikcie z moją matką od jakiś 8-9 lat (teraz mam 20lat). Ciągle przyczepia się do mnie, nie chce mi się opisywać tych sytuacji szczegółowo. Teraz po powrocie do domu zastałam na swoim krześle i torebce karton soku i kartonik po cieście z rozsypanymi okruszkami. A dlaczego? Bo nie wyrzuciłam do kosza, tylko położyłam koło, gdzie zawsze zbieramy duże opakowania i wyrzucamy osobno. Ona już śpi, więc nawet nie miałam okazji zrobić awantury. Także wzięłam do wszystko do worka i rzuciłam na przedpokój. Rano wiadomo, że będzie awantura o to, zapewne pójdzie wszystko na mnie.

I moje pytanie: czy warto zaostrzać ten konflikt czy zrezygnować? Z góry mówię, że rozmowy nie pomagają.
Sunrise jestem świezo po rozmowie z rodziną i wierzę Ci , że na niektórych rozmowy nie działają!!

Dąż do załagodzenia konfliktu-nie wiem o co poszlo i jakie są powody-ale postaraj sie jakos to zmienić. Nie obedzie sie bez łez.

Ja właśnie pogodziłam się z mamą-dzięki temu, że powiedziałam "że mi jej brakowało przez ostatnie miesiące, że wcześniej byłyśmy jak przyjaciółki"-wyjaśniłam też swoje powody zachowania. Pogódźcie się zanim bedzie za późno-Prosze.
Trzymam kciuki za Ciebie!
Haha u mojego chłopaka jak on nie umyje naczyń, jego rodzice wkładają wszystkie brudne naczynia do miski i wstawiają to do jego pokoju :P
W sumie odpuść sobie, bądź mądrzejsza, ile to można się kłócić, poza tym jutro Sylwester, baw się dobrze, a nie awanturuj :)
A może wyjaśnisz dlaczego zostawiłaś po sobie zużyte opakowania, tak trudno było wyrzucić je do kosza? Mama ma rację, jak ktoś jest bałaganiarz to niech się we własnym bałaganie sam kisi.
jak nie da się dojść do kompromisu, to albo się wyprowadzisz, przeniesiesz na studia niestacjonarne i pójdziesz do pracy, albo zaakceptujesz warunki stawiane przez matkę. coś za coś. 
Bałaganiarz? Przecież ona to położyła przy koszu, tam gdzie zwykle takie rzeczy kładą. A matka jest złośliwa i chciała pokazać swoją władzę.
Pasek wagi
masakra.....
w imię czego matka ma sprzatać po dorosłym dziecku? 
Matka ma prawdopodobnie więcej obowiązków,niz ty.Pracuje ,w domu tez musi swoje zrobić, poprać,posprzatać,przygotowac święta.Nie 
jest twoją służącą. Nie przesadzaj.Nic ci się nie stanie,jak wyniesiesz śmieci po sobie a dobrze znam to:"zaaaaraz wyniosę".
Zobaczysz, ze kiedys to sie wszystko zmieni. Dzis sie nienawidzicie, ale jeszcze przyjdzie czas kiedy po ludzku zatesknicie za soba. Ja wlasnie tak mialam. Swojego burzliwego czasu nie moglysmy na siebie patrzec. Wiecznie bylo cos. Wojna o to, ze zupa byla za slona. Pozniej studia i wyjechalam do WB. Kiedy wsiadalam do autobusu obydwie plakalysmy. Zrozumialysmy to, jak bardzo jestesmy sobie potrzebne. Od tej pory jestesmy przyjaciolkami. Teraz kazdy moj problem, jest rowniez problemem mamy. Wszystko co zle zostawilysmy za soba i cieszymy sie z tego, ze mamy siebie. Jednak nikt tak Cie nie zrozumie jak mama...teraz to wiem, kiedy sama nia jestem.
bigbaba czytaj ze zrozumieniem
autorka nie zostawiła śmieci byle gdzie, u mnie też kartony stawia się pod ścianą koło kosza na śmieci
a twoja matka nie zachowuje się fair
Pasek wagi
czemu niektóre z was nie mogą uważniej przeczytać tego, co napisałam, skoro juz zaczynają się wypowiadać? Jak już wcześniej wspomniałam nie chodzi tylko o te śmieci tylko o całą atmosfere w domu. A jeśli chodzi o te śmieci to połozyłam je tam gdzie zawsze wszyscy kładą duże pudełka, a ona zrobiła to, aby pokazać kto tu rządzi, aby zrobić mi złość.

Proszę, zanim skrytykujecie przeczytajcie uwazniej. Bo nie przeczytacie dokładnie, a już jadem zapuszczacie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.