30 grudnia 2011, 23:14
Jestem w konflikcie z moją matką od jakiś 8-9 lat (teraz mam 20lat). Ciągle przyczepia się do mnie, nie chce mi się opisywać tych sytuacji szczegółowo. Teraz po powrocie do domu zastałam na swoim krześle i torebce karton soku i kartonik po cieście z rozsypanymi okruszkami. A dlaczego? Bo nie wyrzuciłam do kosza, tylko położyłam koło, gdzie zawsze zbieramy duże opakowania i wyrzucamy osobno. Ona już śpi, więc nawet nie miałam okazji zrobić awantury. Także wzięłam do wszystko do worka i rzuciłam na przedpokój. Rano wiadomo, że będzie awantura o to, zapewne pójdzie wszystko na mnie.
I moje pytanie: czy warto zaostrzać ten konflikt czy zrezygnować? Z góry mówię, że rozmowy nie pomagają.
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
30 grudnia 2011, 23:40
SunriseAvenue69 napisał(a):
20mniej napisał(a):a moze twoja matka chce ci pokazac,
nic w domu niei jestes leniwa? bo tak zawsze starzy
achociaz?Leniwa? skąd te oceny? Studiuję i szukam
wszystko sama sobie finansuję z zarobionych i
pieniędzy. Sprzątam, robie zakupy. I w życiu nie nazwę
leniwąFlatStanley ubieram się i jem za swoje, także nie
skąd wziąłeś ten osąd w moją stronę;)
nie oceniam, tylko sie pytam bo tak starzy robia.. ale juz wyjasnilo sie.. matki, tak robia, bo boja sie straty dziecka.. wiec klocac sie ma blizej ciebie.. najlepszym przyjacielem jest wrog bo ponim wszystko sie spodziewasz, a po przyjacielu nie.. wiec to sposob kontroli nad toba... rozmowa ale szczera do lez.
30 grudnia 2011, 23:42
Ja już naprawdę wysiadam psychicznie. Tyle lat bicia, wyzywania, miałam tyle myśli samobójczych, kilka razy łyknęłam proszki, jest mi cholernie ciężko, bo wstydzę się komukolwiek powiedzieć to prosto w oczy....
- Dołączył: 2011-10-27
- Miasto:
- Liczba postów: 4650
30 grudnia 2011, 23:42
Malo 20 latek moze sie samodzielnie utrzymac. Pomylilem sie w twoim przypadku.
Spakuj sie i wynajmij sobie jakies mieszkanie czy cos w tym stylu, bedziesz wtedy mogla ukladac puste opakowania obok kosza.
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Lafayette In
- Liczba postów: 2525
30 grudnia 2011, 23:45
ej, to już poważna sprawa :(
i muszę się z Wami, drogie koleżanki, częściowo nie zgodzić. takie kłótnie o byle co to chyba nie jest tak właściwie pretekst do zbliżenia się, tylko do pokazania, 'kto tu rządzi' i 'czyja racja ma być na wierzchu'...
ile razy mi mama powtarza, że robi coś dla mojego dobra, a jak JA to odbieram, i jak np. mówię o tym przyjaciółce, to te działania mogą się wydawać zwyczajnie chore, powalone, głupie, bezsensowne...
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: London
- Liczba postów: 14745
30 grudnia 2011, 23:49
Wydaje mi się że mama miała rację. Ja robię dokładnie tak samo synowi: ma dwie ręce i skoro potrafi zrobić bałagan to musi po sobie posprzątać a mimo to mamy świetny kontakt. Nie bądź śmieszna. Jak będziesz miała swój dom i dzieci będziesz postępowała po swojemu, a póki co zachowaj spokój i zimną krew.
A swoją drogą: chciałaś zrobić mamie awanturę?! Niezłą ma z córuni pociechę, nie ma co :(
Współczuję tej Twojej mamie, słowo daję.
Teraz doczytałam że mama Cię biła i wyzywała - więc moja ocena może nie być do końca sprawiedliwa. Skoro uważasz że w Twoim postępowaniu nie ma nawet ziarenka winy a sama się utrzymujesz to proste rozwiązanie - wyprowadź się.
Edytowany przez Olcia1975 30 grudnia 2011, 23:53
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
30 grudnia 2011, 23:58
i dlatego po maturze ja sie wyprowadzilam hehehe mialam tak samo droga utorko plus bijacy ojczym.. wiec glowa do gory i szukaj nowe gniastko
30 grudnia 2011, 23:58
Wiem coś o tym, ja mam to od jakiś 3-4 lat. Wyprowadziłabym się, jestem pełnoletnia ale wciąż się uczę dziennie i zwyczajnie nie mam funduszy i możliwości. Tylko, że ja sobie nie pozwalam w kaszę dmuchać, moja matka to strasznie uparta i złośliwa istota i przynajmniej to pierwsze odziedziczyłam po niej. Jeśli ona mi robi na złość to ja robię dokładnie to samo, czasem ani rozmowa nie pomaga, a ustępowanie i wykonywanie wszystkich poleceń jeszcze ją nakręca bo wie, że jej wredne sposoby działają.
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
31 grudnia 2011, 00:20
mam nadzieje , ze przeczytalas co tu bylo wczesniej.. wybacz, ze skasowalam wpis ale nie chce by ktos to czytal.. w sensie wieksza publika
Edytowany przez 20mniej 31 grudnia 2011, 00:58