- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 grudnia 2011, 15:30
6 grudnia 2011, 15:47
Edytowany przez Terminatorka 6 grudnia 2011, 15:50
6 grudnia 2011, 15:49
6 grudnia 2011, 15:52
dzięki caiyah chociaz ktoś tutaj wykazuje się mysleniem :] jak można w ogóle doradzac komus w takich kwestiach nie znając uczuć obu osób w danym związku?
6 grudnia 2011, 15:52
POROZMAWIAĆ! Dziewczyny nie powinnyście wchodzic na
drogę w waszym związku będąc tak niedojrzałymi!
i piszecie o takich rzeczach na forum - w dojrzałym
,który ma fundament podstawa to ROZMOWA!! Partnerowi
się mówić wszytsko, co niepokoi szczególnie na temat
z następnie wspólnie znajdywac rozwiązanie. Co ci to
że jakies małolaty wypisza tutaj swoje niedojrzałe
Lepiej zacznij zastanawiac się na czym opiera się Twoj
skoro nie na szczerości i rozmowie. Moim zdaniem post
o tym, że zby szybko ze soba zamieszkaliście.
6 grudnia 2011, 15:53
Gdy próbowałam go podpytać powiedział, że to on
za mną latał.... nic więcej nie usłyszałam. Mam
że wspólne mieszkanie go męczy? Nie wiem jak to inaczej
w słowa.Również dostaję kwiaty, ale zaczęły się
z mojej strony, np. sprzątania (choćby po sobie),
prania i inne takie, wiadomo obowiązki domowe i myślę,
to też go męczy. przed zamieszkaniem widziałam jak się
a teraz osiadł na laurach.
Mój jest wychowany tak samo.
Jedynak, oczko w głowie rodziców ;-) .Mama zawsze pościeliła łóżko, przyniosła kolację do łóżka/śniadanie. Zabrała naczynia,umyła. Sprzątała jego pokój. Nawet owoce mu obierała i wiele,wiele innych.
A przy mnie troszkę mu się ukróciło..Bo i pozmywa, śmieci wyniesie,odstawi talerz (nie do zlewu,ale ważne ,że do kuchni), odkurzy, zrobi śniadanie/kawę.
Ale nie było wszystkiego odrazu...Na hurra. Powolutku,powolutku..... I tak co jakiś czas coś drobnego,żeby szoku nie przeżył, tak jak Twój ;-)
6 grudnia 2011, 15:57
Mój jest wychowany
samo. Jedynak, oczko w głowie rodziców ;-) .Mama zawsze
łóżko, przyniosła kolację do łóżka/śniadanie. Zabrała
Sprzątała jego pokój. Nawet owoce mu obierała i
innych. A przy mnie troszkę mu się ukróciło..Bo i
śmieci wyniesie,odstawi talerz (nie do zlewu,ale ważne
do kuchni), odkurzy, zrobi śniadanie/kawę. Ale nie
wszystkiego odrazu...Na hurra. Powolutku,powolutku.....
tak co jakiś czas coś drobnego,żeby szoku nie przeżył,
jak Twój ;-)
6 grudnia 2011, 16:07
pomozmi-Mojemu też płyty rozwalone nie przeszkadzają, W sumie nic mu nie przeszkadza i też lubi się w olne polenić ;-) ale kiedy o coś poproszę robi bez żadnego problemu i jeszcze powie "proszę kotku" z wielkim uśmiechem ;-).
Też czasami rozmawiamy na temat porządku i się dogadujemy.
Życzę powodzenia.
6 grudnia 2011, 16:21
6 grudnia 2011, 16:25
6 grudnia 2011, 16:35