Temat: Wspólne mieszkanie, koniec starań???

Od 2 miesięcy mieszkam z moim chłopakiem. Zauważyłam dziwną tendencję, zupełnie przestał się starać. Dotychczas on był bardziej zaangażowany, widziałam, że mu zależało - odkąd mieszkamy razem to ja przejęłam jego rolę, zaś on zupełnie odpuścił. Kochamy się bardzo, jak to zmienić ? Co zrobić by się postarał ? Dziś czeka nas rozmowa; jak ją przeprowadzić?  
POROZMAWIAĆ  O TYM Z CHŁOPAKIEM! Dziewczyny nie powinnyście wchodzic na poważna drogę w waszym związku będąc tak niedojrzałymi! Piszecie o takich rzeczach na forum, które powinno się wyjasniac z PARTNEREM!  - w dojrzałym związku ,który ma fundament podstawa to ROZMOWA!! Partnerowi poinno się mówić wszystko, co niepokoi szczególnie na temat związku a następnie wspólnie znajdywac rozwiązanie. Co ci to da, że jakies małolaty wypisza tutaj swoje niedojrzałe opinie?? Lepiej zacznij zastanawiac się na czym opiera się Twoj związek skoro nie na szczerości i rozmowie. Moim zdaniem post świadczy o tym, że zbyt szybko ze sobą zamieszkaliście.
Nie wymagasz wg mnie za dużo, ale za dużo na raz.  Nagle musi uczestniczyć w caaaaaaałym życiu domowym, co dla nas jest naturalne, a dla niego nie... Metoda małych kroczków.

dzięki caiyah chociaz ktoś tutaj wykazuje się mysleniem :] jak można w ogóle doradzac komus w takich kwestiach nie znając uczuć obu osób w danym związku?

Terminatorka napisał(a):

POROZMAWIAĆ! Dziewczyny nie powinnyście wchodzic na
drogę w waszym związku będąc tak niedojrzałymi!
i piszecie o takich rzeczach na forum - w dojrzałym
,który ma fundament podstawa to ROZMOWA!! Partnerowi
się mówić wszytsko, co niepokoi szczególnie na temat
z następnie wspólnie znajdywac rozwiązanie. Co ci to
że jakies małolaty wypisza tutaj swoje niedojrzałe
Lepiej zacznij zastanawiac się na czym opiera się Twoj
skoro nie na szczerości i rozmowie. Moim zdaniem post
o tym, że zby szybko ze soba zamieszkaliście.


pomozmi napisał(a):

Gdy próbowałam go podpytać powiedział, że to on
za mną latał.... nic więcej nie usłyszałam. Mam
że wspólne mieszkanie go męczy? Nie wiem jak to inaczej
w słowa.Również dostaję kwiaty, ale zaczęły się
z mojej strony, np. sprzątania (choćby po sobie),
prania i inne takie, wiadomo obowiązki domowe i myślę,
to też go męczy. przed zamieszkaniem widziałam jak się
a teraz osiadł na laurach.

 

Mój jest wychowany tak samo.

Jedynak, oczko w głowie rodziców ;-) .Mama zawsze pościeliła łóżko, przyniosła kolację do łóżka/śniadanie. Zabrała naczynia,umyła. Sprzątała jego pokój. Nawet owoce mu obierała  i wiele,wiele innych.

 

A przy mnie troszkę mu się ukróciło..Bo i pozmywa, śmieci wyniesie,odstawi talerz (nie do zlewu,ale ważne ,że do kuchni), odkurzy, zrobi śniadanie/kawę.

 

 

Ale nie było wszystkiego odrazu...Na hurra. Powolutku,powolutku..... I tak co jakiś czas coś drobnego,żeby szoku nie przeżył, tak jak Twój ;-)

Pasek wagi

FammeFatale22 napisał(a):

Mój jest wychowany
samo. Jedynak, oczko w głowie rodziców ;-) .Mama zawsze
łóżko, przyniosła kolację do łóżka/śniadanie. Zabrała
Sprzątała jego pokój. Nawet owoce mu obierała  i
innych.   A przy mnie troszkę mu się ukróciło..Bo i
śmieci wyniesie,odstawi talerz (nie do zlewu,ale ważne
do kuchni), odkurzy, zrobi śniadanie/kawę.     Ale nie
wszystkiego odrazu...Na hurra. Powolutku,powolutku.....
tak co jakiś czas coś drobnego,żeby szoku nie przeżył,
jak Twój ;-)
U mnie to samo. Zupełnie nie miał obowiązków. Dla mnie to naturalne, że jak mam wolny dzień to pucuje mieszkanie na błysk, a on jak ma dzień wolny to leży i ogląda filmy/gra. Mi przeszkadzają takie rzeczy, których on nigdy nie zauważy np. porozrzucane na półce płyty. Mogę sobie mówić i wyjdzie, że się czepiam bo to głupoty i pierdoły. 

Chcę z nim porozmawiać więc bez ciśnienia :-)

pomozmi-Mojemu też płyty rozwalone nie przeszkadzają, W sumie nic mu nie przeszkadza i też lubi się w olne polenić ;-) ale kiedy o coś poproszę robi bez żadnego problemu i jeszcze powie "proszę kotku" z wielkim uśmiechem ;-).

Też czasami rozmawiamy na temat porządku i się dogadujemy.

Życzę powodzenia.

Pasek wagi
rok i 7 miesiący. myślałam o tym wychodzeniu, ale on zawsze pyta dokąd ?? mam kłamać ? nie będzie zazdrosny jak pójdę na fitness :-)
co to znaczy, że przejęłaś jego rolę? a przed zamieszkaniem razem nie rozmawialiście o tym, ze podział obowiązków domowych będzie po połowie, ze to dla niego taki wielki szok, ze trzeba sprzatać?
ja nadal nie wiem czym objawialo sie to jego staranie sie przed zwiazkiem a czym objawia jego brak teraz???

A jesli chodzi sprzatenie to ciezka sprawa. Wczesniej pewnie wrzucal wszystko do szafy albo mama sprzatala. To nie jest tak ze faceci sie nami wysluguja FACECI po prostu BRUDU NIE WIDZA. Jesli nie sa pedantami to im naprawde to nie przeszkadza. Potrafia sie odprezyc i pracowac w chaosie. A kobietom przeszkadza ze jest plama na stole, ze kubek stoi na oparciu krzesla, ze koc jest nieylozony, ze umywalka brudna itp itd. Facet ma to gdzies. Prosil cie kiedys zebys sprzatnela? Dlatego to trudna sprawa bo po co oni maja tracic czas i energie na cos co im zupelnie zwisa?
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.