- Dołączył: 2011-06-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 139
6 grudnia 2011, 15:30
Od 2 miesięcy mieszkam z moim chłopakiem. Zauważyłam dziwną tendencję, zupełnie przestał się starać. Dotychczas on był bardziej zaangażowany, widziałam, że mu zależało - odkąd mieszkamy razem to ja przejęłam jego rolę, zaś on zupełnie odpuścił. Kochamy się bardzo, jak to zmienić ? Co zrobić by się postarał ? Dziś czeka nas rozmowa; jak ją przeprowadzić?
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
6 grudnia 2011, 15:32
Szybko sobie odpuścił.
U mnie się to nie zmieniło. Stara się i zależy mu jak dawniej.
Pogadaj z nim. Zapytaj dlaczego już się nie stara i nie dba o Ciebie jak przed wspólnym zamieszkaniem?
- Dołączył: 2011-06-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 139
6 grudnia 2011, 15:34
Gdy próbowałam go podpytać powiedział, że to on wcześniej za mną latał.... nic więcej nie usłyszałam. Mam wrażenie, że wspólne mieszkanie go męczy? Nie wiem jak to inaczej ubrać w słowa.
Również dostaję kwiaty, ale zaczęły się wymagania z mojej strony, np. sprzątania (choćby po sobie), zdjęcie prania i inne takie, wiadomo obowiązki domowe i myślę, że to też go męczy. przed zamieszkaniem widziałam jak się starał a teraz osiadł na laurach.
Edytowany przez pomozmi 6 grudnia 2011, 15:36
6 grudnia 2011, 15:35
Czym się objawia to "nie staranie" się? Bo często po prostu oczekujemy od facetów zbyt wiele... i może on tak samo ocenia Twoje zachowania , np na podstawie dresów i kapci?
Od swojego faceta nadal dostaję kwiaty bez zapowiedzi i wręcz zauważam większe staranie - tyle że czym innym to się teraz objawia. On mnie już nie podrywa, on się mną czule opiekuje z odrobiną flirtu
Edytowany przez agataq 6 grudnia 2011, 15:34
6 grudnia 2011, 15:35
Szczera rozmowa. Niektórzy mężczyźni tak mają:/
6 grudnia 2011, 15:38
Może wprowadzasz zmiany za gwałtownie, pewne rzeczy trzeba dawkować, nadmiar zmian facetów dezorientuje...
a jeśli mieszkał z mamą wcześniej, to pewnie ona sprzątała... a jak sam, to miał to gdzieś, zgarniał pod łózko przed wizytą...
Pomału, nie gwałtownie, bo się spłoszy
Edytowany przez agataq 6 grudnia 2011, 15:38
- Dołączył: 2011-06-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 139
6 grudnia 2011, 15:40
Myślałam o zaproponowaniu mu, że wynajmę sobie tańsze mieszkanie sama i najwyżej będzie u mnie od czasu do czasu nocował (nie myślę tylko o seksie!)?? Co o tym sądzicie? Walczyć czy odpuścić?
agataq, tak mieszkał z mamą i miał wszystko na tacy - a ja wymagam i tu jest problem.
Edytowany przez pomozmi 6 grudnia 2011, 15:41
- Dołączył: 2011-06-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 139
6 grudnia 2011, 15:41
On mi mówi, że stara się i robi wszystko najlepiej jak potrafi, więc już sama nie wiem czy za dużo wymagam czy o co chodzi ?
6 grudnia 2011, 15:42
Hmm, wg mnie jak się wyprowadzisz tak szybko - dasz mu znak, że Cię nie zadowolił... i dał plamę na całej linii... to źle. Tym bardziej, że jak tak powiesz pomyśli że chcesz go szantażować.
Dlatego pomału, też to przerabiałam... za dużo wymagań na raz mąci w głowie.
Edytowany przez agataq 6 grudnia 2011, 15:41