27 listopada 2011, 13:18
Jak dzielcie się domowymi obowiązkami?
- Dołączył: 2010-12-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1231
27 listopada 2011, 19:35
Właśnie u nas jest z tym chyba problem...
Edytowany przez zdrowa.flame 27 listopada 2011, 19:57
27 listopada 2011, 19:40
ja mieszkałam z moim ukochanym 3 miesiące (pracowaliśmy za granicą), ale myślę że mogę się tutaj wypowiedzieć ;)
ja planuje obiad - on kupuje potrzebne produkty (dlatego że ja zawsze wracałam ze sklepu z czymś jeszcze)
ja gotuje - on otwierała mi puszki, pomagał kroić np na sałatkę (ale to jedynie czasem, dla usprawnienia)
ja nakładam na talerze i podaję do stołu - on robi coś do picia
ja leżę - on zmywa i dziękuje mi za obiad ;)
on leży - ja sprzątam kuchnię i dziękuję mu za pomoc ;)
tylko on: męskie rzeczy typu naprawianie czegoś, podłogi (zamiatanie i zmywanie), sprzątanie łazienki, wynoszenie śmieci, zmywanie po wszystkich posiłkach, ścielenie i zaścielanie naszego łóżka, prasowanie.
tylko ja: przygotowywanie śniadań i kolacji, ścieranie kurzy, kontrola nad zawartością kuchennych szafek i lodówki.
osobno: każdy swoje pranie. (to dlatego że musieliśmy prać ręcznie)
Wiecie, że dopiero teraz sobie uświadomiłam że on miał więcej obowiązków niż ja :D :D
- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
27 listopada 2011, 19:44
u nas jest tak że w ciągu tygodnia on wyrzuca śmieci, czyści kocie kuwety, ładuje naczynia do zmywarki i wyciąga, ja pokrzykuję i wskazuję kierunki działania, w weekend jezdzimy na duże zakupy, on odkurza całe mieszkanie, ja gotuję obiady w weekend, sprzątam lazienkę i kuchnię tam gdzie "zmywarka nie sięga" :D
pranie robię ja, on wyciąga i składa jeśli to akurat jego ciuchy.
Tak czy innaczej jest tak że jak ja nie powiem... to samo się nie zrobi :)
Edytowany przez MartaKras 27 listopada 2011, 19:46
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Wyspa Pag
- Liczba postów: 996
27 listopada 2011, 19:53
Ja gotuję, ogarniam chatkę przed pracą- a Narzeczony kończy pewne rzeczy po pracy.;)) W sobotę sprzątamy razem: ja- kuchnia, łazienka, kurze, on- odkurzanie i podłogi.;) Zakupy codzienne robię ja- większe robimy wspólnie.:) Ogólnie nie mamy problemu z podziałem obowiązków.;))
Edit: Zapomniałam o kuwetach.:DDD Ja rano- narzeczony wieczorem.:D Ja zmywam garnki, bo jestem w tym szybsza-a on ściąga suche z suszarki, bo ja tego nie trawię;))) I on wyrzuca śmieci;)))
Edytowany przez aoirghe 27 listopada 2011, 19:57
- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
27 listopada 2011, 19:56
U nas jest tak że mieszkamy w dwójkę i na początku się upierałam że chcę płacić za mieszkanie tyle co on a on chciał żebym nie płaciła nic także doszliśmy do kompromisu że ja sprzątam w domku a on płaci za całość (nie ma problemów) :)
27 listopada 2011, 19:57
U nas pół na pół, kto jest akurat w domu ten robi, ale ogólnie w miare równo, jedyne co to ja prasuje, ale to lubię akurat, on woli gotować ;)
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Wyspa Pag
- Liczba postów: 996
27 listopada 2011, 19:59
My mamy wspólną kasę.:)) Wiemy, ile mamy wspólnie i tym dysponujemy.:) Nawet, jak przez jakiś czas nie pracowałam- pomagał w niektórych rzeczach w domu.:))
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
27 listopada 2011, 20:26
MartaKras napisał(a):
Tak czy innaczej jest tak że jak ja nie
to samo się nie zrobi :)
hm...u mnie też tak często jest
Edytowany przez gosiuniaaa 27 listopada 2011, 20:28
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
27 listopada 2011, 20:39
Ciekawe jak to będzie u nas... :D Jak to wybadać czy facet będzie pomagał jeszcze przed zamieszkaniem razem? Bo generlanie jak sie widujemy u niego to ja sie niczego nie czepiam robić a jesli u mnie to on też nic, nawet jak leży na łózku to nie wstanie wyrzucić papierka po cukierku czy czipsach do kosza tylko zostawia na stoliku ( u mnie ) ;/
Edytowany przez gwiazdkaaa 27 listopada 2011, 20:43
27 listopada 2011, 20:55
moj mial posprzatac od pory obiadu, i jeszcze tego nie zrobil. teraz siedzimy z kolega wiec nie mamy jak. chyba ze jutro. wywiesil polowe prania a reszta w bebnie jeszcze lezy
ost mu dalam obiad na brudnym talerzu.