- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
14 listopada 2011, 22:24
Wiem, że to zabrzmi śmiesznie ale właśnie zaczęła mi się @ i mam mega doła. Mój narzeczony poskarżył się swojej mamie, że nie umiem gotować........... Dodam, że zawsze wszyscy wychwalali to co robię (rodzina, znajomi) - brali przepisy, pytali co dodaję - generalnie uważałam się za niezłą kucharkę ;) no i czar prysł. Wczoraj mój facet dostał przegotowany ryż (sama nie jadam więc nie zwracałam uwagi czy się przegotowuje;) i tak niby pół żartem, pół serio powiedział to swojej mamie. Jest mi mega przykro i musiałam się z Wami podzielić ;)
Chyba teraz w ramach buntu przestanę gotować, o !
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
15 listopada 2011, 08:34
Lepszy rozgotowany ryż niż niedogotwany '-)
15 listopada 2011, 09:27
Jak On tak z każdą głupotą będzie do mamusi latał to ja Ci współczuję... Teściowa i tak Cie nienawidzi już (choćby kochała jak córkę), a On niech ją jeszcze utwierdza w przekonaniu u mamusi było ci najlepiej. A jak mu nie pasuje niech sam ryż spróbuje ugotować
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Tam
- Liczba postów: 1627
15 listopada 2011, 09:36
ale się popisał...synuś mamusi...
mnie mój mąż zawsze chwali, nawet jak mi coś nie wychodzi, chociaż gotuję rzadko bo to jego "działka":)
kiedyś nawet jak byłam na macierzyńskim i nic nie zdążyłam ugotować bo mały był marudny, zrobiłam kiełbasę na ciepło :) i też nie narzekał!bo nie ważne co na stole ale z kim przy stole!
15 listopada 2011, 10:03
Ja bym juz nic nie gotowala.Szybko by zmienil zdanie.
15 listopada 2011, 10:21
dokładnie , bunt :) nie gotuj
15 listopada 2011, 11:06
może wyolbrzymiłaś całą sprawę? Sama napisałaś, że wspomniał o tym pół żartem? Jak mamy okres, to zawsze jakieś pierdoły stają się megaproblemem :) Powiedz swojemu facetowi,że zrobiło Ci się przykro, ale i tak myślę,że nie zrobił tego celowo :) Głowa do góry!
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
15 listopada 2011, 11:56
a ja w sumie lubię rozgotwany ;)
- Dołączył: 2011-09-26
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 1936
15 listopada 2011, 12:14
> !bo nie
> ważne co na stole ale z kim przy stole!
ot podsumowanie !!!!
zgadzam sie
p.s. ja lubię niedogotowany ;-) żeby mu chrupał w ząbkach
Edytowany przez justyna43219 15 listopada 2011, 12:14
15 listopada 2011, 12:18
Nie robiłabym tragedii. Moja teściowa to okropnie wścibska baba (ale lubię ją) i zawsze stoi nade mną, gdy coś gotuję. Kiedyś mi to przeszkadzało. Kiedyś w połowie smażenia kotletów stwierdziłam, że tak się nie da i rzuciłam wszystko w cholerę. Mój facet dokończył obiad. Zastrajkuj! Nie gotuj! I nie przejmuj się tak, bo nie sądzę, by Twój mężczyzna chciał Cię ośmieszyc... :)