- Dołączył: 2011-04-30
- Miasto:
- Liczba postów: 88
4 listopada 2011, 15:53
Cześć dziewczęta :)
Spotykamy się z chłopakiem codziennie i tak od roku. Słyszałam od znajomej ostatnio że by nie wytrzymała codziennych spotkań, że 3-4 razy w tyg. zupełnie wystarczą, potrzebna jest jej "wolna przestrzeń" i czas dla siebie (mi ukochany wolnej przestrzeni nie zaburza
).
A jak jest u Was? Jak często widujecie się ze swoimi ukochanymi?
Są takie które mają tak jak ja? A które z Was już mieszkają ze swoimi chłopakami/narzeczonymi, nie będąc jeszcze po ślubie? A jak to było u Was kochane mężatki?
Jestem ciekawa, zapraszam do wypowiedzi!
- Dołączył: 2011-04-28
- Miasto: Cypr
- Liczba postów: 166
4 listopada 2011, 16:08
Ja sie widywalam ze swoim przez dwa lata prawie codziennie po kilka godzin, a teraz z powodu odleglosci widzimy sie co tydzien. Jeste ciezej, ale juz jakos dwa miesiace dajemy rade. :)
- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 5170
4 listopada 2011, 16:08
Edytowany przez anniaa88 26 maja 2014, 13:17
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 780
4 listopada 2011, 16:11
Ja jestem ze swoim narzeczonym 3,5 roku. Na początku widywaliśmy się trzy razy w tygodniu. Teraz mieszkamy razem i nie wyobrażam sobie nocy bez niego spędzonej:)
- Dołączył: 2011-10-11
- Miasto: Mroczna Pieczara
- Liczba postów: 1243
4 listopada 2011, 16:11
Oj chciałabym widywać się z moim D. codziennie. Niestety teraz wyjeżdża często na delegacje i pozostają nam niektóre weekendy (chłopak studiuje zaocznie). Na początku związku (tj. 7 lat temu) widywaliśmy się częściej, ale też nie codziennie przez szkołę i maturę.
Marzymy też o wspólnym mieszkaniu, ale to na razie jest niestety nieziszczalne.
4 listopada 2011, 16:12
Dwa razy w tygodniu. Chodzimy do różnych szkół i czasami ciężko częściej. Więc pozostają nam piątki i soboty :(
4 listopada 2011, 16:20
mieszkam z nim kilka dni a potem wracam na troche do domu i tak w kolko. narazie jest tak dopoki jest jeszcze na swoim.
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
4 listopada 2011, 18:56
Ja z moim jestem 5,5roku, ale od dwóch lat widujemy sie tylko w soboty i niedziele popołudniu/wieczorem. Wczesniej było troche częsciej ale nie dużo... przez 9 m-cy 1-2 razy w miesiacu bo był w wojsku na drugim koncu Polski... Jest bardzo cięzko ale cóż zrobić ;( On w tygodniu pracuje do wieczora, a ja pracuje i studiuje zaocznie w weekendy :(
Edytowany przez gwiazdkaaa 4 listopada 2011, 19:05
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
4 listopada 2011, 18:59
Ja się ze swoim widywałam codziennie.
Po roku razem spędzaliśmy już całe weekendy i większość wakacji.
Od prawie 2 i pół roku mieszkamy razem :-).
Pamiętam jak na początku nie zobaczyliśmy się 1 dzień, to tak mnie tęsknota żżerała,że szok....
Mojej przestrzeni też nigdy nie zaburzał :P
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
4 listopada 2011, 19:25
a ja po roku codziennego widywania się miałam dość
prawie byśmy się rozstali , ale porozmawialiśmy i zaczęliśmy spotykać się rzadziej.
ja już się dusiłam spotkania ze znajomymi i moimi koleżankami ciągle wspólne.
teraz widujemy się mniej więcej co 2 dni i jest ok.
- Dołączył: 2011-10-11
- Miasto: Mroczna Pieczara
- Liczba postów: 1243
4 listopada 2011, 19:40
> Mojej przestrzeni też nigdy nie
> zaburzał :P
U mnie podobnie. Pewnie to kwestia dobrze dopasowanych charakterów i tego, że mamy podobne zainteresowania dzięki czemu nigdy się nie nudzimy, a wręcz się uzupełniamy i wzajemnie nakręcamy. : )
Do tego jest moim najlepszym przyjacielem...do pełni szczęścia brakuje nam tylko kasy na mieszkanie. : (